No wiele opinii mówi, że nacina się podczas skurczu i wtedy się nie czuje, ale przypadek Aisy zmroził mi krew w żyłach…
Ja byłam tylko szyta z mięskiem na wierzchu, ale nacinać mnie jeszcze nie nacinali. Sama sobie tez szwy ściągałam po jednym szyciu:D
Aisa- podziel sie relacją z rozcinania:)
To z tym nacinaniem podczas skurczu to taka realcja przeniesiona czy stłumiona- analogicznie- czyli jak boli palec, to trzeba uderzyc w inne miejsce i mocniej, aby orgabizm zapomniał o bólu palca. Taka metoda na odwrócenie uwagi:D
Zamarancza mnie nie bolało ale czułam jak coś chłodnego przejeżdża że tak to ujme miałam oksytocyne skurcze pomimo oksytocyny były niebolesne i slabe pomimo ze porodowe to nie byly nakladajace sie jak to po oksytocynie powinno byc i byly nieregularne do konca mnie poród nie bolal skurcze to byky takie fale dla mnie napinanie brzucha czułam je owszem ale nie żeby bolało nacieli mnie w czasie skurczu niby tylko że on tak szybko znikł że wyszło że Jeszcze cieli A bez skurczu już mnie nie bolało przyrzad do nacinania jest naprawdę ostry nic nie szarpie itd to nie boli tylko czuć takie dziwne uczucie coś dotyka jakby chłodnego to dość szybki ruch więc w zasadzie tego nie czyje się za bardzo ja czułam co prawda Wczensiej mi nic nie podano czuć jedynie takie hmm ciężko określić coś na wzór jak ma się pobieranie krwi i igła przebija skórę to ja wlansie coś takiego czułam takie szczypniecie jakby ale to nie bolało nie wiem jak to lepiej opisać.
No i zszywana tez byłam na zywca. Bo było zamieszanie pierw jedna pani doktor miała się tym zająć ale patrzy patrzy i mówi że nie wie jak się wziąć do tego więc wziął się do tego mój lekarz prowadzący ciążę który też odbierał poród i mówi że sobie teraz poszyjemy i tam że mną rozmawiał żeby uwagę mogą odwrócić ale nie udało się bo i tak igła się przebiła A ja auu zdziwiona byłam to było jak przy pobieraniu krwi wbicie igły ale że nie spodziewałam się to tak odruchowo mi się powiedziało A on poczuła to pani A ja że tak i Przeciagniecie też. Później dali mi niby coś miejscowego do zszywania ale to nie działało lekarz się zdziwił kompletnie że oksytocyna nie działa znieczulenie nie działa itd ale już nie ruszalam Ani nie mówiłam auu bo dla mnie to nie ból jedynie wtedy byłam zaskoczona że poczułam takie coś. No i czułam każde Przeciagniecie uklucie itd dla mnie to w zasadzie normalne uczucie jako dziecko kiedyś co prawda na palcach igła sobie przeklowalam skórę ale tak by sobie krzywdy nie zrobić tzn rany nie zrobić No i tak by igła się trzymała palca bo była pod jedna czy dwoma warstwami naskórka. Tak tak wiem głupoty dzieciństwa ale to taki mój paradoks bo bałam się igieł tzn zastrzykow szczepionek pobrań krwi Itd A zaczęłam sobie igła tak się bawić. .
Aisa nacięcie krocza wykonują nożyczkami. Musisz mieć wysoki próg bólowy,że tak dobrze zniosłaś szycie krocza. Ja byłam znieczulona miejscowo i nie było to przyjemne nawet przy tym znieczuleniu
Marta tak fakt mój błąd ostatnio coś jakoś zmęczona mocniej jestem zasypiać normalnie nie mogę i dziwnie się czuje syn daje czadu więc czasem już źle łącze myśli w całość.
Marta nie wiem czy mam wysoki próg bólowy zawsze sądziłam że mam mały przed porodem miałam panikę że A co jak będzie boleć i zejdę im z bólu itd A się okazało że nie bolało mnie w takiej formie bym czuła ból ból głowy A w zasadzie migreny to dla mnie koszmar ale sądziłam że poród będzie gorszy niż migreny A się okazało że Pikuś w porównaniu do migren jakie miewalam .
Ja byłam szyta na zywca na początku później ogarneli że nikt mi nie dał tego miejscowego znieczulenia A jak już dostałam to się okazało że nie działa na mnie bobdalej czułam dali znów to był max ile mogli dac A ja dalej tak samo czułam każde przeklucie ta jak ja to nazywam skrzywiona igła i każde przrciagniecie tej nici szwowej czy jak to nazwać.
Aisa- ojjj mam nadzieje, że Mały troche wyluzuje i mamie da odpocząć;) no zszywanie to smieszne uczucie. Mnie tam nie bolało, ale tak, jak mówisz- czuc to przeciąganie itd. A okolice intymne sa bardzo wrażliwe więc też czucie bólu inne. Ja miałam zszywana rękę;)
Aisa czytając o Twoich skórczach partych a raczej ich braku i oksytocynie, która niby działa a w zasadzie nie mam wrażenie, że czytam o moim porodzie. Przy szyciu dokładnie to samo. tyle, że załapałam rękę położnej i powiedziałam, że przepraszam ale.musze scisac bo boli a tak mi łatwiej to znieść. Szycie było gorsze niż sam poród a miałam bardzo dużo szwów. Najgorsze były węzełki
U mnie im bliżej do porodu tym nie wiem kto sie bardziej cieszy, maz czy moj tata Ciekawe co mój mąż wymysli ze szczescia jak mu sie wymarzony syn urodzi
Mam nadzieję, ze jak u mnie bedzie konieczności naciecia krocza to nie będę tego czula. W sumie i tak lepiej byc naciwtym niz popękać.
Ja nacięcia nie czułam. U mnie jest jeszcze za wcześnie by płeć poznać. Ale może już na kolejnym usg będzie wiadomo czy dziewczynka czy chłopiec.
A jak to jest teraz, bo w sumie nie interesowałam się tym aż tak bardzo, bo mnie to nie dotyczyło, ale z ciekawości- teraz nacina sie prewencyjnie, czy sie od tego odchodzi i tnie sie jak jest potrzeba?
Anetka- jak będziesz wiedziała czy chlooczyk czy dziewczynka to daj znać;)
Eresz zaleca się w miarę możliwości ochronę krocza. Przeciwko rutynowemu nacinaniu krocza przemawia zwiększona utrata krwi oraz większy odsetek urazów krocza. Nacięcie położna wykonuje w chwili największego rozciągnięcia krocza przez główkę oraz w czasie gdy skurcz party jest w maksymalnym natężeniu, dlatego zazwyczaj nie odczuwamy samego nacięcia bo skurcz jest wtedy naprawdę mocny.
Eresz u nas nacinaja tylko jeśli jest potrzeba próbuje się bez nacięcia jak nie idzie dziecko blokuje się itd to nacinaja albo jak widać że zaraz skóra pęknie bo się robi biała taka i widać że już nie daje rady to wtedy też nacinaja.
A ja czułam pomimo skurczu bo moje skurcze pomimo oksytocyny nie byky jakieś mega mocne uodporniona jestem na działanie oksytocyny ona na mnie nie działa po prostu.
Dziękuję dziewczyny za super opisy - teraz przynajmniej wiem jak to wygląda od praktycznej strony:)
Ja też dziekuję, bo mogę dowiedzieć się jak wygląda poród naturalny od strony krocza…
Zazdroszczę Wam, że doświadczyłyście tego i udało Wam się urodzić samodzielnie jak to prawdziwa kobieta.
Zama każdy poród jest trudny i czy to SN czy cc to rodzimy jak kobiety, ja rodziłam SN ale nie wyobrażam sobie cesarki ja podziwiam kobiety które mają ja z wyboru, same chca. A jeszcze większy szacun za zniesienie tego. Ja mimo wszystko uważam że jest to lżejszy poród ale dochodzenie do siebie po jest bardziej bolesne i dłuższe. Choć też nie zawsze. Eh temat rzeka
Kochana czy to CC właśnie czy poród SN rodzimy jak kobiety!! I jesteśmy takimi samymi mamami bez względu na sposób porodu :* ciężej się dochodzi po CC, ale wszystko mija i jest tylko lepiej.
Ale tutaj nie chodzi o to, że jestem zła w jaki sposób uradziłam, bo cc uratowało nam życie i gdybym dzień później zgłosiła sie do szpitala zapewne nie było by mnie tutaj, ale mam wewnętrzny niedosyt, nie czuję się… Spełniona… To dobre określenie…
Chciałabym urodzić naturalnie, Karmić piersią i po porodzie zakochać się we własnym dziecku. Niczego nie osiągnęłam przy pierwszym porodzie.
Zamarancza, powiedz mi jakie znaczenie (w sferze psychiczne) ma fakt, że urodziłyśmy przez CC? Nie czuję się z tego powodu gorzej, po części jestem dumna z tego, że dzięki własnemu uporowi tak szybko do siebie doszłam
Mama Gratki, ale ja nigdzie nie napisałam, ze my rodzące po cc jesteśmy gorsze, tylko to są moje wewnętrzne uczucia. Ja nie czuję sie spełniona jako kobieta przez to, że nie urodziłam naturalnie i nie karmiłam piersią.
Ty możesz mieć zupełnie inne odczucia.
Każdy z nas jest inny, ma inne marzenia i cele. Ja od dziecka mawiałam " żyj i daj żyć nowemu życiu". Nowe życie stworzyłam, Lekarze pomogli przyjść mu na świat, a ja nawet nie wiem co to jest poród i ból porodowy… Mam niedosyt i chciałabym w swoim życiu urodzić SAMA dziecko tak jak natura mnie stworzyła.
W pewnym sensie Cię rozumiem, bo sama w ciąży byłam zacięta na poród SN, o nim marzyłam i pewnie czuła bym coś podobnego o czym mówisz. Choć dwa dni przed porodem okazało się, ze nic się nie szykuje i na wywołanie mam się zgłosić widziałam już siebie podczas CC. Wtedy wcale już nie myślałam, ze muszę urodzić naturalnie, tylko o tym żeby wszystko było dobrze!