Ojej przez 5 dni. Nie, to ja mialam jeden dzien i tez lekarz mi mowil ze tak moze byc i nic zlego sie nie dzieje. U mnie to bylo dlatego ze mam nadzerke. Ja tez jestem panikara, ale to chyba wiekszosc kobiet ktore sa w pierwszej ciazy tak ma.
Didisia to jest podobne do cytologii. Powiedz gin, że się boisz krwawienia,moze zrobi to jakoś delikatniej i krócej?
Kasia dobrze radzi Najlepiej powiedziec lekarzowi o swoich obawach. Powinien odpowiednio zareagowac i jak najdelikatniej wykonac badanie.
Jak najbardziej powiedz lekarzowi o krwawieniach. Może badanie wykona jakoś delikatniej. Choć nie wydaje mi się, że mogą być po nim jakieś problemy. Praktycznie to on tym patyczkiem tylko tak przejedzie.
Powiedział, że nie ma z tym problemu, tak jak z cytologią (oczywiście była nie do zbadania, ale powtórzymy dopiero po ciąży), ale wczoraj nie pobrał, zaprosił mnie na sobotę, bo materiał musi trafić do laboratorium w ciągu 48h (a wiadomo dziś swięto+ weekend)
Dziewczyny pobieranie cytologii odbywa się taką szczoteczką, którą lekarz musi tak jakby wyczesać komórki z nabłonka szyjki macicy - robi to okręcając szczoteczkę . Po badaniu może wystąpić plamienie z szyjki macicy.
Pobieranie wymazu na GBS odbywa się za pomocą pałeczki zakończonej jak patyczek do ucha tylko w większym wykonaniu Miękka końcówka, całkowicie bezbolesne badanie
Spokojnie kobiety
cytologię w ciąży miałam , a tego badania na GBS nie przypominam sobie żebym miała, a wiem ze siostra miała bo jeszcze mi mówiła ze tak jakby miała dwa razy cytologię, a to pewnie było to badanie :-P,a to kazdy ma to badanie w ciąży?
Ewcia każdy powinien je mieć, bo jest ono ważne podczas porodu, żeby lekarze wiedzieli czy podać antybiotyk.
Choć pamiętam, że u nas na oddziale jedna mama nie miała ze sobą wyniku to mimo to podali jej antybiotyk, zapobiegawczo, a potem dziecku krew badano pod kątem zarażenia.
Lepiej zrobić to badanie, mieć ze sobą wynik zeby tego uniknąć.
Ewcia, tak dokladnie Kasik ma racje;-) kazda kobieta powinna miec zrobione te badanie i wynik ze soba na porodówkę.
Ja miałam to badanie- bezbolesne wyszedł mi wynik ujemny, ale kobieta która rodziła ze mną na sali miała wynik dodatni. Z tego co wiem przy wyniku dodatnym podaje się antybiotyk przed porodem żeby dziecko się nie zaraziło. Czasami lekarz podejmuje decyzję o leczeniu przed terminem porodu, ale takie leczenie podobno długo trwa i nie ma się pewności że będzie do końca wyleczone do dnia porodu.
ja niedawno odebrałam wynik… napisano w nim : NIE WYCHODOWANO wiec nie mam paciorkowca, ale nawet jeśli się go ma… to nie ma co panikować, podaje się wtedy leki słyszałam o penicylinie i jest ok
badanie do zniesienia… ja miałam wymaz z pochwy i odbytu…
Siostra mojego męża urodziła dwa dni temu Synka i niestety Mały ma zapalenie płuc. W szpitalu stwierdzili że to z powodu jej dodatniego GBSa mimo iż dostała penicylinę przed porodem, to prawdopodobnie była jakaś drobna nieszczelność worka owodniowego i Mały zachorował wcześniej. USG niczego nie wykazało wcześniej
Załatwiłam sobie wizytę w szpitalu i tam mi pobiorą GBS w poniedziałek. Mój lekarz trochę nieodpowiedzialnie do tego podszedł, ale nie ma tego złego bo załatwiłam sobie to badanie i inne na fundusz:) Mam nadzieję, że będzie ujemny wynik…
Trzymam kciuki żeby tak było!
Ja w koncu po 2 tygodniach dostalam wynik i jestem przeszczęsliwa, że nic mi nie wyhodowano! nie wiem co by było gsyby się okazalo że mam paciorkowca, bo na penicylinę, ampicylinę i pochodne jestem uczulona…
Gosiu oby Maluszek szybko sie wykaraskał z choróbska!
robiłam te badania ale u mnie nic nie wyszło, jestem zdrowa, ale na szczęscie gdyby okazało się inaczej to przy porodzie podawane są antybiotyki które spowodują że nie zarazi się dziecka
Ja miałam robiony GBS, wyszedł niestety dodatnio, ale postałam penicylinę i mały zdrowy się urodził
Didisia, wiem, że jeśli kobieta jest uczulona na penicylinę… to można podać jej inne leki, które również wyleczą ją z tej bakterii, słyszałam o takim leku jak cefazolina… jest to antybiotyk zastępczy, nie będący penicyliną… tak więc spokojnie nawet gdybyś miała paciorkowca… na pewno by Cię wyleczyli
Tosiu i tego bym wziąć nie mogła, bo to jest grupa antybiotyków pochodnych (zakończonych na lina… jak pojawi się taka końcówka w nazwie to mi się trza z daleka od tego trzymać…)
Didisia, to pewnie w takim przypadku, poczekaliby na narodziny Tobcia i zbadaliby go pod tym kątem i to jemu podaliby antybiotyk.
Ale dobrze że nie masz tego paciorkowca