Olej kokosowy na rozstępy

Masz racje Kasia na genetyke wplywu nie mamy.

Żyjemy teraz w takich nowoczesnych czasach, wszystko jest takie nowatorskie ale nikt nie wyprodukował żadnego leku czy maści na rozstępy który pomaga. Może zamiast produkować co róż to nowsze telefony, ktoś zajął by się tymi rozstępami na pewno to byłby HIT ! :smiley:

Na wiele “rzeczy” nie ma leków. Na raka trzustki, na wirusowe zapalenie wątroby typu c(jeśli wirus się uaktywni), na HIV, na AIDS to i na rozstępy jeszcze nic specjalnego nie wymyślili, ale za kilkadziesiąt-set lat pozbywanie się rozstępów pewnie będzie codziennością :slight_smile:

Magiczny ale to już nie nasze lata. :slight_smile: Dlatego my musimy nauczyć się z nimi żyć i je zaakceptować. :stuck_out_tongue:

zgadza się, my już nie załapiemy się na to :slight_smile:

Ja naprawdę podziwiam kobiety które są w stanie zaakceptować tak jak rozstępy tak i np to że przytyły. Oczywiście zdaję sobie sprawę że jak się je już ma to nic nie można zrobić co nie zmienia faktu że ja bym się z nimi nie pogodziła podobnie jak z nadmiarem skóry na brzuchu. Ze skórą walczę cały czas ćwiczeniami kremami wszystkim czym się da. Wiadomo że przy rozstępach nie ma takiej możliwości nie mniej jednak niestety nie umiała bym się pogodzić z nimi. I nie mówię tu o jakimś pojedynczym. Ale np koleżanka nie dość że nie wróciła do wagi a jest już półtora roku po porodzie to jeszcze cały brzuch ma w rozstępach raz koło razu. Widziałam przypadkiem jak karmila mała. Wyglądało to okropnie jak dla mnie i od razu pomyślałam że napewno nie rozebrala bym się w bikini na plaży i ogólnie pewnie bym na nie patrzyła i płakała. Podziwiam zatem kobiety które potrafią się z tym pogodzić dalej rozebrać na plaży czy czuć się atrakcyjne bo w końcu urodziły najukochansze dziecko i to wszystko dla niego. Ja też kocham dziecko najbardziej na świecie jak prawie każda matka ale moje ciało i mój wygląd jest dla mnie również bardzo ważne

Justyna doskonale Cię rozumiem :slight_smile: Ja przytyłam już 15 kilo i po porodzie biorę się za siebie, żeby wrócić do swojej wagi. Niestety większość kobiet nie przejmuje się swoim wyglądem bo uważa, że skoro zajmuje się dzieckiem to już nie ma czasu na inne rzeczy takie jak ćwiczenia. A jeśli chodzi o rozstępy to gdybym miała ich mega dużo to na pewno też nie byłby to dla mnie miły widok. Wychodząc na plaże czy basen pewnie korzystałabym ze stroju jednoczęściowego. Niektórzy co podziwiam akceptują siebie w 100% a niektórzy jak ja nie potrafią siebie zaakceptować i zawsze będzie coś czego w sobie nie lubią :wink:

Widzę Laurcia że jesteś moją bratnią dusza w tej kwestii:-D ja mam do przesady i wiem o tym ale nic z tym nie mogę zrobić to sposób myślenia. Ja przed porodem też nie byłam zadowolona ze swojego ciała ale nic z tym nie robiłam tzn było wiele prób ale zawsze prędzej czy później kończyły się tak samo co nie lubię żadnej aktywności fizycznej. Po porodzie coś się zmieniło. Mimo iż nie przytyłam dużo i przeżywająm każdy kg to jak zobaczylam się w lustrze i stwierdziłam że jest jeszcze gorzej postanowiłam coś zrobić. Początki były bardzo trudne płakałam i próbowałam ćwiczyć. Jednocześnie nie widząc natychmiastowyag efektów zniechęcjam się. Tak naprawdę chyba tylko dzięki wsparciu matek z innego forum i ich pomocy wytrwałam do dziś i nadal regularnie ćwiczę chociaż skłanalabym mówiąc że to lubię. Ale widzę efekty i to mnie motywuje choć jeszcze są dalekie od tego co bym chciała. Ba nie wiem czy kiedykolwiek będę w pełni zadowolona. Nie jestem w stanie tylko przejść na dietę bo rzeczywiście jest mi przy synku bardzo trudno żywic się o stałych porach w równych odstępach czasu i jeszcze przygotowywać sobie oddzielne dietetyczne posiłki. I nie mam do tego siły. Sprawia mi przyjemność zjedzenie lodów na spacerze czy wypicie kawy mrożonej. Ale myślę że gdybym nie wróciła do wagi sprzed ciąży to i z tym bym walczyła.

Justyna8907 ja jestem jedną z takich kobiet, które bardzo dużo przytyły w ciąży, bo aż 23 kg. Rozstępy, mimo nawilżania skóry różnymi specyfikami, zaczęły się pojawiać od 5 miesiąca ciąży. Mam je na udach, łydkach, piersiach, brzuchu. Długo nie mogłam się z tym pogodzić. W upalne lato nie chciałam chodzić w spodenkach, bo się wstydziłam rozstępów. Wróciłam do wagi sprzed ciąży, trochę inaczej z figurą, ale mój mąż nigdy mi nie powiedział, że jestem brzydka, bo mam rozstępy. Nigdy nie dał mi odczuć, że moje ciało się zmieniło. I dzięki niemu je zaakceptowałam. Nic się z nimi zrobić nie da. Trudno. Szkoda życia na myślenie o rozstępach

I podziwiam Cie bardzo naprawdę:-) mój mąż niby też nigdy nic mi nie powiedział na temat mojej figury waleczkow na brzuchu itp ale to nic nie zmienia w moim przypadku. Ja nie podobam się sobie a przez to czuję się nieatrakcyjna również dla męża. Gdyby mój mąż cokolwiek jeszcze powiedział na ten temat to zapłakała bym się na śmierć

Ja jakos nie zwracam uwagi na rozstepy. Bardziej przywiazyjr uwage do tego ze musze miec wyprostowane wlosy czy miec makijaz i byc ladnie ubrana. A rozstepy nie maja dla mnie takiego znaczenia, moze jakbym ich miala duzo to moze bym jakos inaczej to odbierala. A co do wagi to mnie jest akurat stanowczo za malo i to mnie najbardziej denerwuje.

magiczny, z tymi laserami to chyba różnie bywa. Nie zgodzę się, że wszystkie są do niczego. Moja mam poszła na laserowe usuwanie naczynek i żylaków. Teraz nie ma po nich śladu. Fakt, kosztowało to bardzo dużo, ale efekt piorunujący.

Co do rozstępów po porodzie, to mi się malutkie zrobiły na lewej piersi, z uwagi na nawał mleczny.

Jeśli mężowi przestaje się podobać kobieta po porodzie i dlatego, że jej ciało zmieniło się przez ciąże to żaden z niego facet.

Dziewczyny ja nigdy nie lubiłam ćwiczyć i przyznaje się bez bicia. Był czas, że ważyłam 67 kg i byłam okrągła delikatnie mówiąc chociaż w lustrze wg mnie nie wyglądałam najgorzej. Aż pewnego razu byłam na jakiejś wycieczce chyba i wzięłam do ręki zdjęcia i wtedy właśnie się przeraziłam. Postanowiłam wziąć się za siebie ale ćwicząc i chciałam schudnąć i bez nerwów. Wolałam, żeby trwało to dłużej ale bez efektu jojo. Wyznaczyłam sobie cel i schudłam do 50 kg. Efektu jojo ani śladu i nawet teraz w ciąży nie dobiłam do wagi sprzed odchudzania.

Jeśli chodzi o rozstępy to ja akurat nie mam ale gdyby mi się pojawiły to niestety musiałabym się nauczyć z nimi żyć. Jestem przewrażliwiona na punkcie swojego ciała i figury ale wiem też, że nie na wszystko mam wpływ i potrafiłabym się z nimi jakoś pogodzić. Było by mi ciężko ale nie będzie to nie możliwe.

Magros jeśli chodzi o lasery to na żylaki czy do usuwania pieprzyków lub naczynek ok zgodzę się, że lasery pomagają ale…na rozstępy już nie. Przecież rozstępów nie da się zlikwidować. Więc ja zgadzam się z opinią Magicznego.

Kasiu schudłap tak tylko ćwicząc czy i dieta? Bo ja ćwiczę 3-4razy w tyg i ciało się zmienia widać różnice ale na wadze nie spada ani grana tyle że nie stosuje diety. Staram się chodź trochę ograniczać albo zamieniać pewne rzeczy ale nie jest to dieta i nie mogę żyć bez słodyczy. Też je ograniczam ale jednak jem. Ale trochę jestem rozczarowana że waga stoi w miejscu bo chciałabym niewiele tak 4kg

Justyna ja ćwiczyłam to też trochę dużo powiedziane po prostu biegałam z koleżanką. A z częstotliwością to czasami 6 razy w tygodniu a czasami 3 dystans około 8 km. Dużo schudłam samymi ćwiczeniami dopiero później wprowadziłam w sumie nie dietę ale ograniczyłam ilość spożywanych kalorii. Jadłam regularne posiłki i przede wszystkim nauczyłam się jeść śniadania. Liczyłam kalorie a najpierw sprawdziłam jakie jest moje zapotrzebowanie na nie. Nie ograniczałam się jeśli chodzi o słodycze i jak miałam ochotę zjadłam, latem jak miałam ochotę napić się czegoś niezdrowego zjadłam czy też piłam, chciało mi się jeść o 23 miałam jeszcze zapas kalorii jadłam a jak nie miałam kalorii wiedziałam, że w ciągu następnych dni troszeczkę przyoszczędzić. Ale piłam również dużo wody.

Rozumiem. No u mnie bieganie nie przejdzie niestety. Nie umiem panować nad oddechem wiele razy próbowan i kończy się tak samo po krótkim dystansie zaslabnieciem albo wymiotami . Nie mam pojęcia dlaczego bo więcej lekarz też nie. Bo za czasów szkoły byłam z tego powodu przebadana na wszystkie strony i lekarz wystawił zwolnienie z biegów długodystansowych mimo że tak naprawdę nie wiedział czemu tak się dzieje. Ogólnie mam duży problem z ćwiczeniami typu cardio mega szybko się męczę brakuje tchu i właśnie robi się ciemno przed oczami i słabo. A doskonale wiem że od tych ćwiczeń najszybciej się chudnie. Czasem ćwiczę coś cardio ale raczej nie długo bo nie daje rady. I zawsze przez to rezygnowajam z ćwiczeń bo myślałam że nie dla mnie. Teraz znalazłam inne bardziej statyczne ale niestety na wagę nie wpływają. Fakt że bardziej mi zależy na wyglądzie brzucha i nóg niż na wadze więc ćwiczę ale fajnie byłoby coś zrzucić . A napiszesz mi jak to ogarnęłap z tymi kaloriami ile potrzebujesz? I jak je liczyłap gdzie sprawdzająp itd?

Justyno ja tak samo nie mam nigdy zapału do ćwiczeń, z resztą nigdy nie musiałam ćwiczyć ponieważ nie tyłam w ogóle mimo że jadłam wszystko i tyle ile potrzebowałam. Raz dużo raz mało. Wszyscy mi mówią, że jak urodzę to po prostu wszystko ze mnie zejdzie i waga mi wróci do normalności bo nie mam tendencji do tycia. Być może tak będzie ale jeśli nie to nie wyobrażam sobie, żebym nic z tym nie robiła. Nawet gdybym miała płakać to tym razem będę wytrwała.
Magiczny dobrze pisze, że ważne jest też aby partner/ mąż zaakceptował wygląd bo gdyby kobieta codziennie słyszała że jest brzydka to i sama by tak myślała, mogłoby wtedy dojść do jakieś depresji nawet.
Mój narzeczony często do mnie mówi grubasku ale traktuje to jak żart, myślę po prostu że tak mówi bo już mam duży brzuchol :slight_smile: Ale gdyby tak nadal po porodzie mówił to bym kazała mu się ogarną albo niech spada. Ja miałam bardzo trudne dzieciństwo i byłam poniżana odkąd pamiętam przez partnera mojej mamy. Gdy ciocia mnie wzięła do siebie to dużo pracy i czasu kosztowało mnie to żebym choć trochę uwierzyła w siebie. Więc ja bym już nie zniosła jakby mój partner mi dogadywał czy głupio żartował.
Justyno a może lepszy by był dla Ciebie rower zamiast tego biegania. Nie musisz przecież robić ogromnych dystansów tylko takie na ile Cię stać. I zgadzam się z Kasią pij dużo wody !!!

U mnie problem też się wziął z dzieciństwa tyle że ja byłam grubym dzieckiem moich rodziców i babcie to cieszyło a ja miałam ogromne problemy społeczne nikt mnie nie lubił w szkole bo dzieci są okrutne niestety.

Myślałam nad rowerem ale brak czasu na jeżdżenieg większy problem nie ma gdzie trzymać. Poza tym boję się jeździć normalnie po ulicy a jestem z Warszawy więc średnio jest gdzie

Justyna8907 akurat mój mąż jest z takich mężczyzn, że wiem, że mu nie przeszkadza to, że mam nadprogramowe kilogramy, czy rozstępy. Okazuje mi codziennie swoje uczucia, mówi, że jestem ładna, piękna etc i wiem, że mówi to szczerze. A jak ja od czasu do czasu pomarudzę i np powiem:“Jestem gruba”, a on wtedy odpowiada, że wcale nie :slight_smile:

Ja ćwiczyłam na orbitreku i powiem jedno - nuda niesamowita i jak dla mnie rowerek, stepper to samo… Uwielbiam biegać, ale mam niestety kontuzję mięśnia i przerzuciłam się na razie na Nordic Walking. Przy prawidłowej technice chodzenia bardzo korzystnie to na nas wpływa :slight_smile:

Mojemu mężowi raczej też nie przeszkadza ale mimo to ja nie czuje się dobrze i nie czuje się atrakcyjna i może mówić co chce