Okres przy kp

Cała szwagierka wrrrrr

Hahaha do niemowlęcia ja też nie szczebiotałam ani swojego ani czyjegoś nienawidzę tego :stuck_out_tongue: Od początku mowiliśmy do synka normalnie i ogólnie staram się tez nie zdrabniać że raz pies jest psem raz pieskiem, żeby mu w głowie nie mieszać.
No i jednak różnica roku 2 a 3 latek to jest przepaść bo własnie po 2r.ż. najwiecej dzieci się uczą a zwłaszcza te które są pośród rówiesników, dlatego my już postanowiliśmy że młody we wrześniu idzie do przedszkola. Bedzie miał równo 2,5roczku i nawet jesli nie będzie używał wielu słów w dalszym ciągu, to ja akurat uważam, że wyjdzie mu to na dobre. Początkowo mamy plan zaczać od kilku godzin, bo w przedszkolu upatrzonym jest taka możliwość dla dzieci w tym wieku i zobaczymy, tez nie chcę od razu zostawić go tam na te 7godzin, gdy wiem że mogę robić to stopniowo, bo wtedy będę siedziała z malizną w domku. Jakbym miała wrócić do pracy to pewnie nie byłoby wyboru i pozostałyby nam tylko ewentualnie dni adaptacyjne w wakacje ale dzięki temu, że plany są inne to mam nadzieję bardzo delikatnie go do tego zachęcać.

MAM faktycznie też bym opierdzieliła mówiąc delikatnie, zwłaszcza w momencie gdy pewnie wie, że jednak jest to dla Was problematyczny temat… dziwna osoba już pomijając to dzidziusiowe mówienie do dzidziusia, no ale do dziecka w tym wieku… po co ? :confused:

Dziewczyny w razie czego jak pojadę do mamy na dluzej to podjadę do tych koleżanek i tak mam się z nimi spotkać to przy okazji niech zobaczą Frania
Wczoraj byliśmy u rodziców i Franio biegał po swojemu dyskutowali,mówił baba,dziadzia papa i jak mów i proszę jak cos mi daje np smoczek Zosi,czy pilot to mówi tete
Ale wydaje mi się że właśnie jak jest więcej osób to on bardziej wygadany a tak to że mną prawie cały czas w domu,ja do niego dużo mówię, ale pewnie jedna i ta sama osoba to mała atrakcja…

aleks jak masz okazję to pewnie pytaj, ja też zapytałam i dlatego się nie deneerwuję, bo wiem że póki co nie ma czym :slight_smile:
No i to fakt z mamą czy nawet rodzicami byc ciągle w domu to inaczej niż być przy ludziach czy dzieciach :wink:
Ale widzisz prosisz o coś i przynosi czyli on to rozumie a że nazwać nie potrafi tak jakbyśmy chcieli no to kwestia czasu , bo wie o czym mowa.

Dokładnie Aleks jak będzie okazja to pytaj :slight_smile: a może Franio po prostu chce być w centrum uwagi większej ilości osób i wtedy lepiej mu się mówi ? :slight_smile:

Ja Cię namawiam do skorzystania z okazji, żeby pomóc Franiowi. :slight_smile: widzę po Arku, że mogłam nie słuchać rodziny, że ma jeszcze czas, tylko zacząć działać jak miał rok i 8 miesięcy wtedy już wiedziałam że jest problem, nawet wcześniej widziałam, że za mało mówi :frowning:

No właśnie MAM mi też wszyscy ( oprócz tesviowej, dla której to najlepiej żeby inwokacje recytowal) mówią że mały,że jeszcze czas
A ja się boję że potem będę sobie mówić,kurczę mogłam iść

Mama_Arka_Martynki spokojnie.To nie jest powiedziane że ma Arek problem.Po prostu nie śpieszy się z gadaniem.Mojej siostry córka będzie mieć w marcu 4 lata i kompletnie nic nie mówi poza mama i tata.Wszystko pokazuje palcem i jęczy…jak byliśmy tam na wakacje to nic ją nie rozumiałam.Mój niby gada coś po swojemu jeszcze ale idzie go zrozumieć.
Teraz jak poszedł do przedszkola to jeszcze więcej mówi niż w żłobku.A tak rzuca hasłami że idzie się uśmiać :wink:
Jak większość czasu będzie z dziećmi rozmowa szybciej mu pójdzie.Ja tam nic nie przyśpieszałam.Czytam mu dużo i rozmawiam z nim…

Aleks w sumie chłopaki nasze mogą się spotkać i pogadać co nie co :wink: Nie mieszkamy za światy :wink: he he

My dzisiaj dostaliśmy w przedszkolu do nauczenia zdanie na pasowanie…opornie nam to idzie…

Mi właśnie pediatra ( nie nasz) powiedziała, że mamy do 4 rż czas poten będziemy się martwić, ale ja chcę my pomóc. Nie chcę czekać.

Oj ja też okropnie nie lubię zdobień, piskliwego głosu, jak ktoś mówi zamiast normalnie smoczek to jakieś dydusie, monie czy inne głupoty. Ja do młodego mówię pomału l, spokojnie, bez zdobień i normalnym głosem. Wymagam też żeby inni tak mówili. Dzieci szybciej mówią gdy jednak przebywają wśród rówieśników. Z sama mama w domu jest trochę gorzej i zaczynają mówić później. Mój młody teraz nauczył się mówić aha ale mówi to tak słodko i cudownie że kilka razy dziennie proszę go żeby to powiedział.

Aleks a Ty jak masz możliwość to pewnie ze pytaj. Chociaż wydaje mi się że skoro Franio wszystko rozumie to jest ok musi tylko potrafić to powiedzieć a to jest nie jest łatwa sprawa.

Darka na właśnie, bo my niedaleko siebie
Trzeba się spotkać, mamuśki na kawie a chłopcy razem posxaleja
Mnie lekarka też uspokaja że jest mały,że ma czas…
Ja wiem że on malutki tylko najbardziej o te nerwy mi chodzi ,żeby się nie denerwowal
Mojej kuzynki córka dług i nie mówiła, zaczęli z nią jeździć jak miała 5 lat,po specjalista,jakiś zielarzachb potem
I szczerze to cały czas mają problemy właśnie przez to że się denerwowala, trzymała te emocje w sobie od dziś ma 18 lat a i w szkole problemy i depresję ma,ciela się…
I jak się widzi taki przypadek to człowiek się potem zastanawia,martwi
Mój mąż miał też ciężko mowe, podobno dług i nie mówił…zacxal jak miał 3 lata

A teraz zlotousty,wczoraj mnie tak wpienil że myślałam że mu palne
Pojechał do sklepu i w tym czasie moja mama zadzwonił A no i gadałam z nią z pół godziny a ten się próbował do mnie dodzwonić
W końcu się zadzwonił i do mnie z hasłem że widocznie mam sporo czasu i dzieci mi nie przeszkadzają że tak na telefonie wiszę…nosz kude rozlaczulam to i z nim nie gadam…tak mnie wkurzył że aż całą chodzę
Bo on nie wiedział czy nie chce czegoś więcej że sklepu…no zabić to mało…suedze jak palant w domu,nigdzie nie chodzę,wszystko zrobione,paznokcie dzwonię k przekładam na inny termin bo dziś mąż ma córkę i pomyślałam że będą robić lekcje to nie zostawię mu jeszcze Zosi i Frania a on do mnie z takim hasłem…
Tydzień milczenia jak byk,nie odezwę się…

Aleks skonsultuj się i będziesz wiedziała co powie specjalista. :slight_smile: a przede wszytkim będziesz spokojna bo to o ten spokój głównie chodzi a po co masz się denerwować i stale o tym myśleć.

A mąż nie źle Cię wpienił ale ja zrobiłbym tak samo jak Ty. Kosz kurcze masz prawo porozmawiać tym bardziej że akurat dzieci Ci na to pozwoliły bo przecież nie zawsze tak jest ze się da chociaż bardzo się chce.

Kasia ja w tym czasie co gadałam to naczynia pomylan, pranie powiesilam, ale on nie wiedział czy ms coś jeszcze kupić no ja piernicze to mógł kupić co na liście i tyle a nie że głupi po sklepie chodził
Najbardziej mnie to głupi a myślenie wkurza ze jak w domu to jakbym na wczasach była
Aż żałuję że te paznokcie przełożyłam ale mam to gdzieś wróci z pracy to wychodzę na zakupy niech siedzi sam,zobaczy jak to jest

I masz rację Aleks. Mój mąż też czasami myśli że ja w domu tylko odpoczywam. A jak jednego dnia nie zrobiłam nic w sensie zabawki nie pozbierane na bieżąco, podłoga nie zamiecona, naczynia nie umyte, obiad,obiad nie zrobiony to się zdziwił. Ale powiedziałam mu ze tak dzisiaj właśnie siedziałam i cały dzień odpoczywałam. :slight_smile:

Oj mój to nawet się głupio do mnie nie odezwie bo w weekend widzi jak wygląda dzień w domu z dziećmi hi hi i jak powiedziałam że zamierzam w niedalekiej przyszłości zacząć wieczorem wychodzić pobiegać to aż zbladl i powiedział ale z dziećmi tak :wink: oj boi się sam zostać z trójką dzieci hi hi jak byłam w szpitalu kiedy rodziłam pi tygodniu wróciłam to uwierzcie musiałam do północy sprzątać (taki był nieporządek) byłam obolała ale sprzątałam nie miałam pretensji do męża bo wiem że kiedy tak na codzień się czegoś nie robi to później ciężko ogarnąć (jak się tłumaczył to miał posprzątać dzień przed wpisem ale że mnie wpisano dzień wcześniej to tak wyszło jak wyszło)

Ja sprzątam parę razy dziennie i naczynia też często myje i już ogłosiłam że kupuję zmywarkę więc i muszimy meble kupić bo mamy pod zabudowę i zmywarka obecnie nigdzie się nie zmieści i kurcze wydatek spory ale no cóż ja też chcę chwilę dla siebie. Teraz żeby móc na forum wejść muszę czekać aż dzieci zasną albo jeszcze się nie obudź ą po nocy bo inaczej to nie ma mowy o odpoczynku o forum.

Och Aleks przykro mi, że masz nerwa, no co za faceci. Moj mi dogaduje że na forum mam czas na na szafę dzieci nie, ale na forum mogę wejść jak nawet z dziećmi siedzę, a na szafę jednak chce mieć wolne od dzieci, ale jak mówię, że w weekend chcę dwie godziny to nie, bo ciagle coś. A wieczorem padam bo Martynka chora.

MAM ja miałam dziś myć okna ale mnie rozebrało i chodze jak denat…
kicham, woda mi se z nosa leje, dzieci w nocy na szczęście spały, chociaż osia urzędowała do 22 , na pogaduszki ja wzięło i tak z mężem moim dyskutowała, że szok…
mój Franio masakruje mieszkanie, ale nie mam sił , niech się bawi…
co do męża to wkurzył mnie wtedy, terazjest anioł …dziś chciał jechać cos tam z autem robić ale muszę mu napisać niech tto przełoży bo ja muszę chwilę chyba się położyć
Jeszcze włosy mi tak wypadają że to jest masakra, dzień w dzień odkurzacz choddzi , czasemi po 2 razy dzinnie bo wszędzie moje włosy
kurcze ogólnie mam bardzo dużo włosów, bo zawsze fryzjerzy je chwalą ale widzę, że aż gdzieniegdzie mam takie prześwity, masakra, nie wiem co brać bo po Franiu mi też tak wypadały i nic nie dziiała

A co to taka pusta przestrzen w Twoim wpisie? No nic to. Cco do włosów miałam po każdej ciąży tak samo, garściami wychodziły, nic nie poradzisz musisz prrzetrwać.

Co do tematu wątku moja gin powiedziała, że jestem przed okresem, że to widać, był 27 dc. Teraz mamy 37 dc i okresu brak, a w sobotę wesele, a jak mam okres to bardzo obfity :frowning:

Mój Franio mi się dorwał do wpisu i chyba nacisnąl coś…oj kolejny forumowicz nam tu rośnie i najlepsze że nie umiem tego usunąć:(

Oj tam trudno, hehe lovisiek mały