Haha, znam to. Też czasem mówię, że sprzedam, a potem rzecz leży i leży aż w końcu ląduje w koszu. Chyba powinniśmy się nauczyć, że lepiej od razu zdecydować, co naprawdę chcemy zostawić
Oj tak ja miałam pusty pokój w którym lądowało wszystko czego nie było gdzie włożyć. Teraz córce będziemy robić remont w pokoju bo ma trochę dziecinny i trzeba było wszystko z tego pokoju wynieść żeby ona się tam przeniosła ze wszystkimi meblami. Tak robilysmy porządek w tym pokoju i co chwilę zadawalysmy sobie pytanie po jaką cholerę to tu przyniosłam albo teksty mojego męża. Zostaw może się przyda a ja na to odpowiadam chłopie to tu 5 lat leży nawet nie masz pojęcia że to istnieje a chcesz zostawić
wywaliliśmy 5 worów śmieci niepotrzebnych albo rozwalone zabawki albo rzeczy które może kiedyś się przydadzą
Haha, taki „pokój skarbów”, gdzie ląduje wszystko, czego nie wiadomo, co z tym zrobić. Remont i porządki to idealna okazja, żeby w końcu zrobić porządek i pozbyć się rzeczy, które tylko zajmują miejsce.
No ja dzisiaj u dzieciakow szafe ogarnialam bo jutro stolarz ma podjechac i ja obejrzec bo chce ja przerobic i zeby nje bylo wstydu to ukladalam w niej… i tyyyle rzeczy malych wyciaglam ze szok. Ale juz spakowane wyniesione do sasiadek zeby wory nie staly nie wiadomo jak dlugo
Ja dlatego jak sprzedaje, to od razu robię zdjęcia i wrzucam, jak nie to albo kosz, albo oddaje. Nie lubię zagracać mieszkania. Łatwiej się w nim sprząta, jak rzeczy nie wypadają mi z szafy na głowę
Ja też musze się za to wkoncu zabrać bo to można utonąć w tych ciuchach
Ja już się nauczyłam, że nie kupuję mnóstwo ubrań.
Mam jakieś podstawowe, bazowe kolory, jakieś dodatki, kilka wzorzystych i już. To samo jakichś formalnych stroi też z 2/3 sukienki, jeden kombinezon. Więcej mi nie trzeba. Tak samo nie kupuje co wesele innej sukienki, zwyczajnie nie są mi potrzebne
Lepiej mieć mniej, ale sprawdzonych i dobrze dobranych rzeczy
No dokładnie, po co mi cała szafa, kiedy to nosić wcześniej owszem, miałam nakupowane mnóstwo wzorów i kolorów, krojów i fasonów. Teraz przeważa u mnie kilka czarnych koszulek, kilka białych, parą jeansów takich niebieskich, czarnych i jakieś legginsy + dresy. Z koszulek jeszcze jakieś kolorowe, ale mało
U mnie to samo, kupuje basicowe rzeczy w podstawowych kolorach, ponadczasowe wzory i kroje. Do tego teraz jestem zdania, że lepiej dać troszkę więcej, ale mieć lepszej jakości, żeby to dłużej wytrzymało. Ale to dopiero od jakiegoś czasu, więc mam 3 wory ubrań, które myślałam,że sprzedam, ale nie chciało mi się jeszcze porobić zdjęć no i są takim moim wyrzutem sumienia
No ja tez jestem tego zdania ze dolozyc i kupic cos porzadnego niz kupic tanio i za miesiac znowu bo cos nie tak sie z tym zrobi…
Znam ten ból Też mam torbę “do sprzedania”, ale ciągle brakuje czasu. A basicowe, lepsze jakościowo rzeczy to naprawdę lepszy wybór
No tak, ja wolę za koszulkę zapłacić 80-100zlotych i mieć z porządnej bawełny, wiskozy czy już droższa z lnu wełny itp, niż kupić jakąś za 20 złotych, która w praniu się prawie rozlatuje i jest cienka jak szmatka do kurzu… całe szczęście wyzbyłam się już większości takich koszulek i zostały mi tylko dobre jakościowo.
Dokładnie, warto inwestować w jakość, bo taka koszulka starcza na dłużej i naprawdę dobrze się nosi. Lepiej mieć kilka porządnych niż dużo tanich, które szybko się niszczą.
Ja mam problem ze zdj nie potrafię robić ładnych zdj na vinted aby przyciągnąć uwagę
Mi też ciężko się za to zabrać
Mam ten sam problem. Ubranie, które jest ładne w rzeczywistości wygląda gorzej na zdjęciu.
Też się czasem zastanawiam, jak niektórzy robią takie estetyczne fotki, że od razu chce się kupować
Noo ja nieraz próbowałam zrobić jakieś zdj , to sama bym nie kupiła patrząc na takie zdj jakie mi wychodziły
to tak jak ja