Paulinek ja robiłam placuszki z kaszy mannej są pyszne
Polecam dodawać kaszę manną do klopsików. Robię tak, dodaję potartą marchewkę, cukinię i zapiekam w piekarniku. Synkowi smakuje. Warzywa przemycone ;)
Dziewczyny tak to super brzmi już nie długo i ja będę wymyślać ;)
Paulinek jeszcze nie zbyt dobrze znosi posiłki w kawałkach. Zazwyczaj ją naciąga. Ostatnio zwymiotowala. Może jak urosną ząbki to będzie łatwiej. Ostatnio zaczęła jeść kaszkę i dynię w kawałkach więc i tak jest postęp. Chyba narazie na tym etapie zostaniemy bo lekarz zalecił wprowadzenie krowiego mleka i nie chcę jej mieszać żeby wiedzieć w razie W od czego boli brzuch
MamaMałejMajki a.moze zostanie tak że papki i kawałki ok a grudki nie zaakceptuje
Jak ma tak silny odruch wymiotny, może warto skonsultować się z neurologopedą albo logopedą w razie gdyby nie było poprawy MamaMałejMajki
Pannaxoanna przepis brzmi smakowicie :) synek jest jeszcze za maly, ale już niedługo będę mogła go wyprobowac :)
Mi się ostatnio udały klopsiki z cielęciny z dodatkiem tartej marchewki i pietruszki, można je lekko obsmażyć na patelni albo upiec w piekarniku... syn zajadał ze smakiem
Odnośnie głównego wątku, uwielbiam karmić piersią i widzieć jak moje dziecko jest zależne ode nie, ta bliskość. Ale nie jest kolorowo. Mimo dobrego przygotowania się jeszcze w ciąży (maści kremy itd) i wiedzy, itak mam tak pogryzione brodawki że czasem płaczę z bolu. Mimo wszystko nie zamierzam się poddawać i czekam aż w końcu minie..
Natalia minie na pewno nim się obrócimy a nasze dzieciaczki nie będą już potrzebowały naszych cycusiow także walczymy razem bo u mnie czasem też kiepsko ;)
Patrycja dobrze wiedzieć że nie jestem sama z tym problemem. Maści pomagają raczej na mniejsze problemy a u mnie córeczka tak często je ze rany nie nadążają się goić..
Trzymam kciuki za Was :-* To na pewno wspaniale uczucie, ale też wymagające zadanie. Dacie radę! Ja też teraz przy drugim bobasie ssię nie poddam.
Patrycja, Natalia a ile czasu zamierzacie karmić ?
Mi zdarzyło się mieć pogryzione brodawki, ale nigdy do krwi... dlatego nie wiem co to znaczy i chętnie się na przyszłość dowiem co w takim wypadku najlepiej się sprawdza... smarowanie maściami, wietrzenie, pozostawianie kropli pokarmu?
Moja córcia już się sama zaczęła odstawiać i powiem szczerze,że coraz bardziej mi brakuje tego karmienia ,tej bliskości i więzi ,jednak karmienie z butelki to co innego :/ Mała jeszcze pije ale maks 2 razy dziennie po parę łyczków ,no szkoda ...
Nie raz byłam ugryziona ale nigdy do krwi dzięki Bogu:-)
Także 3 mam kciuki Natalia ;-)
Pauli u mnie jak już była krew to maści nic nie dawały a dotyk sprawiał ogromny ból, nawet dotyk wkładki w staniku, najlepiej żeby chodzić z piersiami na wierzchu ale nie każdy może sobie pozwolić. Najlepiej działa na wygojenie czas, ja starałam się zapychać małą smoczkiem żeby tylko odczekać te 3 h bo zaczynanie karmienia to był płacz. Teraz już krwi nie mam ale ciągle jest ból okropny. Z synkiem moje problemy z bólem trwały bardzo krótko. Teraz tylko odliczam dni żeby w końcu piersi przyzwyczaiły się do ssania
To ja aga dzięki za wsparcie, na pewno się nie poddamy bo nie wyobrażam sobie nie karmić piersią :)
Natalia to faktycznie ciężko wygoić jak dziecko wiecznie głodne i ciagle się domaga
Mnie kilka razy synek pogryzł.Ból był ogromny.Podejrzewam ,że to przez ząbkowanie.Pomógł jedynie czas.Po kilka dni schodziło aby piersi się wygoiły.Ja osłonek nie próbowałam bo mój nie używał butelki więc podejrzewam,że nie akceptował by takiego sposobu podania piersi.
Karmiłam 9-10 miesięcy. Nie miałam poranionych brodawek ale przez pierwsze 4 miesiące karmiłam tylko i wyłącznie przez osłonki. Córka nie chciała łapać nagiej piersi , więc osłonki były moim wybawieniem i może dla tego nie były poranione.
Nie ukrywam , że nie lubiłam karmić i czekałam aż ten stan się zakonczy. Robiłam to tylko z myślą o dziecku aby miało lepszą odporność.