Odbijanie-do kiedy? czy zawsze?

Chyba muszę się wam pochwalić miałam dzisiaj nockę od nie pamiętam kiedy , jak syn się raz napił i spał mi do 5 ciągiem normalnie luksus i później napil się wody i spał do 7:30 . W porównaniu z tym jak muszę czasem wstawać po 6-8 razy to jestem wyspana jak nigdy aż się dziwnie czuje . Teraz kładę go później spać bo tak chodził spać 19-20 i o polnocy już się budził także teraz jemy kolację o 19 później kąpanie i o 21 kładę spać szybko zasypia i mam spokój :D

Czuję w Twojej wypowiedzi dużo energii :p. Super, cieszę się razem z Tobą.

To u mnie obecnie jest tragedia :D jak córka zasnie wcześniej to synek znowu koło 21:30 w weekend nawet później i za nim ja się ogarnę to mała wstaje juz do jedzenia i tak mi schodzi jeszcze z godzinę czyli zasypiam gdzies koło 1 w nocy. Modlę się żeby już te pobudki się skończyły ale marne szanse hehe ogólnie chodzę jak zombi ;) 

Ania z tymi wolnymi wieczorami to nie przesadzaj. Dzis zasnęła przed 20. Wiec zamiotłam bo goście mi piasku nanieśli a odkurzałam w południe, opróżniłam zmywarkę, wstawiłam kolejną, umyłam to co ręcznie, posprzątałam w kuchni, wykąpałam się, teraz siedzę na forum... jeszcze nie zjadłam kolacji a już jest 21.40 jeszcze muszę zgarnąć zabawki z salonu bo zrobił się plac zabaw... I pewnie jeszcze znajdę coś do zrobienia

MamaMałejMajki. U mnie sprzątanie zabawek zajmuje mniej niż minutę ;) zmywanie? Mam pozmywane wszystko zanim córeczka pójdzie spać. Kolacje jem przeważnie z córeczką. Więc wieczór mam dla siebie. Kiedyś prasowałam wieczorami jak córeczka spala. Teraz to w dzień robię 

A to masz dobrze. Moja potrzebuje tak dużo uwagi. Nie potrafi bawić się sama. Wszędzie jest ze mną. Czasem zrobienie obiadu odbywa się w ratach 

Mamamalejmajki są dni kiedy nie da mi nic zrobić a są dni kiedy mogę wszystko zrobić. 

A no to u nas zdarzy się że da mi coś zrobić... raz na jakiś czas.  :)

Mamamalejmajki różne są dzieci ;)

MamaMalejMajki ale z tego co kojarzę to Twoja córeczka jest jeszcze malutka? 

Patrycja tak, ma prawie 7 msc. Ale naprawdę ma takie dni ze nawet kanapkę robię z nią na rękach ...

MamaMalejMajki to rzeczywiście ciężko jak tak masz przy 7 miesięcznej córeczce. 

MamaMalejMajki oj dobrze to znam :) u nas jest to samo. 

Myślicie że to kwestia "nauczenia" czy osobowości/temperamentu dziecka?  Ja stawiam na to drugie, że już taka jest i takie ma  potrzeby choć z drugiej strony pamiętam że do jakiegos czasu zasypiala w łóżku aż teściowa nie nauczyła jej bujania na rękach. Później bujalam... teraz uczę zasypiania w łóżku. 

MamaMalejMajki ciężko stwierdzić dziecko może mieć gorszy czy cięższy dzień i potrzebuje nas więcej my też takie dni miewamy. Źle że tesciowa nauczyła ją sypiania na rękach skoro już ładnie sama zasypiała ją bym się wkurzyła ale wracając do pytania to pewnie tak jej było przyjemniej więc tak chciała. 

PannaXoanna fakt ciężko jest przy dwójce znaleźć czas dla siebie ale nie jest to nie realne. Kiedy mąż ma wolne i jest w domu to mam czas żeby się z córeczką przespać a on zajmuje się starszym synkiem i nawet coś ugotuje czy sprzątnie w tym czasie. Teraz nawet 7 marca mam wychodne. Wychodzę z dziewczynami na taki babski wieczór to będzie pierwszy raz od kiedy urodzilam córkę a za chwilę minie 5 miesięcy także jest to do zorganizowania tylko wiadomo na co dzień się nie da jeszcze :D

MamaMalejMajki jeżeli dziecko byłoby ciągle takie same a nie raz na jakiś czas to by była wtedy raczej kwestia osobowości/temperamentu

PannaXoanna nie nie biorę ze sobą laktatora bo moje wyjście mijałoby się z celem. Odciągnę mleko przed wyjściem może coś z całego dnia uda się zlać i trzymać w lodówce jakby mała potrzebowała więcej to mąż podgrzeje i już 

Myślenie w trakcie imprezy bez dzieci o ściąganiu mleka zepsułoby całą frajdę, przecież w nocy często przerwy między karmieniami są dłuższe i jakoś piersi się przystosowują i dają radę

Mamamalejmajki też mi się wydaje że dużo zależy od temperamentu dziecka , każde jest inne mój np nie chce się przytulać najlepiej wszystko sam . Od urodzenia nie miałam problemu czasem wiadomo jak już wspomniała Patrycja każde dziecko ma gorsze dni kiedy potrzebuje nas więcej ale tak to czasem nie powiem brakuje mi takiej bliskości . A tutaj zapowiada się mały indywidualista . 

Pati u mnie to jakiś terror z tym noszeniem na rękach. Mam nadzieję że to przez zęby i to minie bo juz mnie wszytko boli. Nie wspominając ze przez re tydzien w domu zrobil sie haos a o normalnym obiedzie nie ma mowy, tylko takie na szybko i to jak mąż jest.