Nie znalazłam odpowiedzi w podobnych wątkach. Do którego miesiąca podnosić dziecko do odbicia? W dzień to nie problem, bo po prostu biorę małą na ręce w pozycji prawie siedzącej. Nocą jest gorzej, a zjada jeszcze ze 2-3 butelki. Nie da się już na ramieniu, bo budzi się, prostuje jak deska i podpiera o moje ciało nogami. Najgorzej, że lubi obracać się na brzuch, co kończy się ulewaniem nawet po 2godzinach od posiłku. Nie wiem czy jest sens ją podnosić, czy może brać na ręce w innej pozycji. Zaraz skończy 6 miesięcy
W tym wieku już nie odbijałam swojego synka, bo tak jak mówisz od razu się budził. Układałam go na boku.
Według mnie już śmiało możesz odpuścić przymusowe odbijanie u córeczki.Ma już prawie pół roku więc potrafi się dość poruszać,że odbicie po posiłku samoistnie nastąpi a jeśli nie, to ,to też nie problem.Nie powinno się nic złego stać jak w nocy nie odbije.Najlepiej gdyby na boczku po jedzeniu ją układać :)
Powiem szczerze ja odbijałam mojej małej tylko w ciągu dnia i to nie zawsze raczej jej nie ruszyłam po jedzeniu bo zasypiała a ja nie chciałam jej budzić. W nocy wcale. Jedni mówił i że źle robię inni ze dobrze :-) ulewala czasami ale to jak sie budziła i nie było tego dużo. Dzisiaj jest już duża ma w lipcu 2 latka skończyć więc sama sobie radzi z odbijaniem :-)
Ja w tym wieku również w nocy już nie obijałam. Kładłam na boczku i tak w sumie spał do kolejnej pobudki.
Na bok zawsze staram się układać ale ta gąsienica co chwilę sama się obraca jak jej wygodnie i pełza mi w tym łóżku czy łóżeczku :) Dzięki za odp. :)
Ja w tym wieku już też nie odbijałam synka, mimo iż jeszcze ulewał. Jednak w nocy jadł spokojnie i raczej w nocy ulewania już nie było. zazwyczaj też zasypiał przy karmieniu, więc podnoszenie do odbijania by go rozbudzało, a nie o to chodzi.
Kładłam na boku, albo normalnie na pleckach, tylko materac był pod kątem ułożony i nigdy nic się złego nie stało.
Ja odbijałam i to też nie zawsze, w ciągu dnia do 4 miesiąca, później już nie. W nocy nie odbijałam wcale, kładłam córeczkę zawsze na boczek. Teraz też ją tak kładę ale wierci się niesamowicie więc śpi jak chce :) Ma 6,5 miesiąca.
Mama Małej Majki,ja też do pewnego momentu tak się upierałam przy nocnym odbijaniu.Z czasem zauważyłam,że to chyba nie potrzebne.Kilka dni obserwowałam czy coś się zmieni jeśli nie będę syna odbijać w nocy i co, okazało się ,że wcale nie wymaga tego ;)
Ja odbijalam za każdym razem. Było to bardzo męczące szczególnie w nocy.
Potrafiłam nosić małą przez pół godziny żeby jej się odbiło.
Przy drugim dziecku chyba sobie odpuszczę odbijanie w nocy.
Moja córcia skończyła 4 miesiące i też już od jakiegoś czasu nie odbijam jej w nocy karmimy się na leżąco to usypia przy piersi. Gdybym ja podniosła to na pewno by mi się obudziła
Moja mała wypijała mleko w lózeczku i zasypiala nocami. przekrecila sie i samo jej sie odbijalo. uwielbiala spac na brzuchu.
MamaMałejMajki ja długo odbijalam..a właściwie dopóki sama zaczęła odbijać. Czyli jak zaczęła sama siedzieć.
Najgorsze jest to, że często po jedzeniu jak poloży sie na brzuchu tk zaraz mleko jest na ziemi
MamaMalwjMajki dlatego ja trzymałam aż odbije. Nawet kilka razy. Nie patrzyłam na wiek. Tylko żeby było lżej dla córeczki
O matko ja już nie pamiętam haha. Ale na pewno do 6 Mc młodego brałam do odbijania.
Ja odbijam moja córeczkę Jeszcze A ona ma 6 miesięcy. Myślę, że do 8 miesiąca .
Ja odbijałam jakoś do 6 miesięcy ,ale nie zawsze było tak że mu się odbiło po jedzeniu . Zawsze go nosiłam i jak nie odbiło się po 20minutach mniej więcej to odkadałam na bok i spał :) nie mieliśmy w ogóle problemu z ulewaniem dlatego nie czekałam zawsze aż się odbije . Może pomysł o poduszce klin :)
Przeniosłam ja do łóżeczka a tam ma mniejsze pole do manewrów i nie przekręca się na brzuch. Dziś kładłam ją na boczku i było wszytko ok
Pozycja na boczku przy ulewaniu będzie dużo bardziej bezpieczna niz na pleckach. Oby tylko chciała tak spać