Nieuprzejmość w stosunku do kobiet w ciąży

Marta nie mogę przestać się śmiać :wink: ach te nasze kochane babcie :wink: moje niestety ale już dawno nie żyją i nie pamiętam by tak seriale oglądały, ale kiedyś były inne czasy :wink:

Na dwie ciąże z 2 razy mialam okazję skorzystać z przywileju pierwszeństwa :wink:
W pierwszej czułam się dobrze, więc nie potrzebowałam, pracowalam do końca.
Druga niestety była już z problemami do tego
Niestety wiele spraw musiałam załatwiać sama.
1 sytuacja :
Poczta. Kolejka ogromna, lato w pełni, ciąża mocno zaawansowana, rwa kulszowa itp. tematy, 3 letni syn dosyć ruchliwy.
Stoję przy samych drzwiach wejściowych, każdy na mnie jak na kosmitkę lub udają ze nie widzą.
Stoję dłuższy czas w kolejce. W końcu na pocztę wpada Kobitka , spojrzała na długość kolejki, spojrzała na mnie, widzi ze już ledwo co stoję i mówi dosyć donosnym głosem:
“A Pani w kolejce stoi???”
Stoję :slight_smile:
“I tak na samym końcu z takim brzuchem i nikt nie widzi??? Nie do wiary tak nie może być!!! Proszę podejść do okienka. (A stała za mną hehe)”

Oczywiście dziwne zamieszanie sie zrobiło, ale nie patrzyli w moją stronę.

Więc mówię " dziękuję ślicznie że mnie Pani zauważyła bardzo mi miło, ale poczekam… naprawdę aż “dziwne” uczucie hi"

A ona:
" chyba Pani żartuje, trudno Pani brzuszka nie zauważyć!!! proszę do okienka, to nie Pani sie powinna dziwnie czuć, nie zjedzą Pani-ja tu jestem"

Wow. I dopiero po tych słowach niektórzy niechętnie kiwneli żeby podejść…
Podeszłam, kustykajacym krokiem przez ta rwe… w okienku zalatwilam sprawę w dosłownie 40sekund i odeszlam. Jeszcze raz podziękowała m tej Pani( bo moze z godz bym jeszcze tam stała)

A ta Pani “nie ma za co” i patrząc na resztę powiedziala"i co??? Chociaż trochę jest głupio???"

Noralnie szok to był dla mniei wybawienie… anioł nie kobieta… pozytywnie zakręcona… na zawsze zapadnie w mojej pamieci

2sytuacja:

4dni po poczcie :slight_smile:
Biedronka. Kolejka masakra. Jakiś mężczyzna z początku kolejki wyleciał do mnie na sam koniec po mnie i powiedział że zaprasza przed siebie bez żadnego ale…

Super uczucie :slight_smile:

To dwie sytuacje, ze ktoś zauważył.

Super, ze trafilas chociaz te dwa razy na takich milych i pomocnych ludzi. Po takich historiach az sie buzia sama cieszy - wiara w ludzkosc troche odzywa :wink:

Iwona super że trafiłaś na tak życzliwych i wyrozumiałych ludzi, ja często jestem w biedronce i to z dwójką dzieci i mam już ogromny brzusio ale pewnie dla tego że mąż jest ze mną to ludzie mnie olewają :wink: i muszę stać w kolejce :wink:

Dokładnie. Nie wszyscy są ślepi :slight_smile:

Kiedyś za czasów narzeczenstwa byliśmy w auchanie przy kasie i kobietka przed nami w ciąży zaawansowanej i dwójką dzieciaczkow na tasmie miała kosz zakupów i dwa proszki do prania dosyć ciężkie. Wiec z mężem zaproponowalismy jej zeby na nas chwilę poczekala (az zapłacimy za swoje zakupy) i ppjdziemy z nia do jeh samochodu zeby jej te zakupy zapakować…

Ojej nie zapomne wyrazu miny tej Pani. Szok na maxa, niedowierzala… dziekowala niezmiernie ze jeszcze sa tacy ludzie…
Ale pow ze jej mąż do niej zmierza z pracy zeby jej pomóc i za chwilę bedzie :slight_smile:

A nam było miło że mogliśmy komuś sprawić przyjemność :slight_smile: od razu świat staje sie piękniejszy :slight_smile:

Za niedugo potem mogłam sama sie przekonać jak to jest… :slight_smile:

Ogólnie powinno być wiecej tach ludzi…
Ja nie należę do osób bezpośrednich, ale widząc czasami taką znieczulice to chętnie bym opierdzielila takich ludzi…
Ludzie nie widzą… abo jak ktos lezy na lawce czy na ulicy… kazdy przechodzi obok i mysli ze pijak pijaczka nie sprawdzac… jak tak mozna… a moze ma cukrzyce, zawal czy co tam jeszcze…

Ja trafiam na dość życzliwych ludzi. W ciąży było kiepsko. Raz kłóciłam się z kobietą, bo w kasie z pierwszeństwem z tego pierwszeństwa skorzystałam i jej się nie spodobało, że ja w 8 miesiącu idę do kolejki i ona ze swoimi ponad 10-letnimi wnukami musi czekać. Kobieta ok. 60-tki, więc jakoś wybitnie stara i chora nie była, ale pyskata strasznie…
Teraz jak jestem z wózkiem to w sklepach ludzie bez problemu przytrzymują drzwi, pomagają… Szok

w sklepie, w kościele,w labolatorium a nawet jak jechałam busem z Krakowa do swojego miasta (50 km) i całą drogę stałam bo nikt nie ustąpił miejsca.Chociaż kilka razy zdarzyło mi się że pani kasjerka w sklepie poprosiła mnie żebym podeszła do kasy poza kolejką,a czasami ludzie proszą o to żebym to ja ich przepuściła.Na szczęście czułam się dobrze więc nie miałam problemu postać trochę dłużej,ale teraz jestem w 9 miesiącu ciąży i nie zawsze czuję się rewelacyjnie.

W rosmannie chociaż jest przy kasie dobrze widoczna informacja, że kobiety w ciąży bez kolejki i nikt się nie czepia kiedy kobiety korzystają z tego przywileju, tak powinno być wszędzie :wink:

Wczoraj byłam w Biedronce oczywiście jak zwykle sama z chłopcami kolejka niebotyczna. Jeden siedzi w wózku sklepowym drugi na rękach. Pani przede mną mówi “ja sobie tylko pójdę sprawdzić ile to kosztuje ale ja tu stoję przed panią”. Za chwilę otwarli druga kasę ale zanim ją z moim majdanem się zwinelam to kolejka była taka jak przy pierwszej kasie. Dobrze że ci moi chłopcy w miarę spokojnie znoszą zakupy ja się już chyba przyzwyczaiłam że ludzi tylko dziwnie na mnie patrzą i raczej nie dlatego że chcieliby mi pomóc.

Jeśli chodzi o seriale to jak byłam mniejsza i jechałam do babci na wakacje to do babci schodziły się zawsze sąsiadki i urządzały sobie serialowe seanse (bankowo z modą na sukces). Dopiero jak się te seriale kończyły babki się rozchodziły do garów.

Ja wczoraj stałam sobie w autobusie, nie oczekiwałam że ktokolwiek ustąpi, czułam się dobrze więc było mi obojętnie. Ale siedziały sobie takie dwie nastolatki. Może z 17 lat miały. Jedna patrzy na mnie, potem na tę drugą dziewczynę i na cały głos w autobusie “ja jej miejsca nie ustąpię! Mnie też nogi bolą”. Popatrzyłam na to dziecię z politowaniem, oznajmiłam, że przecież jej o to nie prosiłam więc po co komentuje i dorzuciłam jeszcze, że za jakiś czas, nie tak odległy znów, pewnie sama będzie z wielkim bandziołem stała w autobusie i wtedy się przekona jak to jest miło spotykać tak życzliwych ludzi.
Naprawdę czasem to mam ochotę zaszyć się w domu i nie korzystać ze środków komunikacji publicznej ani sklepów. Nawet jak człowiek nie prosi o specjalne traktowanie to się potrafi znaleźć ktoś komu chyba przeszkadza samo to że ciężarna stoi obok…

gabilabi, niestety nie w każdym Rossmannie na to patrzą. Kartka kartką ale niestety nawet osoby tam pracujące nie zawsze zwracają na to uwagę.
Ewa, powiem Ci że jestem w szoku. Jak widać osoby w każdym wieku mogą być strasznie chamskie niestety. Mam wrażenie że to tylko w Polsce coś takiego się dzieje.

Jeśli w rossmanie tego nie przestrzegają to można zgłosić skargę… Taka jest polityka tego sklepu i skoro Panie nie wywołują to jest sprzeczne z ich wymogami.
W moim Rossmanie panie wywołują, a jak się podejdzie to też bez kolejki obsłużą bez problemu.

W moim patrzą się tylko na mój brzuch :frowning: W innym, bardziej oddalonym jest już lepiej ale tam przez całą ciąże nie byłam ale chodziłam wcześniej tam z koleżanką w ciąży i zawsze ją wołali.

EwaK jaka niewychowane dziewczyna :confused: tez bym jej tak powiedziała ciekawe jak będzie wieńczyła za te kilka lat jak będzie w ciąży i przypomni sobie jak Cię potraktowała.
Mnie w każdym Rossmanie w moim mieście wywoływali do przodu :slight_smile:

Ja jestem dopiero w 3 miesiacu wiec za wczesnie na widoczna ciaze. Ale w maju bylam na komunii u chrzesniaka mojego meza. Ja weszlam do kosciola przed dziecmj iusiadlam sobie. Co prawda nic nie widzialam bo w rogu kosciola bylam ale siedzialam. a jakos nie czulam sie najlepiej. Mimo ze to poczatek dopiero. Ale matka chrzesniaka w 6 miesiacu stala cala msze i nikt nie pomyslal zeby ustapic miejsca. Jakbym ja tam byla i to widziala to bym rabanu narobila.

Niestety takie sytuacje często mają miejsce choć nie powinny :frowning:

To i ja sie podziele. 8 miesiac i nie doswiadczylam ŻADNYCH przywilei. Stojac w kolejce do kasy w Rossmannie (gdzie wisi wielka reklama, iz kobiety w ciazy przodem) nikt mnie nie przepuscil (a nawet raz sie wepchal dziad z pelnym koszykiem karmy dla kotow), ani kasjerka ani ochroniarz nie poprosil. W toaletach publicznych to samo. Patrza na brzuch i mowia “ooo ciezarna do lazienki” i tyle :smiley: A ostatnio w kolejce na uczelni dziewczyna z roku powiedziala: “wypnij brzuch, to cie przepuszcza”. A ja na to “wypinam, ale nawet ty mnie nie przepuscisz”. Poza tym mohery tylko czyhaja na to, aby wepchac mi sie w Biedronkach, aptekach itd. A nieraz jak mnie maly kopnie to ledwo stoje.

O przepraszam, na Wielkanoc poszlam swiecic koszyk to ludzie zsuneli sie, zebym miala miejsce. Wiec raz otrzymalam dobroc. Nawet maz sie zmiescil :wink: Ale smierdzialy mi te wszystkie jajka i kielbaski :stuck_out_tongue_winking_eye:

Ja zostałam ostatnio okrzyczana przez kasjerkę w rossmannie, że stoję w kolejce zamiast do niej podejść od razu ;p i powiedziała żebym tego brzucha tak nie wciągała bo i tak widać ;p śmiesznie by było gdybym poprostu była gruba ;p

A niemiłe sytuacje mnie spotykają raczej przez kobiety z dziećmi, które jeżdżą wózkami jak buldożerami. Nie raz przejechała mi jedna z drugą po palcach takim załadowanym czołgiem bez “przepraszam”