To był szpital na Śląsku w miejscowości R*****. Nie wiem czy moge napisać nazwę miejscowości i pisać o jakimś szpitalu. Ale moze sie zorientujesz sama co to za miejscowość.
Rybnik:D
Domyślam się bo mój chłopak robi na Ślasku, a masz rację lepiej nie pisać bo różnie bywa, to faktycznie w szoku jestem to i nas mówią zle o szpitalu ale ciepło to jest bardzo aż za duszno, ja rodzilam synka w styczniu to było nas 4po cc na sali i ledwo oddychać się dało było ok 28stopni, a dzieci jeszcze takie owinięte no ale te dzieci moze nie odczuwaly takiego skwaru jak my.
Ja akurat tylko narzekam na tą temperaturę w szpitalu. Wtedy to był marzec i na dworze był śnieg, a tam w środku było zimno. Ale ogólnie opieka była super. Miałam przy łóżku 2 przyciski i jak tylko coś chciałam to naciskałam na jeden z nich i dosłownie za moment była obok mnie położna, odpowiadała na wszystkie pytania, pomagała.
jak dla mnie niepraktyczne są
- eleganckie ubranka (koszule, dżinsy) po pierwsze nie wygodne ! komu chce się zapinać 150 guziczków i zakładać sztywne dżinsy maluszkowi ? przecież chodzi nam o komfort i wygodę dla naszego szkraba
- buciki i tak zakładamy je tylko do zdjęć bo jest to niewygodne…
- szlafrok - po kąpieli dziecko lepiej włożyć na ręczniczek i od razu w piżamkę…
- kaftaniki i koszulki - lepszym rozwiązaniem są body nie podwijają się pod śpioszkami
Monika zgadzam się z tym co napisałaś, ale raz na jakiś czas zakładam koszulkę u dżinsy synek ma 7,5mc to dopiero drugi raz miał ba sobie dżinsy na siostry synka chrzciny,tak to mam 7par dżinsów bi 4sa to prezenty a nie byli okazji by je ubrać a w domku zakładamy tylko body a jaj jest chłodniej to jakieś dresiki.
Dla mnie z kolei kit to pół śpiochy. Młody wyciąga stópki z tych materiałowych stópek, plącze się i strasznie się wścieka podobno sposób na to skarpetki założone na wierzch. Owszem działa to, tylko po co w takim razie spodenki juz ze stopami zakładać? Ja ruch najmniejszych mam jak co najmniej dla 3 dzieci, ale żadnych większych juz nie kupię. Nawet pełne śpiochy będę brać bez stóp.
Jeśli chodzi o eleganckie rzeczy, mój Mały ma i nosi. Dla mnie są przepiękne a on nie sprawia wyrażenia żeby było mu niewygodnie.
Wniosek jest v jeden moim zdaniem: na początek trzeba kupić wszystkiego po 2 -3 sztuki i sprawdzić co konkretnie nam i naszemu dziecku przypasuje a co nie.
Gosia zależy z jakiej firmy kupiłaś te pół śpiochy. Mi się tak działo tylko przy niektórych firmach. Potem znalazłam takie z innej firmy i już nie było problemu bo stópki były węższe. Tak samo trzeba uważać z jaką gumą się je kupuje. Cienka guma wżyna się do brzuszka.
Niec wiem czy to w naszym przypadku kwestia firmy: bo mam półśpiochy ze Smyka, MotherCare, Pinokio, Pepco i F&F. Czyli wybór duży. Cześć z nich używane po Siostrzeńcu. Ale moja siostra też mówiła że musiała zakładać skarpetki. Może więc chłopaki w naszej rodzinie tak mają że im uciekają stópki z nogawek
Gosia ja nawet w takich sklepach nie kupowałam. Śpioszki i półśpioszki kupowałam z firmy “Klucze Ewa” w małych sklepikach z niemarkowymi ubrankami. I tylko one spełniały moje oczekiwania.
Jak kupiłam w Pepco to były tragiczne. Nogawki były tak szerokie, że szkoda gadać.
To sprawdzę tą firmę. Powinno coś być na Allegro dzięki :*
Koszulki i kaftaniki… nie lubię ich zakładać małej bo cały czas się podwijają i odsłaniają małej plecki i brzuszek. Córka urodziła się duża i dla mnie bez sensu jest zakładanie dziecku które tylko leży zapinanych z tyłu rzeczy tj. kaftaniki, sukienki, pajace… a wiele większych rzeczy właśnie zapinanych jest z tyłu(!!!)
Beata - w naszym przypadku “klucze Ewa” też do D***
Tak więc ja zdania niestety nie zmieniam: dla nas największą porażką ciuchową są półśpiochy. Nic tak mojego dziecka nie wkurza jak wpadające stopy ze stópek a zdarza się mu to za każdym razem i z każdych półśpiochów.
Spodenki + Skarpetusie rządzą
Gosiu to szkoda
U nas te sie sprawdzały. Choć tylko gdy młody leżał, gdy zaczął raczkować to tez półśpiochy spadaly. Takze wtedy przeszlismy na zwykle spiochy.
Ostatnio corka dostala sliczny sweterek od cioci, ale co z gtego skoro wkladany przez glowe i ciezko wchodzi bo jest waska dziura, a pozatym nie da sie rozpiac zeby dziecko troche sie wychlodzilo wiec trzeba zdjac calkiem. Lubie rozpinane rzeczy jednak.
Myśmy dostali mnóstwo półśpoichów, które nie sa zapinane w kroku… nie polecam, bo przy częstym przewijaniu dla dzidzi to męczarnia zeby całe gatki ściągać… tak samo śpiochy zapinane na plecach. I tak samo kombinezony zapinane po skosie-o wiele lepszym rozwiązaniem są zapinane na suwak umieszczony po środku…
My właśnie mielismy takie śpiochy i nie zakładałam je małemu, bo żeby zmienić pampersa to trzeba całe sciagać. Ja też nie lubię sweterków, które muszę wkładać małemu przez główkę. Niby tu jest jeszcze dobry, ale dziura jest wąska i sweterek już się nie nadaje.
Ja nie mam prawie wcale kaftanikow wydaje mi sie ze nie sa wygodne. Mam za to duzo body i do tego spodenki
Ja też zrezygnowałam z kaftaników na rzecz body. Kaftaniki podnoszą się, rolują. Body ładnie zakrywa plecki jest więc wygodniejsze dla maluszka. Nie lubię też pajaców zapinanych z tyłu. Koszulki, sweterki przez głowę owszem ale muszą być rozpinane na boku.
Ja pamiętam że nie lubiłam śpioszków które nie miały rozpięcia przy nóżkach i trzeba było zdejmować całe od góry żeby zmienic pampersa…
Kaftaniki nie przeszkadzały mi wcale.