Myślę że warto się cieszyć z faktu że jest się w ciąży. U wielu kobiet jest tak że pragną dziecka a nie zachodzą w ciążę. Nawet jeśli Karo jej nie planowałaś to wierzę że pokochasz swojego dzidziusia. Ja dopóki nie urodziłam bałam się gdzieś w środku czy pokochał dziecko tak jak powinnam. Czy będę potrafiła dać dziecku miłość. Jestem osobą która nie wyraża uczuć. Szczególnie trudno wyrazić mi to jak bardzo kogoś kocham. Mój mąż o tym wie i w dalszym ciagu musi czasem mi o tym przypominać. Kwestia wychowania przez rodziców i dobrze o tym wiem. Myślę że największe przywiązanie poczułam do dziecka w 3 dobie po porodzie kiedy płakało A ja za wszelką cenę próbowałam je uspokoić. Nie wiedzialam dlaczego płacze, nie chcialam aby czuło ból. Pozwol sobie cieszyc sie tą chwilą, nigdy nie wiadomo czy to nie bedzie Twoje jedyne dziecko. Strach to nic dziwnego szczególnie w ciąży. Poszukaj kreatywnego zajęcia żeby oderwać się od wszystkich myśli :)
Jak dziecko nieplanowane, to każda się obawia jak będzie. Nie martw się. Też tak miałam z pierwszym synek. Nawet jak wyszedł na świat, to wielkiego love nie było, a teraz bez niego sobie życia nie wyobrażam
Hormony zadziałają, zakochać się można od pierwszego wejrzenia albo „randkując” z dzieckiem długie tygodnie... niestety utrudnić to
może depresja poporodowa, dlatego tak ważne jest wsparcie i odpowiednie reagowanie na pierwsze niepokojące sygnały
Ja w depresji nie miałam choć ze zmęczenia nieraz mam ochotę wyjść I nie wrócić to mimo wszystko nie przestałam kochać córeczki i nigdy nie miałam takiej myśli że żałuję że się urodziła
przez to, ze na początku ciąży dluuugo było mi niedobrze to nie potrafiłam cieszyć się chwila. Jeszcze na jakies rodzinnej kawce byl półroczny chłopczyk i kuzynka mi go sile wciskala w ręce - zobacz takiego będziesz miała i ach i och, a ja marzyłam o tym, żeby stamtąd uciec...
Ja w pierwszych tygodniach po porodzie miałam ciężki psychicznie czas, dużo było stresu, bezsilności, zmęczenia, wątpliwości i strachu... nie miałam nigdy jednak myśli, żeby zostawić dziecko samo sobie, bardzo chciałam uchronić je od bólu, płaczu, nie zawsze mi się to udawało, ale duże wsparcie dawał mi
mąż... bez niego i jego pomocy na prano byłoby mi trudniej walczyć o kp i wrócić do sił
sam fakt ze wchodzimy w nowy etap w życiu to kazdego nas przerasta. Krąży tyle myśli przez głowę ze czasami nie jesteśmy w stanie opanować tych emocji. Czasami jak piszecie człowiek ma poprostu pewnych rzeczy dość i najlepiej by wszystko rzucił i pojechał gdzie jest cisza u spokój. Samo to ze dajemy człowiekowi nowe życie podnosi nas na duchu. Kiedy nasze maleństwo dobrze poznamy zaznamy jego potrzeby będę nam o wiele łatwiej prowadzić go przez świat. tak jak mówią w życiu trzeba sięgnąć dna żeby się odbić i być w życiu szczęśliwym. Takze kobiety głowa do góry ten trudny czas czekac będzie na każda z nas. Jedna to bardziej odczuje druga mniej. Jesteśmy silne niezależne i piękne także pokonany ten problem. Pierwsze słowo, pierwszy uśmiech dziecka sprawi ze wszystkie problemy znikną ;)
Pierwszy uśmiech i kocham Cię jest najwspanialszy!
mnie bardzo zmotywował pierwszy świadomy uśmiech mojego dziecka... na dodatek stało się to w dzień matki! te wszystkie troski, smutki odeszły w niepamięć, trud i całe poświęcenie zostały wynagrodzone,
Ja nieraz padalam na twarz, ale miłość wszystko zmienia
Pamiętam to doskonałe te uczucie bezradności i bezsilności złość kiedy mały miał kolki i płakał cały czas. Nie powiem czasami myśli jakie przychodziły mi wtedy do głowy aż sama bije się teraz i nich myśleć. Jednak wystarczyło potem popatrzeć jak śpi jak się uśmiecha i ja padnięta ledwo żywa w tych chwilach czułam największą miłość do niego.
Każda z nas często przeżywa cięższe chwile związane z macierzyństwem jednak sam widok tych maluszków wszystko co złe odchodzi w niepamięć.My,mamusie oddałybyśmy wszystko aby tylko nasze dzieci były szczęśliwe.
Karolina- miałam tak samo... Witki opadały i człowiek naprawdę miał dość. Nieraz płakałam z ze zmęczenia... Ale jak już spał, to był taki kochany... I teraz żyć się bez niego nie da
Myślałam że tylko ja kocham dziecko bardziej jak spi? oczywiście żartuję ale czasem na prawdę człowiek nie ma siły i jedyne co pozostaje to siedzieć i ryczeć razem z dzieckiem
Wspominam nie raz ciężki okres, kiedy córka miała kolki.Płakałysmy razem.
Ja pamietam że ze starszym synem miałam tylko 2 ciezkie noce, nie miał bóli brzuszka i kolek. Za to alergia młodszego dala i nadal daje nam popalić.
Ja też bardziej kocham jak śpi:-D
Mamameg alergia to tragedia. Nam każdy lekarz mówił tylko że ma kolkę i musimy to przetrwać. Jakbym nie biegała co chwilę do lekarza to do tej pory byśmy się męczyli wszyscy bo im szkoda było wypisać mm na próbę
Oj mój też jak śpi to jest najukochańszy! O ile wogole śpi bez pobudek zaczynając od tego...
Mnie najbardziej bedzie stresowala sytuacja jak moj syn zacznie plakac w nieboglosy a ja nie bede umiala mu pomoc bo tak jak piszecie bole brzucha, kolki czy alergie.