Z racji tego, że córka jest wcześniakiem i jest pod stałą kontrolą specjalistów - neurolog gdy miała 1,5 roku lub nawet mniej stwierdził, że ma za mały zasób słów i skierował nas do logopedy. Jak się okazuje mowa dziecka dzieli się na bierną i czynną i z tą bierną (czyli zrozumieniem poszczególnych czynności, pokazanie, wykonaniem poleceń) córka świetnie sobie radzi…a to by mowa czynna zaczęła funkcjonować potrzeba jeszcze trochę czasu. /zatem czekam cierpliwie bez ciśnień, a logopeda swoją droga daje mi szeroki zakres możliwości, które mogę wykorzystywać w domu z córką.
Mój mały akurat jest z tych dzieci, które dość szybko zaczęły/ zaczynają mówić. Na ta chwilę za miesiąc kończy dwa latka i składa już zdania, typu:" Cio to?, “to jeś?”, “Mama oć”, “Mama oć usiu”(czyli mama chodź na husiu/zjeżdzalnię), “Nie ma”, “Ato bum bum”(auto robi brum brum). Moglabym wiele przykladów podać jeszcze. Ale trzeba pamiętać, że każde dziecko rozwija się w swoim tempie i są dzieci, które w wieku 3 lat, praktycznie nic nie mówią… Synek od mojej kuzynki w czerwcu skończył 3 latka i mówi tylko mama…
Starszak tez bardzo szybko zaczal mowic. Mlodszy ma 7 miesiecy a juz ladnie mowi tata, mama i baba. Na meza sie patrzy i mowi tata i nie wiem czy swiadomie czy nie
Każde dziecko zaczyna mówić w swoim czasie. Jedne wcześniej drugie później. Nie ma jakiejś reguły.
Kiedyś słyszałam, że dzieci zaczynają mówić w momencie kiedy mają jakiś tam zasób słów. Wtedy pomijają pojedyncze słowa a zaczynają mówić zdaniami.
Magiczny Oskarek fajnie mówi i można go zrozumieć stojąc z boku w sensie nie znając Was.
Chyba najgorssze, sa wlasnie osoby, ktore ciagle powtarzaja “nie powinna juz mowic?”, “bardzo malo mowi”. Kazde dziecko rowija sie w swoim tempie, jedno zacznie ladnie mowic majac 1,5 roku, drugie 2,5. Mysle, ze jesli ktos naprawde sie niepokoi powinien zasiegnac opinii logopedy
I własnie to jest dobijające,jak ciągle słyszy się takie zdania o których wspomina Marzena.Gniatkowska.
Wtedy i matka się denerwuje i potem porównuje i w rezultacie się martwi.
Moja siostrzenica zaczęła mówić w wieku 2 lat i 4 miesięcy. Nie miała takiego okresu, że pół zdania mówiła, a pół po swojemu. Od razu zaczęła mówić wszystko, pełnymi zdaniami.
Moja starsza córka zaczęła bardzo szybko mówić, natomiast druga do 2 lat mówiła tylko kilka pojedynczych słów. Wiedziałam, że rozumie dużo słów, ale nie chciała czy nie potrafiła powiedzieć. Pokazywała w książeczkach zwierzątka, o które pytałam, wskazywała części twarzy u lalki (oko, nos, ucho, buzia), a także wykonywała proste polecenia typu: “daj piłkę, przynieś misia, itp.” Nie martwiłam się zbytnio, bo wiedziałam, że dziecku trzeba dać czas. Cierpliwie czekałam, a w międzyczasie dużo Jej czytałam, śpiewałam, włączałam muzykę z piosenkami dla dzieci, a także często zabierałam na plac zabaw, żeby słyszała dziecięcą mowę. Po drugich urodzinach córka zaczęła mówić i to praktycznie od razu całymi zdaniami.
Myślę, że jeżeli dziecko nie ma problemów ze słuchem (bo sprawdziliśmy to), ma możliwość słyszenia mowy i obserwowania mówiących rodziców, rodzeństwa, innych dzieci to nie należy się martwić. Kiedy dziecko będzie gotowe to zacznie mówić. Dobrze jest też ćwiczyć aparat mowy poprzez różne zabawy ortofoniczne, artykulacyjne, oddechowe - dostosowane oczywiście do wieku dziecka. Dziecko powinno też mieć możliwość gryzienia, dlatego nie powinno za długo jeść papek, ale stopniowo rozdrobnione pokarmy (zgodnie ze schematem żywienia).
Mój synek nie jest nadal chętny do mówienia mimo ,że w ostatnim czasie poznał dużo nowych słów i czasami udaje mi się to nakłonić do powtórzenia czegoś. Dużo zapamiętuje ale jest leniwy i zwyczajnie nie chce mu się powtarzać albo zaraz się denerwuje. Może znacie jakieś ciekawe ciwiczwnia dla 3latka?
Agata, proponuję ; “Ćwiczenie buzi i języka” - zabawa myjnia samochodowa. Dzieci bardzo ją lubią, jest to zabawa doskonaląca aparat mowy.
Mówimy dziecku, że buzia to myjnia, a język to auto. Auto wjeżdża do myjni - dziecko wysuwa język jak najdalej na brodę i chowa z powrotem do buzi. Myjemy w aucie dach- dziecko językiem stara się dosięgnąć podniebienia. Myjemy szyby - język na zębach górnych, światła - język z boku, podłogę - język przesuwa się po dolnych zębach, itp. Czynności powtarzamy kilka razy. Oczywiście mama musi wykonywać ćwiczenia z dzieckiem i pokazywać je. Inna wersja tej zabawy, to np. myszka sprząta mieszkanie (język jest myszką, podniebienie to sufit, broda podłoga, zęby to okna, itp.)
Żaby zachęcić małego do mówienia możesz zaproponować mu zabawę w “Papugę” - mały coś mówi (jakieś słowo), a Ty w śmieszny sposób powtarzasz. Możesz spróbować najpierw powtarzać z mężem, jak maluchowi się spodoba, to może coś powie, żeby któreś któreś z Was powtórzyło. Podobna zabawa - “Echo” - powtarzamy wtedy tylko sylaby.
Polecam też wszelkie zabawy oddechowe: dmuchanie na papierowe kulki (raz buzią, raz noskiem) dmuchanie balonów, dmuchanie na powieszone wstążeczki z bibuły, bańki mydlane itp. Trzeba oczywiście być przy dziecku, aby np. nie wciągnęło czegoś noskiem. Zawsze należy pamiętać, że wdychamy powietrze nosem (przy zamkniętej buzi), a wydychamy buzią.
Wszelkie zabawy artykulacyjne, czyli takie, które doskonalą aparat mowy: “przesyłanie całusków”, czy “gorąca zupa” (dmuchanie), “śmieszne minki” - robienie min do lustra, zabawa “Lustro” - mama z dzieckiem siedzą naprzeciwko siebie - jedno robi minę, drugie powtarza, i tak na zmianę.
Zabawy dźwiękonaśladowcze: naśladowanie pojazdów, zwierzątek, itp.
Jak będę miała więcej czasu, to poszperam w moich notatkach. Na razie tyle pamiętam.
mój syn jak miał dwa latka to też jego zasób słów nie był jakiś imponujący i czasem mi koleżanki dokuczały że mówi brum zamiast auto czy siiii zamiast siku
no i jakiś miesiac temu nastąpił przełom a właściwie rewolucja- czyli 2,5 roczku, z dnia na dzien zaczął mówić pełnymi zdaniami!!
zaczął nagle sypać nazwami marek samochodów, budować zdania typu “już nie świeci słońce dzieci idą spać”
buzia mu się nie zamyka jak rano wstaje to gada jak najęty, opowiada co robił dzień wcześniej albo co chce robić dzisiaj
wszyscy są zaskoczeni postępem - który przyszedł nagle z dnia na dzień!
zawsze dużo mówiłam do synka i teraz chyba się to zwraca-straszna z niego gaduła
więc uszy do góry-jak przyjdzie ten moment to przyjdzie i będziesz jeszcze tęsknić za ciszą
Kasia to prawda Idzie mojego małego zrozumieć i widzę, że z dnia na dzień jest co raz lepiej
Najbardziej lubię kiedy go pytam:“A Oskarek kogo Ty kochasz?” a on wtedy chwile się zastanawia mówiąc przy tym:“Eeee, yyyy” i odpowiada:" ato bum bum"czyli swoje autka kocha najbardziej
Moja córka za miesiąc kończy 2lata (choć można jeszcze uwzględnić jej wiek korygowany…czyli za 3,5 miesiąca powinna skończyć dwa lata jeśli urodziłaby się o czasie). Jej mowa bierna jest rozwinięta poprzez zajęcia logopedyczne z których ja dużo czerpię inspiracji, większość tych o których wspomina Agnieszka - np. dmuchanie u nas sprawdzały się dmuchawce lub wiatraczki oraz robienie śmiesznych minek do lustra, zdziwionych, płaczących czy roześmianych. Także jeszcze potrzebuje czasu na uruchomienie mowy czynnej. Książki uwielbia zarówno gdy jej czytam, jak i sama pokazuje obrazki, które ją interesują…w zasadzie podczas porannego, popołudniowego czy wieczornego czytania sama wybiera książki, które chce czytać.
Puszczam jej dużo muzyki i zauważyłam, że naśladuje dźwięki np. ramtamatam czy lululu :)Logopedę ma raz w tygodniu, choć większość czasu i tak ćwiczę z nią w domu lub na spacerze, bo ta godzina to stosunkowo za mało.
Z minami i dmuchanie niema problemu.
Z pokazywanie różnych gestów też jest ok. Z ćwiczeniami językiem nie chce ich robić nawet nie chce patrzeć. Powtarzamy zdania średnio raz dar razy powtórzy i zaraz się denerwuje.
Umie powiedzieć siku, ble co znaczy drugą potrzebę,pić,daj mi, moje,mama,tata,pip to pies, naśladuje szczekanie, odgłos auta. Cacy daje buzi wysyła buziaki imię powiedzieć,że ma tsy latka i pokazać na paluszkach. itp.
Nie wiem czy to dużo bo wydaje mi się ,że powinno być tego więcej ale już nie wiem jak go zachęcić skoro od razu mówi nie, nie chcę.
Szwagierki synek jak miał 4,5lat dopiero zaczął mówić całymi zdaniami. Nie wiem czy to tylko kwestia czasu ;(
Denerwuje Mnie ,że wszyscy twierdzą ,że powinien płynnie mówić albo znać chociaż więcej słów ;(
Agata, a czy synuś idzie od września do przedszkola? Bo jeżeli tak, to Jego mowa na pewno znacząco się poprawi. W swojej pracy wiele razy miałam pod opieką 3-latki, które praktycznie nie mówiły wcale. Podczas zabaw z rówieśnikami, wspólne śpiewanie piosenek, mówienie wierszyków, dzieci szybko nadrabiały zaległości w mówieniu. Po kilku miesiącach miały równie bogaty zasób słów co rówieśnicy. Moim zdaniem to najlepszy sposób na “opornych w mowie” maluszków. Towarzystwo rówieśników niejednokrotnie wymusza na dziecku sposób porozumiewania się, który jest zrozumiały dla otoczenia, nie tylko dla rodziców. Czasami dziecku wystarczają zabawy z kolegami na placu , ale wielogodzinny pobyt w przedszkolu, różnorodność sytuacji sprawia, że dziecko jest zmuszone do wyrażania swoich potrzeb.
Jeżeli synek jeszcze nie idzie do przedszkola, to może zapisz Go do jakiegoś klubu dla dzieci na 2-3 godziny dziennie (o ile oczywiście masz taką możliwość).
Nic na siłę nie da się zrobić z dzieckiem, proponuj co jakiś czas zabawę, może kiedyś będzie chciał się pobawić. W razie wątpliwości możesz udać się do logopedy, który oceni mowę malca.
Rozumiem, że denerwują Cię komentarze “życzliwych”, bo ja teraz przerabiam pytanie: “Roczek? To dlaczego jeszcze nie chodzi?”. Nie przejmuję się, nie tłumaczę, mówię po prostu: 'przyjdzie czas, to będzie chodzić", i tyle. U Twojego synka też przyjdzie czas, że będzie mówił bez przerwy, aż czasami będziesz marzyła o chwili ciszy (zwłaszcza podczas oglądania filmu, he, he).
Pewnie masz rację
Niestety u nas w miasteczku niema żadnego klubu malucha ani przedszkola dla jego grupy wiekowej.
Moja córeczka ma 11miesięcy i zaczyna mówić mama,Tata ale właśnie wścibskie babska potrafią powiedzieć ,że malutka mówi więcej niż synek. A to raczej jest tak że prZy obcych nie chce mówić i sie wstydzi albo coś po swojemu mówi.
Ostatnio ma fazę na “patrz” i “chodź” cały czas patrz to patrz tamto wtedy ja mu opowiadam co to jest itd.
Sama uważam ,że jest lepiej ,że mowa rozwija się w dobrym kierunku tylko wolniej niż u rówieśników.
No i na pewno fajnie by było gdyby w okolicy były jakieś maluchy w jego wielku ale niestety jest dużo starszych dzieci a mausie tworzą grupki “kółeczka różańcowe” jako to mówi mój mąż i są nawet przypadki ,że nie pozwalają się bawić z “nowymi” dziećmi “bo ty masz tu swoich kolegów to się baw” itd.
Moze warto zadiegnac rady specjalisty i umowic sie do logopedy. Czasem taka porada moze wiele pomoc. Logopeda moze tez topie pokazac cwiczenia jakie z synkiem robic. Jest duzo opcji. Pozatym ja kozystalam z takiej strony internetowej kraina dzwiekow. Jest to niestety strona platna ale w pelni profesjonalna. Warto zasiegnac rady specjalisty na jaki etapie rozwoju mowy est twoj syn i czy bawic sie w dzwieko nasladownictwo a moze zaczac od powtarzania samoglosek.
A ile synek ma lat?
A i jesli malo mowi to moze malo slyszy?tak bylo w przypadku mojej corki. Dziecko zle slyszy wiec nie ma jak zapamietac i powtorzyc. Warto by to skonsultowac z audiologiem tak na wszelki wypadek i zrobic badanie sluchu. Nie zawsze jest tak ze jak po porodzie sluch byl ok to pozniej tez bo moze w uszach gromadzic sie plyn i dziecko ma tak jak by my czsem "zatkane"uszy i zle wtedy slyszymy
Agata, mnie uczono, że jeżeli dziecko w ciągu 6 miesięcy nie zrobiło postępu w nauce mówienia, to wtedy jest to powód do niepokoju. Jeżeli widzisz, że synek robi postępy, ale wg Ciebie wolniej niż rówieśnicy, to myślę, że możesz być spokojna. Jeżeli jednak wolisz mieć pewność, to udaj się do logopedy na wizytę profilaktyczną, czyli coś w rodzaju “bilansu mowy”. Logopeda sprawdzi nie tylko to, czy mowa Twojego synka jest adekwatna do Jego wieku, ale również oceni prawidłowość budowy i funkcjonowania narządów artykulacyjnych oraz sprawdzi tzw. tor oddechowy. Ponad to stwierdzi, czy opóźnienie jest wynikiem zbyt słabej stymulacji ze strony otoczenia, czy ma inne podłoże. Jeżeli u Ciebie nie ma poradni psychologiczno- pedagogicznej, to spytaj pediatrę o kontakt z logopedą.
Jeżeli chodzi o sytuacje na placu zabaw, to wiem o co chodzi. Ja nie lubię placów zabaw, chodzę bo muszę, ale jak patrzę na zachowania innych mam, opiekunek czy nawet babć, to mam ochotę więcej się tam nie pokazywać. Starsze córki chodziły do przedszkola poza rejonem a do podstawówki już w rejonie. Na początku były odsuwane od zabaw, nie zapraszano na urodziny, bo wszystkie dzieci znały się z przedszkola, a One były “obce”. Dzieci, jak to dzieci, ale to często rodzice decydowali z kim mają się bawić ich pociechy, kogo zaprosić na urodziny, itp.
Myślę Agata, że jak Twoja Gabrysia zacznie mówić, to synuś szybko nadrobi zaległości, żeby za Nią nadążyć.
Moim zdaniem dziecko ma jeszcze czas żeby nauczyć się mówić, dokładnie jak w temacie każde dziecko rozwija się we własnym tempie. Ale może dla własnego spokoju i dobra dziecka jeżeli coś Cię niepokoi warto udać się do specjalisty żeby wyraził swoje zdanie
Zuzulak nie masz się co przejmować bo z tego co piszesz dużo opowiadasz dziecku i tak właśnie rób, czytaj śpiewaj, rysuj i ani się nie obejrzysz a Twoje dziecko będzie pięknie mówić może potrzebuje po prostu więcej czasu i tyle