Moja się ostatnio bardzo buntuje w samochodzie dlatego wtedy daję jej telefon i włączam bajki. Ogólnie zachęcam do zabawy zabawkami sensorycznymi ale niestety te interaktywne wygrywają.
u nas troche sie zmieniło z tymi jazdami od ka mamy nowy fotelik;)
To u nas dłuższy czas odkąd urodziła się córka jazda autem była dla mnie bardzo stresująca :) Za każdym razem był ryk , płacz ,że nawet smoczek ,ani szumiś nie dawał rady. A ten płacz był taki ,że córka aż czerwona się robiła. Gdziekolwiek jechałam ,nawet krótką trasę.
Aniss u nas podobna sytuacja, odkąd zmieniliśmy fotelik to jest spokojniejsza, bo może oglądać świat za oknem :) ale wciąż boję się zabierać ją w dłuższe trasy :)
U nas dluzsze trasy tez odlozone na potem;) zobaczymy jak bedzie teraz latem bo poki co to nawet wakacje odlozylismy bo nie wiadomo jak bylo by podczas jazdy
To chyba musimy już zmienić fotelik...u nas w jedną stronę jest zawsze super a powrót....maskara 🙆🏼♀️
No racja bez telefonu to jak bez ręki , ale ja ostatnimi czasy całkiem zapominam o telefonie , potrafiłam zostawić go nieraz u gienekologa albo wychodząc na spacer zapominam wziasc i jak chciałam wiedziec która godzina to dopiero wtedy wiedziałam ze go nie mam ;) lepiej się żyje bez tej elektroniki , bynajmniej mi i dzieciom tez chce pokazywać świat w jakim ja trochę dorastałam bez tego wszystkiego , gry i zabawy na świeżym powietrzu czy w domu ;)
dzieci to bardzo szybko się przyzwyczajają , a znam i dorosłych co jak np nie mogą znaleźć tel to przywrócą dom do góry nogami bo nie potrafią bez niego żyć ;)
no u nas tez drugi syn drze się i płacze jak jedziemy autem , zamowilam nowy fotelik i jak przyjdzie to przekonamy się czy to wina fotelika czy poprostu nie lubi autem jeździć ;)
Ja obiecałam synowi, że kiedy samochód zostanie naprawiony to pojedziemy karmić kaczki ;) to czeka z niecierpliwością;)
justyś super pomysł ja przy swojej bym sie obawiała że te kaczki bedzie chciała łapać;D
Aniss oj pomysłowe te dzieciaki są:P
Mój syn kury lubi łapać i nie boi się wejść do kurnika więc nie zdziwie się jeżeli będzie biegać za kaczkami;)
MAJA CÓRKA TO TEŻ NA WSII WYCHOWANA, NIE BOI SIE CHYBA NICZEGO, MĄŻ POROBIŁ FURTKI D KRÓW BO WCHODZIŁA I SIĘ NIE BAŁA
Mój syn też nie boi się krow w przeciwieństwie do mnie ;)
Moi teściowie mają małe gospodarstwo, barany, króliki, kury i córka też zafascynowana zwierzątkami, bardzo ją do nich ciągnie :D
Starsza corka byla ostrozna do zwierzat przy mlodszej bym sie obawiala co mozd zrobic kiedy zobaczy konia czy krowe;) jak bylismy w zoo to tez ja wszystkie zwierzeta interesowaly;)
Moje chłopaki ostrożnie podchodzą do zwierząt :)
U mnie dziewczynki nie miały tak styczności z wiejskimi zwierzętami :) Ale kury u przyjaciółki lubiły karmić i się nie bały. Zawsze uczulam dziewczynki żeby nie podchodziły do obcych psów i nie chciały głaskać jak nie znają. Sama zostałam ugryziona ,więc nie pozwalam. Tym bardziej, że one strasznie kochają pieski.
Mój syn też jest ostrożny przy psach i mimo , że chcialby to boi się podejść.
To dobrze że dziecko jest ostrożne do psów. U mnie córka też zawsze była ostrożna, za to syn od razu leciał do takiego psiaka jak tylko gdzieś zobaczył na spacerze. Oj długo mu tłumaczyliśmy że bez pozwolenia właściciela nie wolno głaskać psa a nawet jak jest pozwolenie, to trzeba uważać, bo nigdy nie wiadomo jak pies zareaguje. Dla właściciela może być kochany a do opcje osoby coś może nagle nie spasować i ugryzie. Na szczęście dotarło i do mojego drugiego dziecka. Nadal wyraża żywe zainteresowanie psami, ale już nie leci do nich jak dawniej. Ja sama miałam taką sytuację że według właściciela nic by w życiu nikomu nie zrobił a mnie złapał za migawkę. Co prawda mam też taki zawód, że spotykam się z wieloma ludźmi i przenoszę na sobie ich zapachy, psy mnie nie lubią jak jestem w pracy, ale wolę uczulać dzieci na taką okoliczność...
Magnoliam to teraz mój ma takie etap , ze jak widzi psa to chciałby glaskac, ale oczywiście mu tłumacze, ze nie można tak bez pozwolenia i poki co słucha.