“Ale to nie zmienia tego że cześć przypadków wymaga nacięcia”
Część przypadków? To znaczy 50, a może nawet 60-70 procent rodzących?
Według WHO powinno to być 5-20 procent.
Nawet w nowych artykułach (lata 2015-2016) jest wyraźnie napisane, że w Polsce przestarzałe praktyki położnicze (nacinanie krocza, a nawet wypychanie dziecka rękami) są nadal częste i dotyczą większości.
Uważasz że piszą bzdury?
Raczej jeśli ktoś tworzy taki artykuł to jest zorientowany w temacie i nie patrzy na pojedyncze przypadki.
“I.tu nie masz racji że porody są takie jak w książce”
Ty w ogóle umiesz czytać ze zrozumieniem?
Od początku pisałam, że większość porodów nie jest książkowych, ale to nie znaczy że trzeba stosować interwencje medyczne.
To normalne że jeden poród jest szybszy, a drugi wolniejszy.
Jednak w szpitalach często uważają, że jak szybciej urodzi to lepiej.
I jeszcze jedno. Niby dlaczego w Polsce ponad 40 procent kobiet ma cesarskie cięcie?
A wiesz że porody naturalne i cesarskie cięcia nie idą w parze?
W krajach gdzie porody są naprawdę naturalne (a nie mocno zmedykalizowane) to cesarek jest najmniej.
Natomiast porody naturalne w Polsce dotyczą kilku procent kobiet i stąd tyle cesarek (poza tym wskazań jest też ogromna ilość).
“Zgodziła byś sie na cc tak?”
Przeczytaj jeszcze raz co napisałam.
" Nie masz żadnej wiedzy niz ta z książek,"
Wiedza wynikła z oglądania różnych porodów daje więcej niż ta z książek.
“Ale czy ty wiesz ze pęknięcia tez masz 3go stopnia nie tylko pierwszego?”
A wiesz że to skrajnie rzadkie przypadki i głównie wynikają ze złego sposobu rodzenia, ze złej pozycji i wymuszania porodu (wszelkie wywoływanie)? Kobieta nie może przeć na siłę, a nadal większość tego nie rozumie i bezwiednie słucha położnych.
Większość kobiet podczas porodu nie miałaby w ogóle uszkodzonego krocza gdy rodziły powoli, spokojnie i w pełni naturalnie, a jeśli już to tylko I stopnia.
Dlatego nacinanie w 5-20 procentach ma sens, chociaż byłabym bliżej tych 5 procent.
A jak jest w Polsce? Katastrofalnie.
"Ja jeszcze nigdy nie rodzilam. Ale czytac umiem i czytalam i o porodzie i o nacinaniu i o peknieciu. "
No i co z tego wynika? Dobrze jest w Polsce?