Michalina trafne spostrzeżenie z tym balonem hihi
A ja mysle ze P Kamil skoro tak ladnie sie tu nam udziela na forum caly czas, to chyba jest na tacierzynskim i duzo czyta w internecie o tych “naszych” sprawkach
Michalina super porównanie i trafne. Dobrze, już nie będę, śmiać mi się tylko chce… No ale ostatnio u mnie poprawa humoru wskazana
Natka dobre spostrzeżenie
Kobitki odpuścicie ja jak jest dla mnie jakiś komentarz nie wygodny czy podpadający to po prostu go pomijam… jeśli macie rację to w tym przypadku chodzi tylko o nagrodę i dana osoba zniknie z forum po zakończeniu danego miesiąca …
Co do tematu jak juz sama wcześniej pisałam sama byłam nacinana położna prosiła mnie o zgodę i moim zdaniem zrobiła to ponieważ na prawdę nie było innego wyjścia mój poród trwał długo i był ciężki więc ja jej za to dziękuje pomimo tego iż została mi blizna do dziś
Michasia ma rację tylko osoba wykwalifikowana jest w stanie określić czy tkanki są w stanie się rozciagnac czy jednak będzie wskazane nacięcie.
Mój mąż do samego porodu nie miał pojęcia o czymś takim:-)
Ja nie musiałam być nacieta i mimo że delikatnie “pękłam” na 1 szew to gdyby była taka konieczność zaufałabym położnej.
Dzięki dziewczyny, jestem dumna z tej metafory
MAM, śmiej się na zdrowie !
Może faktycznie z maluchem siedzi i temat zgłębia, kto wie. Świat mnie coraz bardziej zaskakuje
Wracając do tematu… Moja położna aktywnie chroniła moje krocze i mimo sporych rozmiarów córki wcale nie pękłam. Na to składa się na pewno wiele czynników
Mchalina dokładnie nie jest powiedziane, że ja będąc w ciąży po raz trzeci nie będę musiała być nacinana…takich rzeczy nie da rady przewidzieć i pozostaje tylko zaufanie do położnej która w momencie porodu ocenia wszystko według własnego doświadczenia.
To prawda, nie da się tego wykluczyć… choć myślę, że jednak prawdopodobieństwo, że się uda bez nacięcia jest w tej sytuacji spore
Iwona masz rację, ale też masz duże szanse na brak nacięcia, czego Ci życzę
Iwona, to prawda. A co do oceny konieczności nacięcia, to ja sama nie umiałabym tego ocenić, a mój mąż tym bardziej.
Michalina, nic tylko pogratulować położnej i oby więcej takich!
Oczywiście nie planuję trzeciego dzieciątka ale co los da to zaakceptuję
Nigdy nie mów nigdy Alez dwójką też jest co robić
Tak, położna super, oby takich więcej. Życzę każdej rodzącej
Ja za niedługo się przekonam co znaczy dwojka dzieci… Boję się czy mi się uda samej, bo chciałbym się pozbyć teściowej już
MaM dasz radę kto jak nie matka ze wszystkim sobie poradzi tylko musisz mieć dobrze zorganizowany dzień i ze wszystkim podołasz bez pomocy teściowej, gdy się na to zdecydujesz to już w miedzy czasie nie będziesz liczyła na pomoc to inaczej do wykonywania obowiązków podejdziesz.
Ciekawe jak wyglądają obecnie statystyki odnośnie okaleczania kobiet podczas porodu czyli nacinania krocza u pierwiastek?
Nadal większość jest nacinana?
Czy może lekarze, położne i rodzące zmądrzały wreszcie (spojrzały na zachód) i nie uważają że nacinanie to coś dobrego?
Niestety jak czytam ten temat, to nadal część kobiet usprawiedliwia nacięcie, nie mając pojęcia że jest gorsze od naturalnego pęknięcia.
Największym powodem nacięcia jest niedoedukowanie odnośnie porodu.
Ile kobiet przed urodzeniem pierwszego dziecka ma dużą wiedzę o porodzie, a zarazem silną wolę żeby tą wiedzę wprowadzić w czyn? No ile? Zapewne wyjątki.
Dlatego właśnie nie wiedzą że chociażby epidural skoro zmniejsza odczuwanie skurczy to zarazem utrudnia i komplikuje poród (należy mówić o wadach, a nie tylko zaletach znieczulenia).
Nie wiedzą że sztuczna oksytocyna czy przebicie pęcherza płodowego powoduje silne i nieregularne skurcze, które znacznie zwiększają szansę na pęknięcie lub nacięcie krocza.
Nie wiedzą że leżenie i parcie pod górkę znacznie zwiększa szansę na pęknięcie lub nacięcie krocza.
Nie wiedzą że mocne parcie i szybkie urodzenie dziecka to nic dobrego, bo właśnie powoduje pęknięcie krocza lub jego nacięcie.
Jeśli kobiety rodziłyby bez wywoływania i stymulacji porodu, a zarazem w spokoju, wertykalnie i nie na siłę to 90 procent z nich nie miałoby pękniętego lub naciętego krocza.
A jest jak jest, ale to oczywiście położne/lekarze powinny być tymi mądrzejszymi (przeciętna pierwiastka nic nie wie o faktycznie naturalnym porodzie) i właśnie rozumieć, że leżenie, ingerencje medyczne znacznie zwiększą prawdopodobieństwo uszkodzeń krocza, czy również innych komplikacji, które często prowadzą do cesarskiego cięcia.
Erisia widze że w kolejnych wątkach znów komentujesz a na wcześniejsze nie raczysz odpowiedzieć. Unosisz się jakbyś zjadła rozumy tego świata. Piszesz o porodach książkowych… a w życiu rzadko takie się zdarzają i nie obrażaj nas po raz kolejny większość z nas czytała i ma wiedzę. Ciekawe co ty bys zrobiła jakbyś miała zagrożenie życia dziecka powiedziałabys że nie wolno nacisnac albo nie zgadzam się na cięcie cesarskie ?
Przeczytaj jeszcze raz dokładnie mój post. To co napisałam to jedynie podsumowanie wypowiedzi setek kobiet odnośnie swojego porodu. Wnioski są smutne, więc mnie mogłam tego inaczej podsumować.
A poza tym:
“Piszesz o porodach książkowych… a w życiu rzadko takie się zdarzają”
Tak właśnie pisałam. Takie porody są rzadko, a w szpitalu tego nie rozumieją.
Gdy jakiś poród odbiega od normy to już chcą go przyśpieszać czy w inny sposób ingerować.
Na pozostałe posty na pewno odpiszę, ale to wymaga czasu i chęci, a wchodzenie w długie dyskusje nic nie zmieni.
To co napisałam jest najistotniejsze dla dziewczyn, które jeszcze żadnego dziecka nie urodziły (nie lubię pisać dla pisania), a na tym forum jeśli w ogóle takie kobiety są, to chyba wyjątki.
“albo nie zgadzam się na cięcie cesarskie ?”
Nie zgodziłabym się, no chyba że miałoby to ratować moje życie lub zdrowie.
Właśnie sama sobie zaprzeczyłas. Wiesz mogłabyś z kulturą pisać swoje wypowiedzi bez obrazania innych mam. Każda mama chce jak najlepiej dla dziecka a przy porodzie też dba o to by dziecko urodziło się i było zdrowe wątpię żeby którykolwiek z mam tutaj dała sobie zrobić coś na szkodę więc nie obrażaj nas. Tu na forum się szanujemy doradzamy a nie wciskamy nachalnie nasze zdanie owszem mamy różnice w zdaniach ale nie mówimy że ktoś jest nie douczony itp. A powiem Ci ze sama sobie zaprzeczasz. Naucz się szanować innych ludzi w wypowiedziach. Aż trudno się to czyta bo taki jad płynie z Twoich wypowiedzi.
To właśnie naiwność i brak wiedzy.
Lekarz tylko słowo powie że to dla dobra dziecka i od razu się zgadzają na wywoływanie lub stymulacje porodu czy nacięcie krocza.
A gdzie w tym własny rozum i wiedza?
Większość kobiet, które były nacięte lub miały pęknięte krocza to właśnie dlatego że nie wiedziały jak rodzić żeby tak się nie stało.
I ciągle piszą te same teksty, że to “zależy od położnej, szpitala” itp. W rzeczywistości to zwykłe bzdury, bo to zależy w 90 procentach od rodzącej i jej podejścia do porodu (czy ma chociażby świadomość wad medykalizacji).
Przeczytałam setki wypowiedzi kobiet na temat swoich porodów siłami natury i może 1 procent nie miał pękniętego lub naciętego krocza. A z tych kobiet to większość w dodatku usprawiedliwiała nacięcie.
Haha błagam Cie ja mam wiedzę większą niż sądzisz a nie ominęło mnie i to. Wiesz możesz się wyrażać kulturalnie i sama jesteś naiwna i bez wiedzy jeśli myślisz że o tak już tnie się. Nie wiem gdzie żyjesz ale chuba jeszvze w czasach gdzie nie ma usg i gdzie kobieta i dziecko umiera twój wybór chcesz umrzeć proszę bardzo dalej myśl że tak pięknie porod wygląda chyba nigdy nie rodzilas skoro masz pojęcie książkowe i tyle zero doświadczenia aż kipi jak się Ciebie czyta ogarnij się dziewczyno i nie obrażaj innych