Nacięcie krocza podczas porodu

To duza dzidzi bedzie a to juz chyba pod cc jak powyzej 4000g bedzie choc to nigdy nie wiadomo ostatnio zona kuzyna rodzila 4600 i naturalnie sie meczyla ze az lekarz kladl sie jej na brzuch…

Oglądałam ostatnio program z kładzeniem się lekarzy na brzuchu, skakaniem po brzuchu itp - nie powinni tak robić, to jest nie dozwolone. Lekarze też czasami ratują się jak mogą i chcą pomóc ale te metody już są podobno zakazane - nie wiem. Najważniejsze że dzidzi nic się nie stało i jak się domyślam urodziła się zdrowa :slight_smile:
Co do nacięcia krocza boje się tego,pierwszą miałam cesarkę, teraz nie wiem a dziecko idzie tak na 4kg więc może być różnie.

Im bliżej porodu tym bardziej się boję…mały nadal nie wychodzi i jak nie wyjdzie do środy to będą mi wywoływać.
Tym bardziej sie boję, bo wolałabym, żeby wyszedł sam z siebie po dobroci a nie z przymusu…

Ostatnio zrobiłam się taka jakaś delikatne i wrażliwa, że najmniejszy ból jest dla mnie straszny i od razu myślę o porodzie i nacinaniu jak ja dam radę to przeboleć…
Strasznie jestem zestresowana…nie pomyślałabym, że tak będę wystraszona przed porodem, jeszcze do niedawna byłam pozytywnie nastawiona a teraz? Taki ze mnie boi - dudek, że aż wstyd się przyznać…

Aga nie wiem czy Cie to pocieszy ale ja urodziłam dokładnie tydzień po terminie, na dzień przed planowana indukcją porodu. Jak byłam jeszcze na ostatniej wizycie u ginekologa przed porodem prawie mu płakałam, z żalu czemu to jeszcze nie następuje, a on do mnie, że większość ciąż jednak kończy się jak nie tydzień przed to tydzień po terminie i że jeszcze mam czas. No i miła rację.
A jeżeli chodzi o obawy, że dziecko 4 kg to i wielkie nacięcie krocza. Nie jest ważna waga ale obwód główki, bo jak ona przejdzie to choćby i dziecko 4,5 kg ważyło, to spokojnie może wyjść naturalnie. No ale teraz co lekarz to inna zasada, jedni decydują o cesarce przy wadze 4,2 kg, inni jak dzieciak waży więcej niż 4,5 kg.
I jeszcze jedno - lepiej chyba już z dwojga złego mieć jedno nacięcie, niż popękać w kilku miejscach (nie życzę nikomu pęknięcia w stronę odb…) gdyż te pęknięcia nie są pod linijkę i mogą gorzej się goić, zrastać postanawiając brzydkie blizny.

manndarynka zgadzam się z Tobą w 100% też myślę, że nie powinno się tak robić, pewnie nim się opamiętali było już za późno na cc - oni to się nic nie przejmują. Maja urodziła się na szczęście cała i zdrowa…to był jej drugi poród i mówiła, że przy pierwszym ból do zniesienia, a teraz myślała, że umrze…w ogóle trafiła na jakiś nieprzejęty personel, bo popękała, gdyż położna była zakręcona i chyba bardziej zestresowana od niej i nie nacięła jej krocza w odpowiednim momencie…no i tak mi naopowiadała, że jak zobaczyła moją przerażoną minę to przestała…dodam, że będę rodziła w tym samym szpitalu…

Coraz częściej odchodzi się od nacinania krocza ze względu na jego inwazyjność i późniejszy długi proces gojenia. Ale z dwojga złego - chyba lepiej mieć jedno proste nacięcie, które można ładnie zszyć niż popękać w kilku miejscach i potem kombinować jak to szyć… Pęknięcia III i IV stopnia (odbytu) to niestety ogromny problem dający skutki do końca życia - na szczęście położna na szkole rodzenia pocieszyła nas, że w jej 25 - letniej karierze zdarzyły się tylko 2 razy. Ale jednak wystąpiły… Także chyba lepiej dać się naciąć jeśli wymaga tego sytuacja…

Jeśli chodzi o naciskanie brzucha, skakanie, używanie kleszczy - takie działania nie powinny być stosowane…

Dokładnie, również jestem zdania i sama o to poproszę aby mnie nacięto niż miałabym popękać na wszystkie strony świata. Potem jak to do ładu wszystko zebrać i zszyć? Marzeniem jest w ogóle uniknięcie nacinania, ale jestem przygotowana na najgorsze w razie czego.
Nie wyobrażam sobie żeby ktoś miał mnie nagniatać, naciskać, skakać i Bóg wie co jeszcze wyczyniać aby wymusić na moim dziecku wyjście. W głowie mi się nie mieście, że jeszcze gdzieś takie metody są stosowane.

Ja też obawiam sie nacięcia krocza…ale chyba faktycznie lepiej naciąć niż popękać…gorzej z zakładaniem szwów, bo jaką mam pewność, że mnie znieczulą? Sprawdzilam na stronie www.gdzierodzic.info i w szpitalu, gdzie bede rodzila naciecie krocza bylo na poziomie 20 % wszystkich porodow, tak wiec moze mi sie uda:)

Ja się jeszcze nie spotkałam z sytuacją, aby szycie krocza było na żywca bez miejscowego znieczulenia, więc bądź dobrej myśli :slight_smile:
Ogólnie to kwestie dotyczące krocza i jego ochrony powinny być uwzględnione już w planie porodu - i jeśli nie ma żadnych komplikacji w przebiegu akcji porodowej ani zagrożenia dla życia matki czy dziecka to personel powinien uwzględniać kwestie zawarte w tym planie. I podanie jakiegokolwiek leku czy znieczulenia powinno się odbywać za zgoda rodzącej - personel ma obowiązek poinformowania co zamierza podać i w jakim celu. Bez żadnej zgody - już po akcji porodowej - mają prawo jedynie podać kroplówkę na obkurczenie się macicy - pomaga to uniknąć dużego krwotoku w momencie oderwania się łożyska.

Ten plan porodu to w szpitalu sie wypełnia? Bo jeszcze sie z czyms takim nie spotkalam…

taki plan wypełnia się to przez porodem tylko tam jest sformułowane tak że i tak trzeba zaznaczyć żeby naciąć krocze :wink: z drugiej strony lepsze nacięcie niż popękanie. z tym wyciskaniem dziecka to różnie jest, gdyby tego nie robili to dzieci by ie wyszły i utkwiły w kanale rodnym :frowning: nie wiadomo co lepsze :frowning:

czyli jedyne rozwiązanie to prosić położną o ochronę krocza…

jja miałam w gazecie coś takiego. warto poczytać, tylko nie wiem czy wszystko da sie odczyta c ?

Dziewczyny jeśli nacięcie będzie konieczne to personel medyczny je wykona. Nie upierajcie się, że go nie chcecie bo potem można tak popękać, że ból będzie okropny. Znam kobiety, które popękały aż do odbytu.
Ale też nie upierajcie się, że chcecie być nacięte jeśli to nie będzie konieczne. Wydaje mi się, że decyzję powinno się zostawić pielęgniarkom :slight_smile:

Beata…zgadzam się, jeśli będzie taka potrzeba to lepiej chyba to zrobić, ale nie chciałabym, aby było to wykonane jako rutynowy zabieg, na szczęście ostatnio znajoma mi mówiła, że odchodzą od tego typu praktyk w szpitalu, gdzie będę rodziła. Krystian wg lekarza będzie miał ok 2800-3000 g, a przy ostatnim badaniu średnica główki była ok 9,87 cm więc może nie będzie potrzeby nacinania…

średnica główki to jest bpd ? jesli tak to u nas 83 mm bylo w 34 tc. ciekawe ile pod koniec będzie :wink:

widziałam już te oznaczenia :wink:

BPD – wymiar dwuciemieniowy główki (szerokość głowy od ciemienia do ciemienia)
HC – obwód główki

U nas plan porodu przekazuje do wypełnienia położna podczas jednej z wizyt w przychodni. Ale wiele szpitali daje go do wypełnienia dopiero w momencie przyjęcia na oddział do porodu. Można również samemu stworzyć taki plan porodu i przekazać go do dokumentacji przy przyjęciu do szpitala do porodu.

U nas jest w formie takiej jakby ankiety - jeśli zgadzam się z którymś stwierdzeniem - zaznaczam kwadracik…
Ochrona krocza obejmuje następujące kwestie:

  • wolałabym uniknąć nacięcia krocza, chyba, że będzie to konieczne dla bezpieczeństwa dziecka
  • wolałabym mieć niewielkie pęknięcie niż nacięcie krocza
  • wolałabym mieć nacięte krocze niż ryzykować pęknięciem
  • proszę o miejscowe znieczulenie przy szyciu krocza

no czyli każdy woli wybrać nacięcie niż pęknięcie ;)))

Hirudo u mnie bardzo ładnie blizna się goi po cc i ogólnie szybko doszłam do formy jak spotkała mnie farmaceutka w kościele to powoedzoala ze momentalnie odzyskałam figurę chwalili mnie ale mowilam ze to może dlatego że mała na cycu szybciej jednak figura wraca. Tez bym wolała być nacięcia jak popekac i miałam tak w planie porodu napisane ze chce nacięcie