Zuzanna i bardzo dobrze, że nie słuchałaś tych uwag o niekarmieniu. Nie wiem, czemu osoby co nie karmią zawsze wiedza lepiej. Moje dziecko jeszcze nigdy nie chorowało włąśnie dzięki kp
Byłam dzisiaj z córką na szczepieniu. Najpierw w gabinecie u pediatry pyta mnie jak karmie ( przy każdej wizycie pyta i w karcie ma wpisane , wiec odpowiadam , że piersią. Lekarka zrobiła wielkie oczy i mówi no to długo o przy karmieniu piersią ładnie przybiera.
Potem ide do pielęgniarek i one też pytają : karmi pani jeszcze piersią ? Ja odpowiadam , że tak. A ona na to :tteraz to już nikt tak długo nie karmi. To pani długo karmi.
Trochę mnie to zdziwiło . Czy tak naprawdę jest zze mało kto karmi piersią ? Wg. Mnie 5 miesięcy to jeszcze mało. Można drugie tyle karmić piersią.
Takie dziwne czasy nastają wszyscy zabiegani i na dziecko brak czasu nie wiem dlaczego nie karmią.
Lecz w moim otoczeniu to niema dużo mam,które karmią piersią najwięcej to tutaj na LOVI.
Napiszcie jak jest w waszych okolicach lub znajome karmiły karmią piersią.
Ja karmię 1 piersią bo w drugiej to niestety nie miałam pokarmu maleństwo ma 6 miesięcy .
Lecz od 4,5 to daje kaszkę .
Moje znajome karmią mm i tez się dziwią ze tak długo karmie piersią. Jak był moment ze mała słabo przybierala to wszyscy dookoła mówili mi żebym przeszła na mleko NAŃ to wtedy będzie ładnie przybierać. Nie dałam się przekonać i jakoś wszystko się unormowalo. Teraz mała dobrze przybiera. Przez ostatni miesiąc 600 gram.
Zuzanna a ile już karmisz ?
Wydaje mi się, że początki są dla większości kobiet trudne…gdy dziecko nie chce być odstawiane od piersi, odczuwa silną potrzebę bliskości. Wtedy mama jest…po pierwsze zmęczona, a po drugie zaczynają pojawiać się wątpliwości czy aby na pewno dziecko się najada, skoro tyle czasu spędza na piersi…czy mam odpowiednią ilość mleka by zaspokoić potrzeby mojego dziecka. To jest początek…ale gdy go się przetrwa to patrzy się na karmienie przez pryzmat “jedynie przyjemności”. Tak ja to oceniam.
Według mnie 5 miesięcy to nie jest długo, przecież można dziecko i rok czasu karmić piersią. Oczywiście podając już inne posiłki. Też planuję jak najdłużej karmić piersią. Choć u mnie tylko jedna pielęgniarka się zdziwiła, że zdecydowałam się na kp, bo podobno teraz kobiety nie chcą już karmić piersią tylko mm. Nazwała mnie “matką polką”, a przecież ja tylko karmię dziecko. Jak dla mnie to sama przyjemność.
Ja karmię już 8 miesiąc, a pamiętam jak jeszcze w ciąży bałam się, że nie będę mogła karmić/ Co było moją motywacją? Zdrowie dziecka, naturalny kontakt.,choć słyszałam jak jedna dziewczyna na porodówce powiedziała, że dla niej karmienie piersią jest “obrzydliwe”. Cóż, każdy może mieć swoje zdanie, którego ja osobiście nie rozumiem. Nie zawsze było łatwo, na początku kilkakrotnie miałam zastój pokarmu, bolało niemiłosiernie, odechciewało mi się wszystkiego, ale nie poddałam się i bardzo się cieszę, że mogę nadal karmić.
gonia przeżywałam to samo, zastój pokarmu- okropność, rozpierający ból, gorączka, aż przechodziły myśli, aby sobie odpuścić. Ale nie mogłam jak na nią patrzyłam, łzy z bólu płynęły przy karmieniu, ale dałyśmy radę.
Odnośnie dziewczyny z porodówki, to ja raz byłam w pokoju z mamą, którą obwiązywała piersi bandażem by nie mieć pokarmu. Dziecko płakało a ona nawet nie była wzruszona, tylko dokarmiała mm.
Ja karmie dopiero 5 miesięcy. Wg. Mnie to krótko a wszyscy się dziwią ze aż tyle wytrzymuje. Ostatnio ktoś z rodziny mi powiedział ze jak dziecko ma już 5 miesięcy to mleko z piersi jest za słabe , za mało wartościowe i ze powinnam podawać mm. Bardzo ciężko szlo mi tłumaczenie ze tak nie jest. Ludzie to chcą być najmadrzejsi chodź g… na ten temat wiedzą.
Zuzanna to wcale nie tak długo, ja sama się nastawiam na minimum 6 miesiący. Jak się uda dłużej to tylko lepiej.
Mamula przeraziłaś mnie pisząc o tej dziewczynie ludzie to mają nasrane w głowie…
Nigdy chyba nie zrozumiem takich osób.
Ja chyba mam lekki baby blus i jakoś podświadomie zamartwiam się wszystkim chodź nie powinnam i w sumie nie ma czym.
Możliwe, że z powodu stresu pojawiły się te problemy z pokarmem. Muszę się zmobilizować i zebrać w garść bo zdrówko mojego szkraba jest dla mnie najważniejsze.
U nas tez na poczatku bylo ciężko, ale przetrwaliśmy ten ciężki okres. Wiele w dużej mierze zależy od determinacji i nastawienia. Gdyby mi ktos na poczatku karmienia powiedział, ze bede karmić dwa lata nie uwierzylabym. Dzis ten etap mam za sobą i nie zaluje , ze przez tyle czasu karmiłam piersią. Coraz czesciej słyszę ze matki karmią mm ale ja przy drugim zdecydowała UM sie na karmienie piersią.
Lipka gratuluję determinacji, ja to bym chciała chociaż rok. A im dłużej tym lepiej.
Syba, masz rację, ostro, ale prawdziwie.
Odnośnie zmartwienia Syba głowa do góry, może trochę więcej odpoczywaj, wyśpij się to pozytywniej będziesz myślała. Ja też mam lekkie wahania nastroju, chwile zwątpienia, ale wtedy ściągam mleko na zapas i idę spać na kilka godzin, a mąż zostaje z dziećmi. Po naładowaniu baterii inaczej patrzę na świat.
Mam nadzieję, że nie zabrzmi to zbyt egoistycznie, ale mnie do karmienia naturalnego zmotywowała… wygoda ;-). Kiedy pierwsze dni czekałam na rozkręcenie laktacji i musiałam małą dokarmiać ta cała procedura podgrzania wody, odmierzenia mleka, ostrożnego karmienia, by dziecko się nie zakrztusiło, odbijania, mycia butelek, smoczka wyparzania versus przystawienie cyca… po prostu mnie psychicznie dobiła. “O nie”, powiedziałam sobie, muszę zacisnąć zęby, uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na wygojenie sutków i odpowiednią produkcję mleka w piersiach. Opłaciło się baardzo…
P.S. A kiedy przestać? Oto jest pytanie. Siódmy miesiąc leci a ja nie znajduję odpowiedzi na nie ;-).
Widzisz Artan, bo to są takie przyjemne chwile kiedy te maluszki tak sobie ładnie od nas jedzą. Ja też niedługo będę tak jak Ty się zastanawiać kiedy nadchodzi czas na odstawienie.
Ja uwazam, że trzeba tyle karmić, ile się chce, ja zamierzałam tylko pól roku, a tu zlecialo szybko i leci dalej, myślę, ze do roku na pewno będę karmic, widze, ze dziecku to na zdrowie wychodzi, pięknie rośnie, a dla mnie jest to tez ta magia, więź, która sie tworzy, będę tęsknić kiedys za tymi chwilami, kiedy dla mojego dziecka zasnąć z piersią w ustach to szczyt szczęscia.
Artan oczywiście, że największą motywacją jest wygoda ja otwarcie mówię, że jestem leniwa. Daj mi spokój z tymi butelkami i całym bałaganem - u mnie jeszcze razy dwa. Ja mam zamiar karmić jak najdłużej. Starszaka karmiłam 11 miesięcy i w sumie stopniowo się sam odstawił a ja wracałam do pracy więc mi pasowało. Teraz pewnie dłużej posiedzę w domu z bliźniakami więc mogę dłużej pokarmić.
macie rację;) karmienie piersią jest bardzo wygodne, nie trzeba sobie zawracać głowy butelkami mieszankami, zastanawiać się czy jest woda odpowiednia itd, dajesz pierś z zamkniętymi oczami i możesz spać dalej-przynajmniej ja tak robiłam;)
karmię 11 miesiąc i jestem jedną z nielicznych mam w swoim otoczeniu, raczej spotykam się ze zdumieniem, że jeszcze dziecka nie odstawiłam. A nie potrafie powiedzieć ile jeszcze. nie umiem wyznaczyć szytwnej granicy, bo i po co. jak przyjdzie czas na odstawienie będę o tym wiedziała, tym bardziej, że gros dzieci odstawia się często same.
Mamuśka to ogromne wyzwanie mieć bliźniaki jak sobie radzisz z codzienną pielęgnacją i opieką?
Karmienie cycem jest znacznie wygodniejsze, a po za tym mamy ten czas tylko dla siebie i maluszka. Możemy pozwolić sobie na to by się wyłączyć i odizolować.
Ja wstępnie myślałam, że będę karmić 6 miesięcy ale teraz twierdzę, że wszystko okaże się w praktyce jak to będzie.
Zastanawiam się tylko jak nam pójdzie z odstawianiem od cyca
A jaka wygoda poza domem, nie trzeba mieszać ciepłej wody z zimną, aby była odpowiednio ciepła. Mieszać mleka, a wszystko jak na złość się rozsypuje. Tylko znaleźć miejsce, aby przycupnąć, cycuś do buzi i już mam spokój z malutką. Potrzeba matką wynalazków, więc może dlatego natura tak nas stworzyła? Hahah