Monitor oddechu czy warto go mieć?

Ja też chciałam sobie oszczędzić sprawdzania co 5 minut czy oddycha. Mam monitor snuza hero na pieluszke i póki co jestem zachwycona. Jeśli pieluszka jest prawidłowo założona to nie ma mowy o fałszywym alarmie. Ma regulowany poziom głośności i w jego przypadku nie obudzi z pewnością sąsiadów :slight_smile: Polecam ten model :slight_smile: Chyba tylko dzięki niemu spokojnie zamykam oko w nocy.

Mój mały od początku śpi w łóżeczku. Mamy monitor oddechu płytowy i jestem z niego zadowolona. Też ma regulacje głośności i wyczulenie ruchu.
Są noce, że Syn spał z nami i to po Kika dobrych nocy ale nigdy nie miałam problemu z odstawieniem go do łóżeczka. Na stałe i codziennie raczej nie zdecydowała bym się ma wspólne spanie. Jak Mały śpi u siebie to ja wtedy całkiem inaczej odpoczywam. Nie martwię się o nie śpię na czuja żeby go nie uderzyć itd i mogę spać na prawym bądź lewym boku.

Pierwsze tygodnie maluszka w domu wyglądały na zasadzie uwieszania się nad łóżeczkiem na każde pierdnięcie czy mlaskanie :slight_smile:
Sama sobie winna, naczytałam się o śmierci łóżeczkowej i tym podobne…zaczęłam wariowac do póki nie stwierdziłam że to już się staje chorobliwe na tym punkcie. Wystarczy dopilnować, aby tuptuś dobrze odbił po szamanku i odpowiednio ułożyć do snu. Mam na myśli Łóżeczko, które nie powinno być zagracone. Płaska podusia i pieluszka ew. Kocyk do nakrycia. Zero zabawek i nie potrzebnych poduszek w koło. Kochane wystarczy przewidzieć nie które sytuację na przód a nie stresować się i wymyślać sobie wypadki.
Kobietki my i nasz instynkt jest najlepszym monitorem!

Na to pytanie musisz sama sobie odpowiedzieć. Ja nie kupiłam No chyba bym wariowała jeszcze bardziej. Sama mam sen essesmana :stuck_out_tongue: i słyszę każdy szelest. Często kiedy mała śpi tak głęboko ze jej nie słyszę to wstaje i sprawdzam czy wszystko ok. Bardziej boje się zachłyśnięcia bo jest teraz na etapie nadmiernej produkcji śliny, która często spływa jej do gardła. Nie mamy w łóżeczku nic poza kołderka i szumisiem i rzadko kładę mała na boczku bo ostatnio lubi odwracać główkę nosem do prześcieradła wiec bije się, ze sie przekręci

Ja tez nie lubie spac z synkiem. Były noce kiedy spał z nami ale na codzień śpi w łóżeczku bo tak jak pisze Kasia to jest zupełnie inny odpoczynek.

Wzięłam raz małego do siebie po szczepieniu bo trochę miał temperaturę wyższą i spać z nim to masakra jakaś :wink: no chyba nawet na 5 minut oka nie zamknelam. Jakoś się wiercil więc macie rację że zupełnie inny komfort snu. Wiadomo że na początku to tak jest że co chwile się patrzy czy dziecko oddycha. Mam nadzieję że i mnie to minie…

Mój teraz jak czasami się budzi w nocy i go biorę do nas do łóżka, żeby zasnął to śpi w poprzek obok mnie ma głowę a na mężu nogi. Wtedy szybko go odkładamy go od razu spać tak jest ciężko. :slight_smile:

Chyba to jest kwestia przyzwyczajenia, ale i tak uważam, że wspólne spanie z dzieckiem nie jest dobre. Rodzice nie śpią, tylko raczej czuwają, a dziecko przyzwyczaja się, że ma kogoś obok i potem nie chce spać samo w łóżeczku. ;/

To prawda potem ciężko oduczyć dziecko spania z rodzicami. Nie powiem było to trochę pracochłonne zeby mały spał u siebie ale teraz to bajka :slight_smile:

Ja też raczej nie uważam że to dobre by dziecko spało z rodzicami bo jednak może i spaść a również to nie wygodne

Spaść nie koniecznie. Mamy wtedy albo kładą dziecko od strony oparcia, ściany a przy ścianie dają jakiś koc albo pomiędzy rodzicami.
Najgorzej jest dopóki dziecko budzi się jeszcze w nocy na jedzenie bi jednak trzeba wstać wziąć z łóżeczka i odłożyć ale później jak już przesypia noce to nie ma problemu.

Z pewnością dziecko wtedy śpi w środku albo od ściany, gdyby mama kładła dziecko od brzegu to musiałaby być mega nieodpowiedzialna? To przenoszenie jest męczące, bo dziecko podczas przenoszenia może się przebudzić, ale cóż zrobić :slight_smile: ja czekam kilka minut aż twardo zaśnie po jedzeniu i wtedy go wkładam do łóżeczka :slight_smile:

M.Jacek ja też tak robię. Odczekam, zasypia twardo i transport do łóżeczka, ale czasami śpi tak niespokojnie tak dokuczają mu zęby że transport jest nie możliwy i wtedy mały śpi razem z nami. Nie wiem tylko jak to będzie jak urodzi się mała. :slight_smile:

U mnie młody tylko wieczorem zasypia tak że mogę go spokojnie odłożyć i bez stresu że zaraz się obudzi. W dzień nie ma najmniejszych szans żeby pospal. Z dzieckiem nie ma szans żeby się wyspać u nas. Chyba jedynie jak bym miała łóżko ze 3 m szerokie :wink: Kasia musisz już o tym pomyśleć choć może do porodu zęby przestaną dokuczać.

Mój synek tez wieczorem zjada zasypia mi na rekach chwile czekam i odnoszę go bez problemu wtedy czas dla mnie :slight_smile: a w dzien to zapomnij trzeba się niezle nacudowac zeby go odłożyć. W nocy karmie go na siedząco on zasypia i odnoszę całość trwa ok 10 min :wink:

Ola ma nadzieję, że przestaną chociaż zostało nam ich jeszcze trochę bo mamy tylko 7 ząbków. No ale czekamy i dzielnie sobie radzimy. :slight_smile: A w razie czego będziemy sobie jakoś radzić i będziemy go transportować do łóżeczka. Takich cięższych nocy jest coraz mniej no ale się zdarzają.
Wiecie co dziewczyny kiedyś Młody też miał taki etap, że ciężko go było odłożyć w ciągu dnia ale próbowałam aż wkońcu się przyzwyczaił i w ciągu dnia śpi spokojnie w łóżeczku.

Był czas że córa nie pozwalała mi się odłożyć, ale jak wszystko, tak i to minęło. Teraz jak zaśnie, to nawet nie muszę po cichutku wychodzić, bo ten sen ma głębszy, a kiedyś to byle dzwięk ją wybudzał.

Zakup drogi ale warty spokojnego snu rodziców. Ja przyznam, że przy córce nie miałam tego sprzętu i budziłam się co chwila, wisząc nad łóżeczkiem.

Magros u mnie też już były etapy, uważaj mamusiu bo jak będziesz chciała mnie odnieść do łóżeczka to ja od razu się obudzę i zacznę od początku marudzić. :slight_smile: Później mogłam go normalnie przenosić do łóżeczka a jak zasypiał od razu twardym snem więc problemów żadnych z tym nie było.

Posiadam monitor Babysense 5 polecam bardzo. Używam go od samego początku odkąd tylko wróciliśmy że szpitala do domu i już 2 dnia w nocy się włączył. Nie wiem czy był to falszywy alarm czy bezdech bo pierwsze co zrobiłam potrzaslam dzieckiem ale od tej pory powtarzam że jest to najlepszy zakup w moim życiu.