Olga moze mi.latwo mowic ze po co mi, ze nie mozna o takich rzeczach nawet myslec…itp. Ale jakbym i mnie z.bliskich.cos takiego spotkalo to moze inaczej bym juz na to patrzyla tak to dla mnie.taka smierc lozeczkowa to jest niewiarygodna…nietsety jak.kazda smierc;-( mogloby jej wogole nie byc…ale niestety nigdy nie wiemy co sie stanie…a skoro sa takie rzeczy to jak kogos stac to warto zakupić…tym.bardziej ze za uzywane tez zaplacimy duzo.mniej.
Ewcia2 całkowicie Cie rozumiem. Do momentu w którym usłyszałam o tej historii to dla mnie takie zdarzenia też były nie tyle że nie wiarygodne ale odległe, zawsze sądziłam że poprostu takie coś zdarza się niemowlaka które mają jakąś wadę z którą już się urodziły albo poprostu przez wielka nieuwagę rodziców. Ale jak już o tym usłyszałam a później jeszcze więcej o tym poczytałam to sama sobie napedzilam strach. Może nie potrzebnie, ale już taka chyba jestem że wolę dmuchać na zimne.
Ile ludzi tyle opinii
M.Jacek o tyle dobrze, że coś takiego wymyślili. Doszłam do wniosku że i tak nianie będę musiała kupić bo bez niej się nie obejdzie, więc wolę dolozyc trochę pieniędzy i zainwestować w monitor razem z niania.
Olga a masz upatrzony jakiś konkretny model? Czy na razie jesteś na etapie poszukiwań i sprawdzania opinii?
M. Jacek - Jeszcze szukam ale jak już wcześniej pisałam zainteresowałam się monitorem Angelcare tym z funkcją niani(nie pamiętam jaki to był dokładnie model). Ale generalnie chyba na niego się zdecyduje.
Olga-1991 jak najbardziej funkcja monitora z nianią to super opcja. Sama bym kupiła, jednak mieszkam w bloku i mam 2 pokojowe mieszkanie, dlatego też ostatecznie zainwestowałam tylko w monitor. M. Jacek jeśli dobrze pamiętam to Angelcare z nianią to AC401. Wiadomo jak każdej firmy są zwolennicy i przeciwnicy, ale używając Angelcare mogę z czystym sumieniem powiedzieć że spełnia wymagania. Taka mała uwaga…warto ustawić stopień glosnosci na 3 ( zalecana przez producenta), gdyż przy wyższych parametrach monitor jest bardzo delikatny i reaguje na każdy ruch dziecka. Warto też wyłączyć monitor gdy bierzemy dziecko do innego pokoju lub po prostu wyciągamy z łóżeczka, gdyż będzie włączał się alarm. A obudzi każdego
Karolina .Peikow Też słyszałam o tym żeby być uważnym i wyłączać monitor przed zabranie dziecka z łóżeczka bo może narobić hałasu i niepotrzebnie napędzie strachu i sobie i przede wszystkim dzieciątku. Myślę że to kwestia przyzwyczajenia
Karolina .Peikow faktycznie trzeba o tym pamiętac ja kiedyś wyciągnęłam młodego i poszłam do drugiego pokoju i alarm się włączył aż mąż na nogi równe sie zerwał
Aż takie głośne są alarmy w tych monitorach?
Olga-1991 chyba masz rację, na początku ten alarm wydaje się bardziej przerażający, później idzie się do niego przyzwyczaić. Myślę że to nie sam dźwięk tego alarmu tak działa, a raczej sam fakt że się włączył i zastanawiasz czy z Twoim maluszkiem wszystko dobrze.
paulina.leszczynska, dokładnie:) gdy monitor nie wyczuwa dziecka, zaczyna alarmować że coś się dzieje. Mój mąż też dość szybko reagował na dźwięk
Pozdrawiam.
Ja mam też mieszkanie więc monitor bez funkcji niani. Ale jeśli masz duży dom to wg mnie warto kupić już z nianią.
M.Jacek tak alarmy są głośne bo mają za zadanie wybudzić i rodziców ale i maluszka, żeby się przebudził w razie czego. U nas staraliśmy się zawsze pamiętać, żeby go wyłączyć przed wyciągnięciem małego z łóżeczka ale kilka razy udało nam się zapomnieć. Jednak zawsze jak młody się budził budzimy się razem więc mąż nie zrywał się z duszą na ramieniu.
To już sobie wyobrażam ten dźwięk. Na mieszkaniu podczas studiów mieliśmy czujnik czadu, gdy trzeba było go zresetować to dźwięk był przerażająco głośny i piskliwy. Warto mieć takie gadżety ale lepiej żeby nigdy nie musiały się włączyć…
M. Jacek święta prawda. Gadżet uspokaja ale lepiej żeby tylko był i nigdy nie musiał się włączyć.
My też decydujemy się na zakup monitora, dla świętego spokoju
W internecie cała masa ogłoszeń sprzedaży używanych jeszcze na gwarancji, więc nie jest to też olbrzymi koszt w porównaniu ze spokojnym sumieniem.
Oj tak, warto poszukać, kupić coś tańszego - używanego czy na promocji, a przynajmniej czuć się bezpieczniej.
Hmm… co do monitora…
Myśmy nie mieli… ale miała moja siostra. Powiedział, ze nigdy więcej… wystarczy podnieść płaczące dziecko w nocy z łóżeczka i pół bloku nie śpi…
Pytałam też lekarza o to… to powiedział, że jeżeli dziecko rodzi się zdrowe, bez przeciwskazań…to można sobie podarować taki wydatek.
Jeśli przed wyciągnięciem dziecka z łóżeczka wyłączy się monitor cały blok spokojnie śpi dalej. na początku zdarza się zapomnieć ale po chwili wszystko tak już wchodzi w nawyk, że nie ma szans zapomnieć.
Tak warto pamiętać o sąsiadach, ale na początku z pewnością można sobie zapomnieć o wyłączaniu monitora
Lekarze różnie doradzą w takich kwestiach, a wydaje mi się,że decyzja należy do rodziców. Jeśli będą czuć się bezpieczniej mając monitor, lepiej go kupić.
Nam na zajęciach z I pomocy mówili, że monitor warto mieć dla wcześniaków lub dzieciaczków chorych, słabszych, zagrożonych. Dla zdrowego, donoszonego noworodka nie ma sensu. A jeśli się boicie o bezpieczeństwo to warto zapobiegać, czyli w łóżeczku żadnych pieluszek, pluszaków, poduszeczek, ochraniaczy i innego badziewia, w które maluch może sie w nocy zaplątać. Twardy materacyk i dziecko w śpiworku (zamiast pod kocykiem), na pleckach i mamy wyeliminowane główne czynniki ryzyka.
Dodatkowo pamiętajcie, że jeśli monitor oddechu jest włączony to: łóżeczko nie może być dostawione do łóżka rodziców (bo monitor może zczytać mamę i tatę), do łóżeczka nie mogą mieć dostępu żadne zwierzęta, nie można korzystać z żadnych szumisiów, pozytywek, karuzeli, wibrujących materacyków itp, bo to wszystko może zakłócać pracę monitora.
My się nie zdecydowaliśmy, ale i tak myślę, że z monitorem czy bez, będę co 5 minut sprawdzać czy oddycha. Tak na wszelki wypadek Podobno mamy tak mają, nie sądzę, żebym była wyjątkiem
Naonei u mnie też nie było monitora bo szkoda mi było kasy to raz a dwa jakoś tak nie byłąm na niego w ogóle nastawiona…a co do tego wstawania co 5 minut w nocy to masz rację bo tak jest ;))) to też po paru dniach małą zaczęłą sypiać ze mną w łóżku w nocy ;)) jakoś czułam jej oddech i ruchy i moja psychika odpoczywała i spaliśmy razem ino tak…bratowa nie mogłą uwierzyć ze śpię z takim maleństwem bo ona by zapewne przygniotłą…ja już mam tak jakoś zakodowane albo nie wiem…w każdym bądź razie śpimy obok siebie przytulone i małą pięknie przesypia mi nocki…a i moje są również spokojne gdyż nie czuwam ;)))
Ewcia a nie boisz się, że mala przyzwyczai sie do spania z Tobą w łóżku i nie bedzie później chciala spac sama w swoim lozeczku? Wygodę masz nieziemską, bo ja w nocy po karmieniu odkladam malego do łóżeczka, wiec zdarza sie, że sie przebudzi i musze czekac az zasnie od nowa. Ale z drugiej strony śpię spokojnie że nic mu nie zrobie