O kurczę, szok
Ojej, aż mnie ciarki przeszły jak to przeczytałam Ja też nigdy nie miałam moli spożywczych, ale słyszałam, że jak już się pojawią, to potrafią zrujnować całą kuchnię. Szok, że one potrafią złożyć jaja w jakiejś mikroszczelinie i przetrwać czystki
Dobrze, że miała tę pułapkę przynajmniej się wiedziała, że coś jeszcze siedzi.
U nas były kładzione liście laurowe i wydawało się,że jest spokój, ale widocznie gdzieś te jaja zostały i same liście nie wystarczyły (nie chciałam olejkami kropić,bo to przy żywności, ale zobaczymy, może i to wejdzie).
Oj tak, z tymi molami to niestety często tylko się wydaje, że już po sprawie
No u nas też były te czystki robione, jedzenie wyrzucone, wszystko umyte, a i tak co chwilę się pojawiały. Najwidoczniej jest tak jak piszesz, jaja gdzieś w jakiejś szczelinie zostały. Dzięki, że piszesz, przekażę mężowi,żeby jeszcze sprawdził każda dziurkę u nas też weszła ta łapka z Bros i póki co jest względny spokój, ale jakoś boję się,że wrócą, tak jak zawsze
Ta łapka na mole z brodą jest naprawdę dobra.
Masakra Dobrze, że babcia była czujna One serio potrafią się zalęgnąć wszędzie.
Dobrze, że macie tę łapkę Warto regularnie sprawdzać szafki i zakamarki, by je wyłapać.
Ja całe szczęście nie miałam do czynienia z molami spożywczymi. Chyba bym szału dostała, jakbym musiała powyrzucać wszystkie swoje zapasy
No ale ja też nie zostawiam otwartych paczek ani nic, wszystko co otwarte ląduje w szczelnie zamkniętym pudełku
Ja tak samo, wszystko od razu przekładam do szczelnych pojemników
Tak najlepiej, nic się nie zalęgnie i nic się nie rozsypuje
Dokładnie, też tak musze zrobić jak tak wszystko czytam
I bardzo dobrze robisz Szczelne pojemniki to najlepsza broń przeciwko molom jak już się zadomowią, to naprawdę można dostać szału z ich wyganianiem
Te pojemniki to ratunek, bo moli ciężko się pozbyć jak się już rozpanoszą
Lepiej zapobiegać niż potem wyrzucać pół szafki