Pierwszy raz mam problem z molami ! Ostatnio mi sie wydawalo ze widzialam mola, moj starszak tez krzyczy : mamo to mucha co zjada ubrania !
Wtedy sie zasmialam… dzis nie jest mi do smiechu, poniewaz jedna z moich ulubionych bluzek ma dwie dziurki. Maz tez sie skarzyl ze jego t-shirty maja dziurki ale najpierw myslelismy ze to przez koty i ich pazurki wbijajace sie wszedzie…
Na rynku specyfikow jest duzo. Ale moze macie cos naprawde skutecznego ?
W większości widze ze to zawiszki lawendowe.
Mozecie cos polecic ?
Lawenda pomaga trochę odstraszyć mole, albo specjalne zawieszki zapachowe i na pewno wietrzyć szafy.
Ja suszę lawendę i wkładam w woreczki. Wisi w szafie, moli brak. Aczkolwiek też nie miałam problemu, żeby wcześniej były, więc nie wiem czy je wypędzi jeśli już tam są.
Ogólnie co mi pomogło na mole to rzeczy nieużywane włożyć w worki próżniowe przynajmniej na miesiąc a resztę rzeczy używanych wyciągnąć z szafy wyprać i każda szafkę przetrzeć wodą z octem później profilaktycznie założyć zawieszkę lawendową. Też miałam problem i jak już są to nic nie pomoże żadna zawieszka. Profilaktycznie żeby się nie pojawiały tylko. Bo one robią te kokoniki i zawieszką tego nie wytrujesz tylko wygonisz w inne miejsce szafy
Ja na szczęście nigdy nie miałam moli, więc nie wiem jak się ich pozbyć, ale to pewnie będzie najlepsze rozwiązanie
Ja używam lawendy . Zawsze zwieram i w bawełniane woreczki . Mam w szafach i skrzynkach od łóżka . Poza tym trzymam pościele w workach próżniowych , nie dość że żadnych moli to po otwarciu pachnie jakby przed chwilą była prana
Tak worki próżniowe łączą przyjemne z pożytecznym. Nie tylko nie ma moli ale brak dostępu powietrza zabije inne organizmy żyjące w pościeli więc jest i pachnąca i prawie sterylna
Oj, znam ten ból! Lawendowe zawieszki są dobre jako profilaktyka, ale przy inwazji warto działać mocniej: wyprać i wyprasować ubrania, odkurzyć szafy (szczególnie kąty i szczeliny), użyć pułapek feromonowych na mole i żelaznych zawieszek z cedru. Działa też ocet do przetarcia wnętrza szafy.
A długo się z tym męczyłaś? Od razu pomogło czy trzeba było kilka razy wszystko ogarniać, żeby się ich pozbyć całkiem?
Bardzo współczuje od nowa wszystko prać i układać… ale no innego wyjścia nie ma
O jeny to najgorsza
Udało ci się od razu ich pozbyć ?
tak mi się udało
zawsze można wtedy dodatkowo zrobić selekcje ubrań
Też muszę zapobiegawczo zrobić taki porządek w szafie , bo połowy ciuchów nie noszę i chociaż zrobię jakieś miejsce
Ja całe szczęście jestem z tych, które nie zbierają ubrań. Jak coś jest za małe, to nie czekam aż schudnę, tylko od razu albo oddaję komuś z rodziny, albo do PCK jeśli jest w dobrym stanie. Czasami coś sprzedam na Vinted.
I to jest najlepsze rozwiązanie
ja właśnie mam duży z tym problem, tych ciuchów cały czas dochodzi coraz więcej
To mój mąż tak ma. Wszystko trzyma, bo może kiedyś ubierze. Wpakowałam mu wszystko w karton i wyniosłam na strych. Do tej pory nawet o te rzeczy nie zapytał xd
Super pomysł, trzeba czasem zrobić porządek za nich, bo inaczej by to leżało wiecznie