Maluch niejadek

Anita masz racje …u nas Kacper marudzi z jedzeniem jak spedzi kilka godz z babcią od str partnera , a to czekoladke da a to ciacho a to biszkopt …a ja tylko ze łzami w oczach wychodze bo do gadania nic nie mam …

mój roczny synek owoce je bardzo chętnie. gorzej z warzywami (zupki, obiadki). ogólnie ostatnio coś się zrobił mało chętny do jedzenia. je 5 posiłków ale dość małych. czasami burczy mu aż w brzuszku… pediatra mówił, że to normalne i dzieci w tym wieku tak czasem mają , że grymaszą i , że póki przybiera na wadze to wszystko jest ok i nie mam powodów do zmartwien

Pewnie wiele mam równiez jak ja boryka się z prośbami, groźbami i nawet wmuszaniem w dzieci jedzenia. Co zrobic,żeby nasza pociecha chciała zjeść zdrowy obiadek, albo śniadanko. Trzeba mieć więcej czasu, tzn. poświęcić więcej czasu i dobrych chęci. Ja przeczytałam wiele porad aż reszcie natknęłam się na przepis, głownie chodziło o zdjęcie ono mnie zainspirowało. Chodzi o to, że kiedy nałożymy dziecku obiad tak jak każdemu domownikowi, jemu sie to niezbyt podoba, nie jest zainteresowany i twierdzi, że jest niesmaczne. Ale kiedy specjaknie dla malucha zrobimy na talerzu „cuda” będzie zachwycony i zacznie próbowac. Tak było u nas. Mały w ogóle nie chciał jeść. Pierwszego dnia na obiad ugotowałam ryż i zrobiłam z niego myszkę . Uszka z rzodkiewki, ogonek ze szczypiorku, oczka wycielam z ogórka nosek z pomidorka, kiedy podałam maluchowi talerz, nie odsunął go jak zwykle popatrzył i zapytałm „mami a cio to?” zaczęłam mu tłumaczyć, że musi spróbować , bo to smaczne itd, że jutro dostanie samochód na śniadanie. Przekonał się , ale nie do końca, jednak był postęp po prostu spróbował sam, bez wmuszania. Drugiego dnia jak obiecałam na śniadanie samochód , wycięgałam środek chlebka położyłam ramkę na patelni usmażyłam w niej jajko synowi, koła zrobiłam z ogórka drzwi ze szczypiorku mały znów spróbował, byłam zmęczona ale szczęśliwa. Na kolejny obiad postanowiłam zrobić warzywa. Na talerzu stwirzyłam domek z marchewek, okna i drzwi z ogórka, a wokól domku posadziłam drzewka i trwakę – trawka z fasolki, drzewka z różyczek kalafiora. Maluch już sam domagał się niespodzianki na talerzu, był zachwycony, jak zwykle pytał a cio to, a ja tłumaczyłam. Z czasem zjadał coraz więcej i więcej i sam wymyślałam nowe inspiracje talerzowe, przez zabawe w szykowaniu podjadał niepotrzebne produkty (niepotrzebne do zbudowania kolejnych stworków pociagów, maszyn, ale dla niego jakże potrzebnych witaminek). I tak nauczyliśmy sie jeść. W nagrodę sama robiłam mu deserki też oczywiście w kształcie stworków, bardzo te czynności tworzenia na talerzu przypadły nam do gustu. Wiadomo zajmują one więcej czasu niż po prostu nałożenie na talerz jedzenia, ale czego sie nie robi dla dobra dzieciaczka.

Różne sposoby podania, czasem nie przejdzie w kawałku warzywo, tylko musi byc ukryte w innej potrawie, tak samo owoce, jak córka nie chce w kawałku, to mieszam jej z kaszką, robię deserek mleczno-ryżowo-owocowy. Wymyślam i kombinuję, jak tu by sprytnie ukryć warzywo w daniu, by dziecko zjadło jej ze smakiem.
Zupy córka je, gorzej np z pojedyńczymi warzywami w całości podanymi do obiadu np., sórówka
Sałatkę jakąś córka czasem zje, ale musi mieć dzień…bo czasami nie tknie…wiec nie wiem od czego to zależy

Ja mam ten problem z córką praktycznie od zawsze . Muszę dać jej miseczkę z jedzonkiem łyżkę i gdy ona próbuje sama jeść ja drugą łyżką ją karmię i tak nam się to właśnie udaje . Na wadze przybiera w normie ale i tak jest drobniutka . Mleko w butelce czy nawet gęste kaszki pije bez problemu .

Mojego męża siostra ma córke która ma 18 miesięcy i oprócz piersi nie je praktycznie nic innego, poza malutkimi wyjątkami. Ale sa to ilości strasznie małe. Ona zupełnie nic nie chce spróbować, robili jej badania ale niby wszystko jest ok, choć oni strasznie się martwią jak to będzie dalej

ostatnio jak byłam na badaniach z maluchem była też inna mama z córcia 7 miesięczną która dostawała jedynie pierś pani doktor ją skarciła, tłumaczyła, że im starsza bedzie córka tym trudniej będzie jej przyzwyczaić do nowych rzeczy małą i kazała dawać to co lubi małą, czyli jeśli nie lubi kaszkę a mannę jadła chętniej to zastąpić kaszkę manną, jeśli dziecko zje choćby kromkę chleba z masełkiem to mama ma za zadanie tą kromkę jej dać i że z czasem dziecko będzie coraz więcej rzeczy chciało spróbować, a cyc to najprostsze rozwiązanie dla malucha bo wystarczy pociągnąć i połknąć.

ja dbam aby dzieci miały cząstki owoców,lub warzyw zawsze “pod ręką”. Stawiam je na talerzykach w miejscu łatwo dostępnym, najczęściej tam gdzie się bawią…Starszy synek dostaje raczej kawałki surowych owoców, córeczka raczej gotowanych…jeszcze nie radzi sobie z twardymi kawałkami.

Kikacu podziwiam determinację i chęć tworzenia takich cudów na talerzu, mi najzwyczajniej sie nie chce, ale staram sie by podane danie bylo ladne wizualnie, kolorowe itd :slight_smile:

nawet mąż czasem chętniej zajadał jak widział takie rzeczy na talerzu u bąbelka, a inspiracje z internetu google i pomysł na podanie dla malucha więc tak się nie męczyłam z wymyślaniem chociaż, teraz mój brzdąc malutki jeszcze nie wybrzydza (dopiero rozszerzamy dietę), ale już mam wprawę w razie gdyby trzeba było walczyć

uwielbiam tworzyć ciekawe i kolorowe posiłki dla Zuzi. Mała z chęciom zjada z talerzyka posiłki w kształcie kwiatów, motylków i zwierzątek. często przygotowuję małej kanapeczki w kształcie motyli bo takie mamy foremki do wycinania. Na obiadek robimy kolorową surówkę, kuleczki z ziemniaków, ryżu lub kaszy i małe kawałeczki mięska. Mała widząc ile serca wkładam w przygotowanie posiłku dla niej z chęcią go zjada i mówi że było , Pysne"

Mikołaj ma 13 miesięcy skończone i wcześniej jadł chętnie warzywa i owoce i zupki i mięska a ostatnio ma na nie “alergie” i je tylko mleko i kaszki. czasami zje chlebek albo naleśniki ;/ jak go przekonać do jedzenia

Cześć nas też apetyt drastycznie spadł wraz z wiekiem. Do roczku synek był wręcz żarłokiem, później dramat. Do dziś jest tak, że w przedszkolu je ładnie a w domu bywa naprawdę różnie. Ostatnio sprawdza się fajny patent na kanapki, bo do tej pory najczęściej chciał jesc głównie chleb z masłem. Traz pytam w jakim kształcie ma być chlebek, w jakim serek, a w jakim szyneczka i wycinam wykrawaczkami do ciastek.

Jeśli chodzi o owoce to u moich dziewczyn nigdy nie było z tym problemów. One aż się trzęsą jak je widzą :stuck_out_tongue: Jabłka zawsze szybko znikają.
Jednak średnia jest niejadkiem jeśli chodzi o inne rzeczy. Zasada jest taka “nie chce niech nie je”, ale nie ma przekąsek do następnego posiłku. Ja ustalam co dziecko ma zjeść i kiedy, a dziecko ustala ile i czy zje. I ta metoda przechodzi. Jak nie zje nic na obiad to następny posiłek - kolacja i tyle nic w między czasie. Nauczyła się szybko jeść jak mama daje :wink:

U mojej córki wszystko tak się zmienia szybko.Ma takie swoje etapy niejedzenia.
Czasem to sie muszę namyśleć żeby przekonać ją do zjedzenia czegoś.Ostatnio w ogóle
owoców nie chciała jeść,nawet jabłka którym się zawsze zajadała.Była wielką fanką kiwi,nagle
bach nie będzie jadła.Więc wymyśliłam jej “palmę owocową”,dałam widelczyk i w mig zjadła.
Nie wymyślała nic.
Więc wtedy kiedy wymyśla przy jedzeniu staram się jej ten posiłek jakoś urozmaicić.
Zrobić coś ciekawego co ją zainteresuje

Moja córeczka ma również różne etapy,co do jedzenia,ale to tylko dlatego,że idą chyba już jej ząbki na dobre.Wcześniej jadła wszystko z łyżeczki w dzień,bo z butli w dzień nie chce jeść od dawna. Teraz od może tygodnia ponad tygodnia nawet nie chce jeść z łyżeczki,musimy szukać sposobu,żeby chociaż troszkę zjadła. Czasami dam jej buteleczkę do rączki,ona wtedy chce wziąć buteleczkę do buzi,żeby tylko pogryźć smoczek,a ja jej szybko podsuwam jedzonko na łyżeczce. Czasami mąż małą zabawia i ja ją karmię.

U nas też były różne etapy. Obecnie aby zachęcić córkę do jedzenia owoców, robię z nią np. sałatki owocowe. Ona się angażuje, czuje się dumna, że może wybrać składniki, pokroić je na deseczce, dać do miseczki, wymieszać. Dzięki temu nabiera ochoty na taką własnej roboty sałatkę. Dzięki temu porcja owoców jest zaliczona:)

My teraz z synkiem prawie codziennie robimy soki z sokowirówka, którą po przeszło roku kurzenia się przeprosiłam. Mały sam decyduje z jakich owoców i warzyw ma być sok dla niego. Najczęściej jabłuszka ale również mieszane z marchewką, pietruszką czy burakiem.

Mój synek teraz się zbuntował i nie chce jeść owoców. Warzywa normalnie zjada na obiad, ale owoców się nie tknie.

Moja córka myśle ze jak kazde dziecko przechodzila okres ,niejedzenia" ale ja szczerze mówiąc ja jej na to pozwalałam. Na sile nie było mowy żeby cokolwiek w nią wmusić więc przeczekałam ten okres i teraz je pieknie i wszystko bez problemów