Małe dziecko kontra piaskownica

Alicja ja nie daję się zwariować, ale widze co się dzieje w piaskownicach na moim osiedlu. może gdyby ich zagospodarowanie i dbanie o nie, wyglądało inaczej (np zgodnie z zaleceniami sanepidu) to bym miała inny stosunek. natomiast na pewno nie można porównywać bakterii i zarazków do pasożytów.

Ja tylko nie rozumiem, dlaczego uważacie, że pasożyty są tylko w piaskownicy. Bo psy i koty załatwiają się przecież też na skwerach, w parkach, na trawnikach, nawet na chodnikach, więc poza piaskownicą dziecko też ma z nimi kontakt. Wystarczy, że dotknie ziemi, zrywa kwiaty, zbiera kamyki, czy się przewróci i pobrudzi rączki. No chyba, że ktoś wozi dziecko tylko w wózku i nie “wypuszcza” go na ziemię. Jednak tak samo pasożyty można przynieść do domu z ziemią na butach czy na kołach wózka. Pomijając fakt, że oprócz piaskownicy głównym źródłem pasożytów są niemyte warzywa i owoce i ziemia ogrodowa.
Nie jesteśmy w stanie całkiem wykluczyć zagrożenia, ale przy zachowaniu higieny możemy je zminimalizować.

A ja sie zgodze z Alicja, tez uwazam ze jest wiele innych zagrozen, nie tylko piaskownica, wiec ja dziecku zabawy tam nie odmawiam. Chyba zebym rzeczywiscie widziala ze koty sie tam notorycznie zalatwiaja, to darowalabym sobie, ale te zadbane piaskownice jak najbardzej.

Ja zgodzę się z Didisią, nie każda piaskownica jest ogrodzona, nie każda ma wymieniany piasek. U nas właśnie tak jest…poza tym przesiadują tam nie tylko dzieci, pełno tam petów i innych rzeczy. I za nic w świecie nie pozwoliłabym się bawicc tam dzieciom. Po części macie racje, że zarazki są wszędzie, no ale skoro w piaskownicy widać je gołym okiem to czemu mam dziecka przed tym nie uchronić??

Zgodzę się również z Zofią, że jest mnóstwo innych zabaw dla dzieci, niż ten piasek…

Ja zgadzam się z Alicją i Aniami nie możemy przesadzać, zarazki i pasożyty są wszędzie.

Wiadomo, że jak bym widziała, że piaskownica jest jakoś bardzo zanieczyszczona to bym sobie darowała i poszła na inny plac zabaw :). Pewnie, że są inne zabawy, ale zabawy w piasku też są bardzo wartościowe jeśli chodzi o rozwój dziecka i jeśli mój maluch zobaczyłby inne dzieci bawiące się w piaskownicy to nie ma mocnych - trzeba tam iść :).

No dziewczyny, oczywiste jest ze do kup i petow nikt dziecka nie wpusci. Ja mowie o normalnej zadbanej piaskownicy, zarazki pewnie sa tam jak wszedzie.

Nie przesadzajcie. Ile z nas bawiło się w piaskownicy bez świadomości o zarazkach itp? Żyjemy? chyba tak i mamy się dobrze. Jak będziemy trzymać dzieci “pod kloszem” to nie nabiorą odporności. Oczywiście jakbym zobaczyła, że w piaskownicy jest wysypisko śmieci to bym dziecku nie pozwoliła się bawić. Ale w każdej normalnej tak. Wystarczy tylko umyć ręce po zabawie.
Jakie pasożyty roznoszą koty i psy, które są niebezpieczne dla człowieka?

AnnaMa koty i psy przenoszą mnóstwo pasożytów w tym także toksoplazmozę, tasiemca itp.

tasiemiec groźny, toxoplazmoza tylko dla ciężarnej groźna… a inne?

Toksoplazmoza jest też niebezpieczna dla małych dzieci.

Rownez gliste ludzka mozna zlapac, no wszysto tak naprawde…

Toksoplazmoza jest także groźna dla kobiet w ciąży

Mamabasia to juz zostalo wyzej napisane.

U nas trawnik przed blokiem jest bardziej zasrany i zaszczany (wybaczcie dosadność) niż piaskownica. Poważnie! Jak tylko wychodzi się z klatki, to na ‘dzień dobry’ rzucają się w oczy psie kupy. Sąsiad, z którym toczę boję o wyprowadzanie psów na smyczy, a także okoliczni mieszkańcy wychodząc na spacery mają w poważaniu sprzątanie po psach.

A do piaskownicy ciężko byłoby nie wpuścić dziecka, przynajmniej mojego, gdy inne dzieci tak radośnie się w niej bawią.

Jaka dyskusja… Kasjanowi strasznie brakuje piaskownicy - widzę to gdy idziemy do parku a on grzebie w kamykach ze ścieżki. Mieliśmy kupić w tym roku ale czeka i nas, i teściów przeprowadzka wiec sobie darowalismy póki co, bo zaraz spadnie deszcz.

W Irlandii nie ma piaskownic- nigdzie- ze względu właśnie na higienę. W przedszkolach są takie stojące piaskownice - stoliki ale uważam, że to nie to samo.

Piaskownica rozwija przede wszystkim, bo lepienie babek, budowanie zamków czy najzwyklejsze przesypywanie piasku z dłoni do dłoni to m.in. niesamowite pobudzenie zmysłów dla dziecka.

Ja od zawsze bawiłam się w piaskownicy, na trzepaku (boże jakie to niebezpieczne) oraz na chodniku przed blokiem i nigdy tego nie zabranie mojemu dziecku i będę zachęcać do tego typu aktywności.
Wiadomo, że teraz wszystko poszło do przodu i nawet place zabaw nie przypominają tych co kiedyś ale uważam, że nie.ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

No wlasnie, jesli inne dzieci sie bawia, to nie ma opcji zeby moje nie poszlo sie bawic z nimi:) Nie bede dziecka terroryzowala moimi filmami na temat zarazkow;)

Koło mojego bloku jest plac zabaw ogrodzony ale zdarza się szczególnie wieczorami że ktoś nie zamknie bramki i przez całą noc po placu zabaw biegają bezpańskie koty które ktoś kilka bloków dalej dokarmia, tak więc ogrodzenie siatką placu zabaw nie daje gwarancji że piasek jest czysty. Ja jestem zwolennikiem piaskownic które są zamykane na noc ( to przeważnie małe plastikowe piaskownice) i bardzo łatwo można wymienić w nich piasek. Ale co do zarazków to nie dajmy się zwariować i podchodźmy do tego tematu z dystansem. Tak jak piszą dziewczyny my też wychowywałyśmy się w piaskownicach do których dostęp miały różne zwierzęta i jakoś żyjemy :slight_smile:

Nie wiem jak wy ale jednak dla mnie to już przesada…fakt czesto w piaskownicach bywa niehigienicznie ale na boga kobietki… piaskownica to raj dla dzieci…grunty by nie jadły piasku i nie oblizywały rączek :slight_smile: jednak nie ograniczajmy az tak malucha…zdaje sobie sprawe z troski o pociechy i oczywiscie zrobicie co bedziecie chciały jednak znacie powiedzenie ze ddziecko brudne to dziecko szczesliwe… ja jako mała dziewczynka ciagnełam do piaskownicy jak szalona…mama mi opowiadała ze uciekłam jej z domu majac ja wiem z 2 latka z gołym dupskiem i do piasskownicy! hehe :slight_smile: żyje , jestem zdrowa a potrafiłam nawet pic wodę brudną z kałuży xD może to mało przekonywujące ale nie popadajmy w paranoje i w skrajnosci…dajmy tym dzieciom sie pobawic :slight_smile: jesli maciee maluchy na oku to nie ma co sie martwic :slight_smile:

Tak piaskownica to istny raj dla dzieci, które dziecko nie lubi piaskownicy:) Myślę, że po prostu trzeba zachować podstawowe zasady higieny i już. Zabierając córkę na plac zabaw zawsze biorę ze sobą chusteczki nawilżone czy żel antybakteryjny, aby móc przetrzeć rączki małej. Córcia jak bawi się w piaskownicy to nie je , w tym czasie, bo widziałam nieraz dzieciaczki które w jednej ręce trzymały ciasteczko a drugą bawiły się, potem przekładały ciastko w tą drugą. Paznokcie dziecka powinny być obcięte na krótka, tak aby piach nie gromadził się pod nimi i łatwiej było umyć po zabawie rączki, paluszki.
My posiadamy na własnym podwórku piaskownicę, w ciepłe, letnie dni córka bardzo dużo czasu przebywa bawiąc się w niej. U nas podstawa to przykrywka, po zabawie zawsze zamykamy ją, piasek raz na jakiś czas wymieniamy. Po zabawie zawsze myjemy rączki.
Piaskownica to taki rodzaj zabawy który chyba jest ponadczasowy, bawiłam się ja, bawi się moja córka, bawić się będzie mój synek, na pewno nie będę ograniczać tej zabawy dzieciakom. Myślę, że trzeba do wszystkiego podchodzić z rozsądkiem, ale nie dać się też zwariować z powodu tych wszystkich zagrożeń “czyhających” wszędzie na nasze dzieci.