Już niedługo wiosna. Będzie cieplej, więcej czasu spędzimy z naszymi pociechami na dworze. I tu temat bardzo ważny- piaskownica. Dla dzieci niesamowita frajda. Jak ochronić dziecko przed brudnym piaskiem, bakteriami czy zarazkami? Kiedy pozwolić dziecku na zabawę w piaskownicy? Jakie normy musi spełniać piasek w piaskownicy?
Iwonka, nie sądzę żeby można było ochronić dziecko przed piaskiem w piaskownicach publicznych. Niestety są one mocno zanieczyszczone, nie są przykrywane więc dostęp do nich mają zwierzęta, a wiadomo co one tam robią. Kolejna sprawa to zanieczyszczenia typu szkło, pety i inne niebezpieczne dla dziecka odpady pozostawiane przez ludzi.
Wydaje mi się, że najbezpieczniej mieć małą piaskownicę we własnym ogródku i to taką z przykryciem.
Jeśli jednak nie ma takiej możliwości trzeba z dzieckiem siedzieć w piasku, a nie na ławeczce i bacznie obserwować co robi i czego dotyka. Dotyczy to przede wszystkim malutkich dzieci, ze starszymi najlepiej cały czas rozmawiać, tłumaczyć, że nie należy nic co jest na podwórku czy leży na ziemi brać do buzi. W ten sposób starsze dziecko będzie miało świadomość o niebezpieczeństwach czyhających na placu zabaw.
My mamy piaskownicę w ogrodzie i tam się córka bawi,nie pozwalam wchodzić jej do piaskownicy u nas na placu zabaw.Jest to teren otwarty jak to na wsi pełno bezpańskich piesków ,które jakoś lubią tam załatwiać swoje potrzeby.Zakupiłam na allegro piaskownicę drewnianą,zamykaną.Z zamknięcia po otwarciu robią się dwie ławeczki,jestem z niej bardzo zadowolona.Przemalowana została jednak drewnochronem by sie nie niszczyła ma teraz inny kolor niż na zdjęciu.Jest większa niż te plastikowe:)
My również mamy swoją własną piaskownicę w ogrodzie.Teraz po roztopach trzeba będzie wymienić piasek na nowy.
Na noc zakrywaliśmy piaskownicę.
Dziecko powinno bawić się w pasku między innymi dlatego zabawa w piaskownicy jest korzystna dla rozwoju dziecka.
Trzeba tylko pamiętać o odpowiedniej higienie,a wszystko będzie ok.
W piaskownicy możemy mieć kontakt z bakteriami e.coli,salmonellą,lamblie a także toksoplazmoza,różnego rodzaju paciorkowce i gronkowce.
Niestety nie każdy może pozwolić sobie na własna piaskownicę zwłaszcza te osoby, które mieszkają w blokach (ja jestem takim przykładem - ale mamy małą działeczkę i też mam zamiar wykombinować córeczce małą piaskownicę do zabawy, uważam, że takie zabawy w piaskownicy rozwijają maluchom wyobraźnie, koordynację ruchową, wspólnie spędzony czas przez zabawę z rodzicami, np. gotowanie zup, robienie babek, czy zabawę w sklep przy pomocy listków i kamyczków hehe i oczywiście sprawiają przy tym świetną frajdę).
Fakt to prawda uważam również, że warto mieć własną piaskownicę - to najbezpieczniejszy sposób by ochronić szkraba przed tymi “niefajnymi bakteriami i zarazkami”. Mamunia - świetny pomysł z tymi ławeczkami po bokach.
U nas w mieście piasek w piaskownicach jest wymieniany TYLKO dwa razy do roku (uważam, że to stanowczo za mało, jakiś absurd dosłownie, pomijając fakt, ze kotki załatwiają sobie tam swoje potrzeby i pomimo, że zostają także prowadzone kontrole przez sanepid - i są w normie).
Co do bakterii i zarazków doczytałam się również, że można znaleźć tam bakterie grupy E.coli czy salmonelli, pasożyty toksokarozy i nicienie.
Ja planuję mojemu małemu kupić zamykaną piaskownicę i postawić w ogródku, nie chcę żeby nabawił się tego co ja. Po za tym nie wiadomo jaki jest piasek w piaskownicach na placach zabaw, a wiadomo że praktycznie wszędzie są jakieś bezdomne zwierzęta które załatwiają się gdzie popadnie.
ja niestety nie mogę mieć własnej piaskownicy bo mieszkamy w bloku, ale u nas w miescie są i to nawet blisko nas place zabaw zamknięte (ogrodzone całe z furtką) Nie mam oczywiście pewności że jest super czysto, ale mam pewnośc że na tym terenie nie wchodzą bezpańskie psy, kotów też nie widziałam więc o tyle jest bezpieczniejsza niż przy bloku bo nie sa zanieczyszczone potencjalnymi odchodami zwierzęcymi.
A piach jak to piach, tez nie wiadomo skąd pochodzi więc po prostu warto miec ze sobą chusteczki antybakteryjne do rąk i tuż po zabawie wycierac rączki naszych pociech i tłumaczyć żeby nie wkładać nic bo buzi i rączek też.
Dziś administracje, by mieć problem z głowy, stawiają tabliczki z wyraźnym zakazem niewyprowadzania psów na terenie placu zabaw, ale ludzie to chamy i mają w nosie owe zakazy. Tak więc w piaskownicy jest pełno wszystkiego… Nie zmienia to faktu, ze ja np. nie zabroniłabym swojemu dziecku bawić się w takim miejscu. Nie będę trzymać dziecka pod kloszem, w warunkach sterylnych, bo to też nie jest wyjście z sytuacji. Poza tym dziecko ciężko upilnować, żeby nie włożyło do buzi brudnej ręki czy jakiegoś przedmiotu. Ale fakt, butelka z wodą czy chusteczki na pewno się przydadzą
Proud Mommy masz całkowitą rację, nie odgrodzisz dziecka od wszystkich zarazków. Zresztą nawet jak ktoś ma możliwość posiadania piaskownicy w ogródku to i tak dziecko czasem chce mieć kontakt z rówieśnikami i z nimi bawić się w piasku. To jest przecież ważny aspekt społeczny - każde z nas pamięta okładanie się łopatką z dzieckiem, które nie chciało podzielić się zabawkami lub, które nam zabrało ulubiony samochodzik:)
Nie da sie dziecka uchronic przed bateriami czy zarazkami, nie mówię tutaj o zabawie w piasku gdzie sikają psy lub koty, bo sama chodziłam latem w takie miejsca gdzie piaskownice były zabezpieczone przed psami i kotami chociażby barierkami ;/
Efekt chowania sterylnego, czyli co chwila mycie rączek buzi i wszystkiego dookoła, spowodowało ze kiedy pierwszy raz weszłam z mała do piasku mimo wytarcia rączek po zabawie chusteczkami złapała wirusa - rozwolnienie
Fajne jest to, że teraz bardzo dużo placów zabaw powstało ze środków unijnych i one wszystkie są ogrodzone. Niestety są tylko na wsiach. U nas jest jeden ale wiem, że w naszym miasteczku gminnym nie ma żadnego bezpiecznego placu dla dzieci i nie mówię tu tylko o kwestii psów i kotów. Tam albo są zdewastowane urządzenia albo potłuczone szkło po butelkach po piwie.
patuszka, znam ból potłuczonych butelek i petów… szlag mnie trafia, jak oglądam nastolatki okupujące dziecięcy plac zabaw, w dodatku zachowujących się skandalicznie powinien być jakiś monitoring tego typu obiektów
to prawda co piszesz odnośnie nastolatków, niestety nie jest tak tylko w piaskownicach, czasami strach się odezwać.
Ja mieszkam obecnie w stolicy i place zabaw są ogrodzone, jedynie w parku jest problem z kupami psimi;/ ale to temat rzeka…
W zeszłym roku córka jeszcze nie była tak zainteresowana piaskownicą i zabawą w niej jak tego roku.
Na dzień dzisiejszy mogłaby godzinami w niej siedzieć.Robi babki z piasku to dla niej wielka frajda:)
Jest też jedna ważna zasada która mi się teraz nasunęła żeby nie podawać dziecku podczas zabawy w piasku jedzenia
i tu nawet nie pomoże wytarcie rączek chusteczkami nawilżającymi!
Widziałam na allegro fajne rozwiązanie do bloku; stół wodny-piaskownica
http://allegro.pl/little-tikes-stol-wodny-statek-piracki-piaskownica-i3243320139.html
http://allegro.pl/piaskownica-basenik-stolik-z-akcesoriami-i3230732493.html
My też zamontujemy prywatną piaskownicę we własnym ogrodzie, taką krytą. Te na placach zabaw zdecydowanie odpadają, bo nawet siatka nie powstrzyma kota… brrrr
Własnie zakupiliśmy naszą pierwszą piaskownicę na allegro jest drewniana kolor dąb i przykrywana w nocy i gdy nie bedziemy jej używać żadne zwierzątko nie skorzysta! Mieszkamy w bloku jednak czesto jezdzimy na wies do dziadkó i tam planujemy ja zamątować. Nie pozwalam synkowi wchodzic do tych osiedlowych nie dość, że piasek jest brudny i z kupami! to jeszcze jest spruchniała pełna drzazg ipołamana. KOSZMAR. A do piaskownicy, mimo że wokół piasko pełno zamierzam i polecam kupic piasek do piaskownicy w leroy merlin czy castoramie po około 8 zł za 20 kg z atestem PZH!
Ehhh, ja nie chronię. Chodzimy do piaskownicy osiedlowej (niby czystej, ale wiadomo) i dzieci żyją, mają się dobrze.
Maltka na razie tylko patrzy, ale synek śmiga- jako maluch zjadał i piasek i kamienie (wiadomo, jak to dziecko), oblizywał brudne rączki itp… zdrowy, bez alergii.
Uważam, że nie ma co panikować i kombinować.
Nasza cywilizacja cierpi na zbytnia czystosć i problemy zdrowotne z nia zwiazane- brak naturalnej ochrony organizmu.
widziałam w sklepie z zabawkami takie fajne piaskownice w kształcie stołu.
fajne rozwiązanie,szczególnie dla tych którzy mieszkają w blokach.
Nie ma to jak wielka piaskownica dookoła duża ilość piachu taka piaskownica chyba zbytnio nie zadowoliła by mojego malucha;) na balkonie juz bardziej bym się skupiała na baseniku;) albo namiociku lub domku zrobionego z dużego ręcznika;)
Anita wiadomo,ja też wolę taką dużą.ale nie każdy ma warunki na taką piaskownicę niestety.