Ubóstwiam drewniane klicki, wszystkie zabawki z drewna. Kultową zabawką jest Np drewniana układanka albo tangram (dostępny w dwóch wersjach: trudniejszej i łatwiejszej)
Co do szumisia to potwierdzam ze lepiej sprawdzić na dziecku czy faktycznie lepiej usypia z tym dźwiękiem
U nas sprawdził się tylko ze starszym synkiem bo młodszy juz nie chciał spać z szumisiem.
Zdecydowanie drewniane zabawki i klocki (rozwijają wyobraźnię) - jest tego dużo na ali i w dobrych cenach (właśnie czekam na moje zamówienie).
Co do Ali to podeszłabym z rezerwą do drewnianych zabawek. Kupiłam kilka i grzechotki miały „zadziory”, były tak skonstruowane. Że przy pierwszym użyciu odpadły dwa małe elementy niebezpieczne dla dziecka.
Czekam na olanszę na której układa się elementy w poszczególnych miejscach, podobne to jest do sortera, jak przyjdzie to napiszę czy było warto.
Ale prawda, drewniane zabawki są wyjątkowe i jestem nimi zauroczona. Ich ptostotą i zwykle edukacyjnością. W biedronce jest teraz promocja na zabawki drewniane - sensoryczne. Podoabają mi się klocki, ale z córą mamy jeszcze sporo czasu
Drewniane klocki są ponadczasowe. U nas teraz króluję takie puzzle na drewnianych kosteczkach.
W Lidl tez często mają drewniane zabawki
Właśnie dobre opinie o nich słyszałam, o tym co zamówiłam na ali też, że dobrze i starannie wykonane, takie gładkie i bezpieczne, dlatego zamówiłam. Póki co jeszcze czekam na przesyłkę.
Witam. Chciałam odświeżyć ten wątek. Temat dla mnie bardzo aktualny. Mamy cały kosz zabawek, a moja 8m córeczka niczym nie chce się bawić. Najlepsze zabawki dla Niej to nasze przedmioty codziennego użytku, oczywiście te bezpieczne, które Malutkiej można dać do rączki. Proszę o Wasze doświadczenia, co Wasze pociechy wyjątkowo lubią lub lubiły w tym wieku. Ja ze swojej strony mogę polecić miękkie klocki sensoryczne . Córcia skrobie paluszkami kontury wybrzuszeń, może gryźć je bezkarnie, a smakują, że ho ho;) I przede wszystkim są bezpieczne. Kiedy zdarzy Jej się stracić równowagę podczas siedzenia, nie ma obawy, że będzie Ją bolało czy że zrobi sobie krzywdę upadajac na nie. My mamy akurat 3 zestawy różnych sensorków, także mogę z nich budować naprawdę okazałe budowle. Małej zabawa polega oczywiście na ich niszczeniu, póki co;)
JZ, też już kupiłam miękkie klocki bo znalazłam w dobrej ofercie. Jeśli są z pianki to trzeba zwrócić uwagę na to czy nie ukruszy się róg i nie zostanie połknięty przez dziecko.
U nas sprawdza się zwykła prosta grzechotka sztanga. Mnie się nie podobała początkowo bo to plastik z kolorowymi kuleczkami, ale moja córka lubi się nią bawić. Często zdarza się tak, że zabawka która podoba się nam na dziecku nie robi wrażenia i odwrotnie
Ja kupuję córce zabawki edukacyjne tylko te żadne inne. Wszystko jest tak dobrane by pomóc jej w rozwoju. Kolorystyka też ma bardzo duże znaczenie wśród zabawek.
Dla małych dzieci zabawki nie powinny być zbyt kolorowe i dające zbyt dużo bodźców, małe dziecko bardzo łatwo przebodzcować.
Sztanga to podstawa:) Jeszcze do tej pory (8 m-cy) Mała potrafi trząść nią jak szalona:) A miękkie klocuchy tylko gumowe. Ostatnio najlepszą zabawę córcia ma nie samymi zabawkami, ale pudełkami od nich. Oczywiście takie zabawy dopuszczalne są tylko pod nadzorem osoby dorosłej.
Moją córkę interesują zabawki w kolorze czerwonym albo kolorowe. Szarości ją wcale nie interesują. Najlepsza zabawka to pusta butelka kojarzy jej się z wałkiem na rehabilitacji.
Widziałam podłoże zrobione z różnych tekstur: Kamieni, kamyków, sztucznej trawy, papieru ściernego - po tym dziecko chodzi bosymi stopami lub dotyka rączkami. Fajna rzecz jeśli maluch ma problemy.
Z kolorami różnie bywa choć ja tez wolę stonowane. Jeszcze jak świeci, gra, buczy, wibruje to jest zdecydowanie za dużo
U mnie córka nie ma pylgajacych zabawkę bo to może wywołać atak.
Ma zabawki grające, różnego rodzaju piłki stymulujące, kostki, grzechotki czy misie, różnego rodzaju zwierzatka mówiące po polsku i wykonujące czynność w zależności gdzie się nacisnie. Jeżeli chodzi o różnego rodzaju podlogi to ma już to na zajęciach.
Aneta, moja córka lubi suę bawić miękkimi piłeczkami z kolcami. Chętnie ich dotyka a jak wkłada do buzi to aż się wzdryga ale chętnie pobawią próby
U mnie córka też ma takie piłki. Tylko muszę stymulować u córki prawą rączkę.
Dziewczyny, a co dla prawie 5 miesiecznej Dziewczynki? Mata, szeleściki, piłeczka, gumowe zwierząta, grzechotki są już przerobione. Co ja moze jeszcze zainteresowac? Nie mamy jakos bardzo duzo zabawek wiec juz czas na nowe, bo te aktualne chyba juz jej sie przejadly.
Agnieszka, w sumie u nas to samo było przerobione. Tak naprawdę każda zabawka tylko na chwilę, ale u mnie Malutka bardzo lubiła pałąk Tiny Love. Zawieszałam Jej go nie tylko do wózka, ale i w łóżeczku. Jest tam kula z piłeczkami w środku, która można przekręcać, wiatraczek, który wprawia się w ruch pociągając za gryzak na końcu sznureczka (Mała bardzo szybko to załapała), jakaś maskotka z grzechotką i druga z lustereczkiem. Moja ma teraz 8 m-cy i jeszcze chętnie po niego sięga. Podobnie karuzelka tej samej firmy do łóżeczka z pozytywką - wybór różnych melodii na kilku guziczkach na panelu i jeden wielki przycisk (lampka) przerzucający utwory w danej kategorii. Do 6 m-ca niby karuzelka ze zwierzaczkami, ale tak naprawdę dopóki dzidzia nie zacznie siadać i ściągać sobie zawieszek na głowę. Mała dostała ją jak miała chyba 3 m-ce. Pamiętam jak nie potrafiła rączkami zmieniać melodii, to wykminiła, że może nóżkami, więc kopała w pozytywkę jak szalona, zmieniając sobie utwory. Teraz z pozytywką się nie rozstaje, jak tylko ma ja obok muzyczka musi grać. Sama zmienia melodie. Baterie wystarczaja na naprawdę długo i co najważniejsze - bardzo przyjemne melodie z regulacją głośności.
Ja za bardzo nie pomogę. Ja mam zabawki tylko te co pomagają córce w rozwoju.
Może spróbuj misie czy kostkę edukacyjną. Kostka przyda się też na później.
Bawisz się z dzieckiem w akuku czy naśladowanie odgłosów zwierząt i przy okazji pokazujesz zwierzątka.