To prawda , że jest drogi. Dlatego jak był w promocji to kupiłam
Z tej firmy akurat są żelowe też bardzo fajnie też je miałam w swojej wyprawce
Jak byłam po porodzi ena oddziale była dziewczyna którą miała bardzo obolałe piersi taki nawał i niemogła sobie poradzić położne polecały okłady z pampersów;)
nasaczone wodą wkładało sie do zamrazalki i takie schłodzone własnie do piersi przykładało;) pamietam że cały zmrażalnik był pełny ;d bo co druga mama z tego pomysłu korzystała;)
Jeszcze nie słyszałam o takim sposobie. Jednak jeżeli jest skuteczny to warto zastosować;)
Potrzeba matką wynalazków :D
Mi w szpitalu położna przyniosła kapustę śmiała się że miała mieć na obiad ;)
hahaha ciekawe czy mają tam u siebie takie główki kapusty ? czy ze stołówki przynosza mamuskom;) a co nie zejdzie to na zupe;)
Surowej kapusty raczej nikt nie je więc może miał być kapuśniak następnego dnia w szpitalu:D
a surówka?:)
Każdy raczej przygotowuje w domu ;) chyba , że ze stołówki;)
Aniss kiedyś na jakimś webinarze faktycznie Pani prowadząca wspominała o tych pampersach nasączonych, włożonych do zamrażalnika i stosowanie jako okładów. To może być dobry patent, w takich sytuacjach trzeba się ratować każdym możliwym sposobem.
Ja stosowałam po porodzie na piersi okłady z zimnej kapusty i dawało mi to chwilową ulgę.
Ja nigdy nie miałam potrzeby używania kapusty na piersi
czarnulka moze to jedna z położych ze szpitala w którym rodziłam hehe;)
dziewczyna która stosowała te okłady mówiła ze jej pomagały
Ja też słyszałam, że pomagają ale na szczęście nie musiałam używać;) przy nadmiarze mleka samo wypływało i może dlatego nie miałam zapalenia czy innych problemów.
U MNIE TAK PRZEZ KILKA MIESIECY BYŁO, MAŁY Z JEDNEJ JADŁA A Z DRUGIEJ CIEKŁO
najlepiej zmienić sobie stronami żeby właśnie nie doszło do zapalenia albo po prostu ściągać mleko
U mnie też wypływało mleko z drugiej piersi podczas karmienia . Trochę to było uciążliwe.
Ja byłam mama kpi przy pierwszej córce. Oj dużo to czasu mi zajmowało, ale przynajmniej piła moje mleko . Później przeszliśmy na mm
KPI to mnóstwo pracy i czasu, podziwiam