KPI - jak sobie radzicie?

Nawet jesli jest pewien margibes błędu to i tak warto użyć to urządzenie aby A często nie kłuć dziecka. Czasem info że poziom spada - jest dla nas wystarczająca

mama gratki to prawda tyle że błędy są duże… . w przeciągu paru minut kilka razy pediatra przy nas badał poziom i za każdym razem było inaczej i nie było tendencji spadkowej czy coś tylko raz dużo raz mniej raz więcej itd więc wg mnie jest to mało miarodajne.

Agata to u nas tak samo ja 0 RH+ Mąż i córa A RH -

Są urządzenia do badania poziomu bilirubiny przez skórę tzw bilirubinometr. Mój Syn już dwa lata temu miał ją badaną przez skórę. Chociaż raczej w przychodni go nie będzie. Ogólnie każde dziecko (które wg neonatologa jest zażółcone) badane jest na obchodzie tym urządzeniem. Jeśli wynik przez skórę wyjdzie podwyższony wtedy neonatolog daje skierowanie na określenie poziomu bilirubiny na podstawie badań z krwi. Po naświetlaniu też jest badane najpierw tym urządzeniem.
Aisa nie ma co przesadzać bo to urządzenie ma nam dać tylko obraz jak sytuacja. Każdy lekarz później kieruje jednak na określenie poziomu z krwi. Gdyby było tak jak piszesz to zabronili by je dawno używać więc wg mnie jest na tyle dokładny żeby można stwierdzić czy konieczne jest badanie krwi czy nie. Poza tym wyniki z krwi i z bilirubinetra wcale się tak dużo nie różnią a moja córka miała badania 3 razy. Tak samo jest z termometrami bezdotykowymi a tutaj już nikt nie podważa ich “prawdomówności” :slight_smile: A wynik owszem mógł być inny bo każda część ciała ma swoją normę i np pomiędzy piersiami norma to 8-12 mg A być może Twój pediatra miał zepsuty bilirubinometr.
Generalnie żółtaczka najpierw pojawia się na twarzy, później na tułowiu a na końcu na rączkach i nóżkach dlatego też jeśli rączki i nóżki są jaśniejsze to oznacza, że zaczyna spadać.
My mieliśmy na wypisie ze szpitala konkretną datę kiedy mamy się zgłosić na kontrolę bilirubiny w szpitalu. Pojechałam do szpitala tam też bilirubinometrem neonatolog sprawdził jej poziom. Okazało się, że był on na tyle niski że nie było konieczności kłucia mojej córki. Chłopca już który też był na kontroli niestety musieli kłuć.

Moja córka bilirubinę ponownie miała badaną przez położną na wizycie patronazoej. Dzięki temu pediatra nie zlecił badania z krwi. Gdyby te przyrządy dawały wadliwy pomiar, to zostałyby wycofane z użytku

Też nie wiedziałam wcześniej, że są takie urządzenia i mimo marginesu błędu, to wolałabym to niż kłucie, a ew. kłucie później właśnie. Z pierwszą córą w ogóle nie mieliśmy problemu z żółtaczką, zobaczymy jak będzie teraz. Krew oboje z mężem mamy taką samą.
U nas na trzy siostry, ta trzecia musiała być naświetlana tylko.

Ja to urządzenie spotkałam w szpitalu, później przyjechała z nim do nas położna, ale z tego samego szpitala. Nie wiem czy każdy szpital dysponuje takim urządzeniem, ale jest pomysłowe

Kasia tak wiem że dają jakiś tam obraz ale jednak z krwi są dużo dokładniejsze.

U nas jak urodziłam Syna to neonatolog w trzeciej dobie badał poziom bilirubiny urządzeniem bo młody wydawał mu się zażółcony. Ale poziom był niski i nawet nie kierował nas na badanie krwi.
Magros życzę Ci, żebyście nie miały problemu bo ja się strasznie męczyłam tydzień bez Szymona. To był najdłuższy tydzień mojego życia a ile przepłakałam to moje.
Aisa zawsze wyniki z krwi będą pewniejsze ale jak dla mnie nie ma sensu za każdym razem kłuć dziecka jeśli tylko w danym świetle neonatologowi będzie się wydawało, że może być poziom podwyższony.

Dziewczyny, kilka ostatnich dni każde przystawianie córki do piersi kończyło się krzykiem, na końcu juŻ zanosiła się płaczem. Dzisiaj znacznie lepiej. Jadła Ok 10 min i zasnęła. Po 15 minutach obudziła się z płaczem i piąstkami w buzi.? Nie potrafię i nie mam serca jej zmusić

Mama w sensie boisz się że głodna? Piąstki w buzi mogą oznaczać wieeele rzeczy, niekoniecznie głód.

mama a probowalas przystawic do piersi po takiej pobudce może by złapała i zjadła a ile mała ma ? bo na pewnym etapie to normalne piąstki w buzi bo dzieci poznają tak swoje ciało.

Moja teraz ma ciągle piąstki w buzi, często tez jak kupkę robi i się skupia :-)) także nie zawsze oznacza, że dziecko jest głodne. Tak jak Aisa napisala, to normalne w pewnym momencie, bo dziecko wlasnie zaczyna poprzez rączki poznawać samego siebie. No i zauważyłam, że też ciumkanie rączek daje jakieś ukojenie, np. podczas bólu brzuszka. To może u Was bardziej ten problem, że po karmieniu ma boleści? Może łyka sporo powietrza? Skoro widziałaś, że jadła 10 minut i ładnie przełykała, zasnęła, to wydaje mi się, że na pewno, aż taka głodna nie była, żeby płakać przez to.

Może to być brzuszek, moze rzeczywiście za szybko łapie i potem ma wzdęcia. Mój synek też tak bardzo łapczywie pił,miałam wrażenie, ze zaraz połknie tą pierś a potem płakał i odchodziły mu gazy, domyśliłam się, ze to przez łapczywe jedzenie.
Piąstki w buzi tak jak napisała Aisa, moze oznaczać,ze dziecko poznaje ciało, bo taka piąstka ma ciekawy kształt i dobrze smakuje:) Mogą oznaczać również uspokajanie się, male dziecko w ten sposób reguluje swoje emocje, jak jest przy tym marudne, łapie piąstki troche nerwowo, to wkładanie i cmokanie ich moze je uspokajać. Przewaznie ssanie rączek jest całkowicie normalnym etapem rozwoju :slight_smile:

Dokładnie tak jak napisały dziewczyny piąstki w buzi jest jak najbardziej czymś naturalnym a nawet zdrowym dla rozwoju dziecka. Wcale nie muszą oznaczać, że dziecko jest głodne. Może to oznaczać, że intensywnie zaczyna poznawać swoje ciało oraz otoczenie wokół siebie. Teraz córka wkłada do buzi piąstki a za chwilę zaobserwujesz, że w ruch idą także nóżki a w tym wypadku raczej nikt nie przypisuje głodu w sytuacji kiedy dziecko ssie stopę. A wcześniej zabawki które będzie miała w tej rączce. Może też bierze piąstkę do buzi bo chce się uspokoić?
Jak podajesz pierś zwróć uwagę czy córka je czyli czy widzisz i słyszysz, że połyka mleko. Jeśli tak to ja również uważam, że powinna być najedzona a płacz jest z zupełnie innego powodu.

Dziewczyny, tak tak, o piąstkach wiem. Mała ma osiem tygodni. To był płacz głodu, później wypija nawet 130 ml. Mleko z piersi leci bo widzę na piersi u w buzi :slight_smile:

Dzisiaj też ją przystawiałam, chwilkę się napiła i skończyła butelkę

mama gratki s probowalas np lecytyne brać by ułatwić wypływ pokarmu może córka się denerwuje też bo za wolno idzie a z butelki szybciej

Mama a mnie się wydaje że Ty nie wierzysz w siebie, że Ci się uda i tutaj jest duży problem. Skoro widzisz mleko tzn ze je masz a po karmieniu jak corka już nie chce ssać piersi to spróbuj ja naciskać i zobaczyć czy mleko w niej jest nadal. Bo jeśli jest to faktycznie córka może idzie na łatwiznę i woli butelkę bo leci szybciej i na męczyć się nie trzeba. Spróbuj przez każdym karmieniem wziąć ciepły prysznic, wsadź pod pache ciepły termofor. Może wtedy córka będzie chciała dłużej ssać.

Co do wiary, oj dziewczyny byłam bardzo zawzięta żeby karmić dziecko swoim mlekiem. Próbowałam tej piersi, ale jak dziecko przy piersi zasypia a po chwili chce znowu jeść, to robi mi się jej szkoda. Wiem że jest głodna. Z butelki bardzo łatwo nie jest, używamy Lovi ze smoczkiem niezaburzającym odruchu ssania. Termiforkq nie lubię, testowałam okład. Niestety zachowanie córki niczym się nie różniło

Mama na początku mojej przygody z KP mój Syn też ciągle ssał pierś. Był strasznie cycusiowy. Ja mu na to pozwalałam bo był pierwszym moim dzieckiem więc pierwszy okres jego życia związany był z tym że go non stop karmiłam. Czy mi to przeszkadzało? Nie. A tak jak Twoja córka jadł zasypiał budził się i jadł. Dzieci mają bardzo mały żołądek więc jedzą często i mało dopiero z upływem czasu jadł więcej i na dłużej mu wystarczało. Poza tym on w ciągu dnia praktycznie od urodzenia mało spał. Jeśli wogole można to nazwać spaniem a może inaczej lądował caterie w ciągu 15 minut do pół godziny i to dwa trzy razy dziennie. Najważniejsze w takiej chwili kontrolować wagę i sprawdzać czy dziecko moczy pieluszki. U nas wlz waga było ok więc uważam że się najadał. Później jak sama wiesz karmiłam go bardzo długo bez najmniejszych problemów.
Aga a to że dziecko zasypia przy piersi to nie ma się czym martwić bo gdzie będzie mu bezpieczniej niż przy mamie? Słyszy bicie serca, uspokaja się, czuję zapach a i jedzenie zawsze pod noskiem.

To jak już sobie piszemy tak szczerze to powiem Wam , że dzisiaj się wzruszyłam jak zasnęła znowu. Szczęśliwa, beztroska, mam nadzieje że pojedzona. Wy karmiąc ciagle moze nie przywiązujecie wagi do tego, ale ja okazjonalnie bardzo to doceniam