My tez miałyśmy zalecone kąpiele słoneczne nie była córka naświetlana. Też się bałam rosnącej bilirubiny, ale jeśli dziecko ładnie je to się wypłukuje, wtedy nie powinna rosnąć. Ważna jest kontrola kilka i kilkanaście dni od wypisu. U nas położna mierzyła urządzeniem przez skórę
My bilirubinę mieliśmy ok, wypuszczono nas ze szpitala z wpisem, że żółtaczka śladowa. Jednak córka długo była żółtawa, ale dzieci na piersi często tak mają właśnie.
Mam nadzieję, że druga córcia też nie będzie miała problemu, bo bardzo nie chciałabym przedłużania pobytu w szpitalu, ale cóż na to nie mamy wpływu.
Mi lekarz powiedział jak byłam jeszcze w szpitalu, że żółtawy odcień skóry może utrzymywać się do 6 tygodniu. U nas na szczęście już Mała wygląda o wiele lepiej. W sumie jakoś mocno żółta nie była, ale też nie był z niej taki typowy różowy bobas Wydaje mi się, że i tak ma troszkę ciemną karnację
Evelin, odcień skóry może się jeszcze zmienić. Pewnie córka wyjaśnieje. Mimo, że nie macie poważnej żółtaczki, wystawiaj mała na słońce, najlepiej za szybą
Dzieciom KP słabiej spada bilirubina i to jest normalne. Ona wtedy spada ale bardzo bardzo wolno. Ja miałam chyba 2 dni po wpisie przyjechać do szpitala z córa i miałam kontrolę bilirubiny. Neonatolog przyszła i zbadała przez skórę i u nas był ładny spadek ale dziewczyna która też przyjechała na kontrolę miała niewiele niższa więc dziecku pobieralo krew żeby sprawdzić czy mieści się w normie. Jeśli bilirubina dziecku wzrosła dziecko miało zostać na oddziale na lampach w sensie dziecko przyjęte na oddział a mama nie więc mama może iść do hotelu dla mam ale wtedy jak normalnue dają dziecko rano i do południa jest z mamą to u niej tak nie ma. Hotel jest na innym piętrze.
U nas ja z córką mam inną grupę krwi i to i grupę główna i czynnik RH wtedy bilirubina wogole wolno spada a dokładnie tyle co nic.
Ja się obawiałam żółtaczki, bo podobno często zdarza się przy konfliktowym czynniku RH u rodziców, czy też przy różnych grupach głównych. Ale córka była chyba najbardziej różowa na oddziale Jeden chłopczyk , tak jak pisałam, byl z nami na sali naświetlany, i jeszcze jedna dziewczynka była żółtawa, ale obyło się bez naświetlania i wypisana została w tym dniu co my. Chociaż patrząc na nią, a na chłopca obstawiałabym u niej wyższe stężenie bilirubiny. Więc nie zawsze ten odcień skóry jest adekwatny do faktycznego nasilenia żółtaczki.
Agata to u nas z mężem jest właśnie konflikt. Córka odziedziczyła cała grupe krwi męża.
A z tym kolorem skóry to wszystko zalezy od światła.
Kasiu kojarzę wlaśnie, bo juz gdzieś właśnie pisałyśmy o tym. Z tym, że u mnie też była niezgodność grupy krwi, jednak żółtaczka nie wystąpiła.
Położna zabroniła kąpieli słonecznych. Powiedziała ze tak male dziecko nie można narazac na promienoowanie słoneczne. Przez szybę przenikają promienie UVA
Agata z tym że chodzi głównie o to że jak już jest żółtaczka to poziom bilirubiny bardzo wolno spada i dzieje się tak nie wtedy jak masz mężem inne grupy krwi tylko jakby Twoja córka miała cała grupe krwi Twojego męża czyli całkiem inna niż Twoja.
Ja jak urodziłam Syna też nie miał on żółtaczki i dopiero córka ja dostała.
Ja z mężem mamy taka sama grupę krwi i to dodatnia. Zoltaczka chyba po prostu jest bardzo czesta. To w sumie nawet nie choroba a stan fizjologiczny
Kasiu pisząc o niezgodności miałam na myśli właśnie niezgodność grupy krwi mojej i dziecka, bo córka odziedziczyła tak samo i grupę głowną, i czynnik RH po tacie. Ja jestem ORH-, narzeczony BRH+ i córka też.
Evelin, co położna to inna teoria. Jak sobie radzicie?
Został czas i karmienie, córa z czasem się wypłucze
Mama Gratki córcia w sumie jest grzeczna, nie mogę narzekać. Nie płacze za dużo, tylko wtedy jak coś chce lub ma jakiś dyskomfort np. mokra pieluszkę. We wtorek idziemy do pediatry. Mam nadzieję, że zbada poziom bilirubiny. Wydaje mi się, że córcia jest już jaśniejsza ale nigdy nie wiadomo
Moj syn bardzo długo był żółty, jakoś ponad miesiąc. Pediatra zapisala wtedy tylko Cebion. Witamina C ma jakoś pomóc ?
Nie słyszałam o tym, żeby miała pomoc. Evelin, nie sądzę żeby oediatra miałaś urządzenie do badania poziomu bilirubiny przez skórę, choć może akurat. Daj znać
Mój starszy synek też miał podwyższony poziom bilirubiny, położna na wizycie kazała nam po prostu pojechać na kontrolę do szpitala (to było ok 5 lat temu) i w razie czego jechać po raz drugi, następnie sprawdzać od stóp, paluszkow nóg kolor skóry, jeśli stopy już były jaśniejsze to znaczy że poziom bilirubiny spada. Również nie słyszałam o sprzęcie do badania ale może coś się zmieniło. Nam tzn synkowi po prostu pobierali krew
Córce kilka razy badali poziom przez skórę. Doceniam to urządzenie bo dzięki niemu córka nie była tyle razy kłuta
Mama_Gratki to dobrze i dobrze wiedzieć, zę jest takie urządzenie, ja nawet nie wiedziałam,przy drugiem nie było potrzeby sprawdzania
mama gratki tylko należy pamiętać że to urządzenie dokładnie nie mierzy miarodajne jest badanie z krwi a to tylko na powierzchni skóry i to nie jest dokładne w zależności jak się przyłoży i gdzie wynik będzie inny w szpitalu nawet koleżance z sali pokazywał to pediatra bo nie wierzyła.