Ja do dziś pamiętam jak mi mama - pielęgniarka, uszy w domu przebijała miałam z 6 czy 7 lat. Mam w pamięci nie tyle ból co całą sytuację. Moja córcia ma 3,5 lat i na chrzest dostała, aż dwie pary kolczyków. No, ale mój mąż nie zgadza się na przebicie uszu :). Z drugiej strony ja też nie chciałam jej ich przebijać z uwago na to iż chodziła do żłobka i bałam się, żeby jej ktoś nie chwycił i nie zrobił krzywdy - wiadomo dzieci są ciekawe. A teraz mąż dalej się nie zgadza więc córka jeszcze poczeka, ale to już nie ja jej będę przebijać.
mnie czasem kusi przekucie uszów dla Madzi ale jakoś się boję mała też dostała kolczyki na chrzciny, chyba jeszcze trochę poczekam
B.Kruszko nie tylko ciebie kusi Ale ja mam ciągle wizję naderwanych uszu u takich malutkich dzieci. Sama przekłuwałam uszy jak miałam 6 lat, igłą jeszcze i jakoś nie pamiętam bólu, więc może moja mała też dotrwa do tego czasu. Szczerze też powiem, że bardziej boli pistoletowe przebijanie niż igłą.
Ja jestem tego zdania żeby dziecko było świadome tego co się mu robi. Różnie bywa jednym dzieciom nie przeszkadza,ładnie się goi a innym nie. Ja Ani pozostawie ten wybór
Ja myślałam o przebiciu uszek dosyć wcześnie, ale jakoś się obawiam. Zastanawia mnie też to czy te kolczyki (choć maleńkie) nie będą na tyle przeszkadzały ,żeby za nie chwytać. Chyba jednak poczekam troszkę.
Moje siostrzenica ma roczek i ma przebite uszy to nic złego
Ja przebiłam córeczce jak miała 4,5 miesiaca (tzn kosmetyczka). Uwazam ze to byl osttatni dzwonek, pozniej to chyba juz trzeba poczkac az dziecko dorosnie i samo bedzie chcialo miec kolczyki czyli do wieku ok 3 - 4 latka. Moja coreczka chyba nawet nie poczula samego przebicia, plakala tylko dlatego ze ktos musial trzymac nieruchomo jej glowe i to powodowalo dyskomfort ze ktos ja unieruchamia i sie denerwowala;)
My zalozylismy kolczyki ze staki chirurgicznej, pozniej zmienialm na zloto, a niewiele pozniej na srebro, bo czesto gubila i szkoda bylo mi by zgubila zlotego;)
Ja miałam przekute uszy jak miałam ok 3 mscy z tego co mówiła mi mama. Siostra swojej córeczce, która ma obecnie 6 mscy również przekuła uszy już jakiś czas temu.
Moja mama sama przekuła mi uszy kiedy miałam kilka tygodni. Moja Tośka była u kosmetyczki w wieku 6 miesięcy. Obyło się bez płaczu. Wszystko ładnie się zagoiło bo mała nie dotykała kolczyków rączkami.
Ja jestem za - ponieważ uważam że gdy dziecko jest mniejsze łatwiej to robić i nie wywołuje to takiego stresu u dziecka , chwila bólu ale potem dziecko to zapomina a starsze dziecko mogło by dać sobie zrobić jeden kolczyk a potem nie dać sobie zrobić drugiego ( znam takie przypadki ) . Mojej córeczce przebiłam uszka gdy miała 5 miesięcy wszystko przebiegło bez komplikacji , mała prawie wcale nie płakała i wygoiło się dosłownie w sekundę .
Zastanawiam się nad przebiciem uszu mojej 11 miesięcznej córce. Lecz wszyscy krytykują i każą mi czekać aż mała sama będzie chciała. Nie którzy znów mówią że lepiej wcześniej przebić uszy żeby nie pamiętała. Wprawdzie umówiłam ją na wizytę u kosmetyczni na piątek. Ale cały czas się waham.
Niektórzy rodzice decydują się na wczesne przebijanie uszu u dziecka, ale ja nie w tym żadnego widzę sensu.
A jak już sie nad takimi powaznymi rzeczami zastanawiam (bo jednak to jest ingerencja w ciało dziecka) to spisuję sobie za i przeciw w punktach i wtedy częśto pomaga mi to w podjęciu decyzji.
ale mnie kusi przekucie uszów dla mojej Madzi
Basia nie tylko ciebie kusi, bo mnie też, ale dzielnie się trzymam, jeszcze trochę. Może za rok.
Jakie chcecie ? Takie kółeczka czy perełki ?
na początku na pewno byłe te lecznice, uważam że są bardziej bezpieczne dla dziecka
tak mnie kusi ale się boję
Takie którymi da się w uchu ruszać są ok, bo się lepiej ucho goi, ale jeszcze poczekam, przynajmniej rok. teraz by sobie prędzej wyrwała te kolczyki niż była nimi zachwycona.
Mnie też namawiają niektóre osoby, ale nie jestem przekonana by przekłuwać małej uszy. Mówią, że jak mniejsza, to lepiej.
Ja bym przebiła dziewczynce wcześnie uszka, mi mama też tak przebiła.
Moim zdaniem najlepszy czas jest wtedy gdy dziecko ma pół roku. Umie już siedzieć, więc ni wgniata ciągle uszów w poduszkę. A do tego jest taka mała że nie czuje strachu i bólu, również dzięki bezhukowym pistoletom. Moja córka ani nie zapłakała. Poza tym dzecko jest od małego przyzwyczajone ze ma coś w uszach i niwyrywa sobie kolczyków.