Kolczyki u małej dziewczynki?

jesteście za czy przeciw? w jakim wieku zrobilyscie kolczyki swoim coreczkom? kiedy wybrac odpowiedni moment?

Moja mama mi przebila uszy w wieku 7 lat, wtedy bylam na tyle duza by zrozumiec, bol wytrzymalam,
Sa jednak dziewczynki ktore maja kolczyki juz w 6 miesiacu zycia, maz powiedzial ze sie nie zgodzi abysmy tak szybko przebijali malej uszka, faktycznie moze poczekac ale do kiedy.
Znajoma malej uszka przebila w okolo 2,5 lat ale mala ledwo co dala, bylo duzo pisku sama nie wiem

ja przekłute uszy miałam mając lat 6 (o ile mnie pamięć nie myli), a czy swojemu dziecku uszy przekłuję tak wcześnie? myślę, że nie, niech sobie podrośnie i zdecyduje, czy chce mieć kolczyki czy nie :slight_smile:

My przebiliśmy córce uszka jak miała 8 miesięcy.Byliśmy u profesjonalnej kosmetyczki,która użyła pistoletu do przebijania który nie robi hałasu.Córka tylko troszkę popłakiwała.Kosmetyczka zapytała wcześniej czy córka się nie zanosi przy płaczu.Na początku miała założone kolczyki lecznicze wkrętki.
Moim zdaniem był to dobry czas na przekłucie.Córka szybko zapomniała.Pamiętam jak ja miałam uszy przekłówanie miałam 5 lat i był to dla mnie ogromny stres bo wiedziałam o co chodzi.

Mi też uszy przebijali gdy miałam jakieś 6 lat.

Czasy się jednak zmieniły… Gdybym miała córeczkę przebiłabym jej uszy na pierwsze urodziny. Po pierwsze z racji tego, że nie wie co się dzieje nie będzie płakać bo obejdzie się bez strachu i bólu. Po drugie są teraz takie kolczyki dla maluchów że nic jej to nie będzie przeszkadzać. A przecież każda dziewczynka chce być mała księżniczką :wink:

Zgadzam się z P.Janik.I jeszcze te pistolety bez hałasowe fajna sprawa,bo nie robi nieprzyjemnego dźwięku

Jeśli będę miała córkę, to pozostawię jej wybór. Jestem z tego rodzaju mam zanim coś zrobią wyszukują tysiąca za i przeciw. I w tym przypadku moje mgliste wyobrażenie mówi mi że takie małe dziecko jeszcze zanim ukonczy roczek to poznaje otoczenie przez dotyk łącznie ze swoim ciałem i czasem drapie, ciągnie, klepie. A jak pociągnie się za ucho i niechcący go rozerwie to może być więcej kłopotów niz sobie wyobrażamy, zakażenia itp.
Moj sym uwielbia przed snem ciągnąć się wlaśnie za uszy, stąd też moja wypowiedź.

Ja nie chciałam przebijać córeczce, nie uważam żeby to było potrzebne, poza tym bałam się że będzie ją bolało i będzie to szarpać. Koleżanka przebiła 4-miesięczne już córce a ja to zostawie dla jej wyboru za kilka lat. Nie wiem po co to komu ale to jest indywidualna sprawa

My nie przebijamy, jestem zdania, że odbiera to naturalny urok dzieciątka.

My córeczce przebiliśmy uszka w wieku 13 miesięcy. Oczywiście miało to miejsce u profesjonalnej kosmetyczki, która miała świetne podejście do dziecka. Przebicie odbyło się przy pomocy pistoletu. Na początku dostaliśmy kolczyki ze specjalnego stopu, który nie uczula no i oczywiście trzeba było przemywać uszka solą fizjologiczną, my robiliśmy to przez jakieś 2 czy 3 tygodnie dzięki czemu uszka nie ropiały ani nawet nie zaczerwieniły się. Córeczka w ogóle nie zwracała uwagi na to, że ma kolczyki, nie sięgała do nich rączką po prostu zachowywała się tak jak by ich nie było. Po około 2 miesiącach przełożyłam jej już kolczyki srebrne i nadal wszystko było ok. Teraz kiedy córeczka ma 19 miesięcy to już wie, że ma kolczyki często sprawdza czy ja mam też bo również mam przebite uszy. Jednak uczyłam ją na sobie, że nie wolno ciągnąć za kolczyki i nie robi tego ani mnie ani sobie, czasami delikatnie je dotyka u siebie. Uważam, że to był dla córeczki odpowiedni wiek do przebicia uszek i drugi raz postąpiłabym tak samo. Poza tym uważam, że kolczyki nie odbierają uroku maluszkowi, z kolczykami czy bez maluszki zawsze są urocze takie jest moje zdanie.

P.Janik, może i nic nie będzie pamiętać, może i są takie kolczyki, które nie przeszkadzają, ale ja jednak nie jestem zwolenniczką tak wczesnego kłucia uszu.

Ja, odkąd urodziłam córkę, patrzę na wszystko przez pryzmat ewentualnej alergii (alergikiem jest mój mąż i jego rodzina), a kolczyki mają to do siebie, że lubią uczulać. Poza tym w miejscu ukłucia może wdać się zakażenie, a u takiego malucha każde zakażenie jest poważne. I jeszcze jedna kwestia, moja córcia lubi rączkami sprawdzać wszystko - ostatnio miała fascynację swoimi uszami (teraz stopami). Gdyby zaczęła dłubać przy uchu, to raczej nic dobrego z tego by nie wynikło.

o nie nie, nie pozwolę ćórce przebić jak jest taka malutka jeszcze. Na wszystko przyjdzie czas

Ja też nie chcę przebijać córeczce uszu… Jeszcze nie teraz. Ma tylko dziesięć miesięcy i nie jest na to gotowa. Ja sama nie jestem na to gotowa. Po pierwsze zawsze kiedy jest śpiąca ciągnie się za uszka. Mogłaby sobie nie tylko zdjąć kolczyki, ale i naderwać ucho. Nie chcę nawet o tym myśleć. Po drugie może i mała nie jest świadoma bólu i szybko o nim zapomni, ale taki ból z zaskoczenia, bez przygotowania na to, co zaraz ją spotka… To nie dla mnie. Po trzecie ja sama nie lubię spać w kolczykach i wiem, że mojej córeczce, która przekręca się co chwila z boku na bok też nie byłoby zbyt komfortowo…
Myślę o przekłuciu uszu na trzecie urodziny, kiedy mała stanie się bardziej świadoma…
Niestety mój mąż ma na ten temat inne zdanie, gdyż jego rodzice naciskają. Ale nie zamierzam się uginać. Przebicie uszu w tak wczesnym wieku jest moim zdaniem bardziej potrzebne rodzicom niż dziecku.

U Emi czekaliśmy z przebiciem uszu do jej 3 urodzin. Wytłumaczyliśmy jej, że jest duża i że już może mieć takie jak jej starsze kuzynki. Dumna powędrowała do kosmetyczki…wybrała oczywiście różowe kolczyki. Była dzielna nie płakała. Dostaliśmy specjalne kropelki do stosowania 2 razy dziennie i tu już pojawił się problem. Na widok buteleczki wybuchała panika. Nawet na śpiąco sobie nie dała zakropić. Na szczęście zastosowałam patent z szarym mydłem. Doradziła mi to Pani kosmetyczka gdy przebijałam pępek. Obmywałam patyczkiem namydlonym obszar wokół uszka i wszystko się zagoiło.

Liwii przebiliśmy uszy w ten dzień co Emilce żeby było “z głowy”. Miała wtedy 7 miesięcy więc już siedziała. Maj- czapeczki nie trzeba nosić. Ciepło, słońce i wszystko ładniej się goi. Pierwsze uszko przeszło bez problemów przy drugim już zapłakała. Nie ciągnęła się za uszy, zakrapianie bez żadnych akcji, zagoiło się bez problemu.

Mam za sobą dwa przekłuwania dziewczyn w różnym wieku i uważam, że ani jednej, ani drugiej jakoś to nie przeszkadzało. Łatwiej poszło z młodszą, ale za to niebyła z tego tak dumna, nie było to dla niej takim “dorosłym doświadczeniem”.
Sama miałam pierwsze kolczyki po komunii i samo przekłucie było mega stresem:) także jestem dumna z dzieci, że zniosły to lepiej niż mama:)

Ja chce przebic córce uszka gdy skończy roczek.Ja miałąm przebijane uszy w wieku 5 lat i uważam że to za pozno-mimo ze nie czułam bólu odczuwałam już zdenerwowanie rodziców i ogólna nerwowa atmosfere i troche sie bałam.Dlatego córce chce przekłuc uszy gdy bedzie jeszcze mała,tak by tego nie pamietała.Teraz na rynku są specjalne kolczyki dla malutkich dzieci dzieki którym mamy pewnosc że dziecko nic sobie znimi nie zrobi(np nie pociagnie i nie przerwie uszko).Nadal zastanawiam się jednak nad wyborem materiału kolczyków-niewiem które są lepsze czy złote czy te hirurgiczne?Opinie są na ten temat podzielone i sama sie zastanawiam przy ktorych uszko bedzie ładniej i szybciej sie goiło

Te ze stali chirurgicznej są standardowe tzn chyba każdy od nich zaczynał jednak zdarza się uczulenie na stal chirurgiczną tak jak i na złoto. Ale myślę że chyba jednak warto zacząć od tych ze stali do momentu aż uszy się zagoją a potem ewentualnie przejść na złoto.

Dla jednych przebijanie uszu u niemowlęcia to świetna sprawa, dla innych wręcz przeciwnie. Są gusta i guściki.

Ja jestem zdania, że jeżeli jest to zrobione profesjonalnie i oboje rodziców tego chce nie widzę żadnych przeszkód. Widziałam tutaj posty na temat bólu - prawdę mówiąc z tego co się dowiadywałam i czytałam takie małe dzieci słabiej odczuwają ból, ale do końca nikt tego nie wie. :slight_smile:

W każdym bądź razie, czy w wieku 6msc, czy 6lat i tak dziecko będzie płakało podczas przekłuwania.

Mi nawet nie przeszło to przez myśl, aby małej przekłuć uszy.
Pytanie raczej czemu maja służyć przekłute uszy? i dla kogo to robicie?
Ja miałam przekłuwane uszy w wieku przedszkolnym, sama chciałam mieć kolczyki a to dlatego ze moje siostry miały przebijane uszy wiec i ja przebiłam, nawet moja mama się dowiedziała po fakcie;)
jeśli chodzi o ból wątpię w to, aby dzidzia nie odczuwała bólu ja póki co na niepotrzebny stres i ból niechcę narażać córeczki, być może bedzie taki moment, kiedy będzie bardzo chciała nosić kolczyki wówczas przedyskutujemy ten temat :wink: ale wówczas wyjdzie to z jej inicjatywy nie mojej

Powiem szczerze że przez chwilę przeszło mi przez myśl przekucie uszu mojej córce. Jednak po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że jak będzie chciała sama to wtedy pójdziemy do kosmetyczki i przekujemy uszy. Uważam, że to ona powinna podjąć tą decyzję, a nie ja z mężem, wtedy będzie wiedziała, że najpierw troszkę poboli, ale później będzie miała kolczyki. Ostatnio pytałam się też znajomej kosmetyczki co robią jak dziecko płacze jak się przekuwa, to powiedziała, ze poprostu przestają i przekładają na inny termin, nawet jeśli zostało przekute jedno ucho. Powiedziała wprost, że ona nie jest sadystką.Niestety są rodzice, którzy chcą na siłę przekuć uszy dziecku mimo przeraźliwego płaczu. Moim zdaniem to dziecko powinno mieć ostatnie zdanie, a jeśli chcemy dziecko oswoi z tematem proponuje pierw kupienie przylepianych kolczyków.

Nie przekłułabym dziecku uszu! Swoje mogę przekłuć ale córce pozostawiłaby wybór bo w końcu jej uszy.
Nigdy nie wiadomo jak dziecko zareaguje, może odczuwać potem ból. Wolałabym nie narażać malucha.
Byliśmy u znajomych w sobotę i tam jest dziewczynka, chyba ma 16 miesięcy. Miała w uszkach kolczyki,nie punkciki ale takie troszkę zwisające. Wszyscy się zachwycali,a my z mężem baliśmy się żeby to dziecko nie zahaczyło tym kolczykiem o ubranie. Właśnie to też by mnie powstrzymało, że dziecko może pociągnąć za kolczyk, zahaczy się o włoski albo sweterek i kłopot gotowy