Kojec dla niemowlaka

Dzięki dziewczyny chyba sie w koncu zdecyduję na taki własnie :))
MAM mój maż na szczeście nie ma dużo do gadania haha (jestem strasznie uparta i upierdliwa dla świętego spokoju woli sie zgodzic :))
Donnavito też mi sie wydaje ze drewniany może być lepszym wyborem niz plastikowy bo tymi to róznie bywa …

Dziubus zdecydowanie dobry wybór a jak drewniany to w ogóle najlepsza decyzja. Ładnie wygląda wpisałam w Google aby zobaczyć i wydaje się być dla Twojego synka idealnym rozwiązaniem.
Pozazdrościć tak ugodowego męża…może swojego podeślę aby się pouczył współpracy ze mną :wink:

To, że jest drewniany to zdecydowanie przemawia na plus. I jest bardzo ładny. A co do męża, to niestety mój to uparty jest jak osioł, choć czasami dla świętego spokoju mówi mi, a rób jak chcesz :stuck_out_tongue:

Mój jeśli chodzi o sprawy wyprawek dla dzieci zgadzał się na wszystko, mogłam wybierać co chciałam oprócz właśnie kojca, szafę drugą też chciałam jak się okazało, że będziemy mieć drugie dziecko, ale wolał zrobić półki w szafie synka w części w której jest tylko drążek, niż kupować szafę, a to w sumie racja bo więcej miejsca w pokoju jest, ale kojca nie mogę mu darować bo to ja jestem z dzieckiem w domu i wyjść do listonosza czy po kogoś ech nigdy nic się nie stało bo zawsze wiedziałam jak go zająć, ale jednak fajnie by było mieć taki kojec.

warto spróbowac , jesli sie nie sprawdzi, zawsze można sprzedac

MaM to fajnego masz męża u mnie mogłam wybierać co chciałam ale jak juz trzeba było wyłożyć kasę to więcej było gadania niż to warte dlatego też ja wole zawsze mieć własne pieniądze i nie słuchać gderania że coś jest za drogę albo po co kolejna rzecz którą mamy :frowning: Nie zawsze mi starcza moich pieniążków na wszystkie te wydatki dlatego też musi czasami się dokładać :slight_smile:

No czasami tylko się buntuje, np. z tym kojcem :-/ ale dałam radę bez kojca jakoś, trochę w stresie jak musiałam wyjść do listonosza czy po kogoś do bramki (mamy dwa kaukazy na dworze)

Dziubuś drewniany kojec jak najbardziej jestem na tak! Wygląda też bardzo ładnie więc kupuj i już. :slight_smile:

Tak decyzja juz podjeta, kupujemy :)) ten drewniany własnie :slight_smile: Dzieki dziewczyny za rady , dam znać jak sie sprawdzil :))

no to powodzenia w użytkowaniu :slight_smile:

W takim razie czekamy na relację a może któraś z mam też skorzysta :slight_smile:

My mamy kojec na szczęście pożyczonw bo u nas to absolutna konieczność czyli 15nim jak idę się rano umyć. I też muszę mu piosenki włączyć czy coś jak był młodszy to płakał potem się przyzwyczaił a teraz ma 20miesięcy i sam się wspina po kojcu że potrafi wypaść. Jestem przerażona ale nie wiem lat mam inaczej rano wziąć prysznic bo ja nie mogę go na chwilę zostawić. Serio pomysłó typu tańczenid na stole skakanie z oparcia kanapy wchodzenie na regał już nie mówiąc o tym że mamy psa dużego któregd on okropnie męczy. Wzięcie do łazienki też odpada bo jest tam chemia która jest ciekawa fajnie też pobawić się kostka do WC albo szczotka do WC złożyć rączki do toalety itp. Tak więc mimo że jest duży a na czas mojej porannej toalety jest kojec chociaż jak mówię tylko wtedy bo nie lubi i nigdy nie lubił tam siedzieć. Ale on nie lubi niczego co ogranicza jego przestrzec. Wyrwał mi szelki w spacerówce

O kurcze mam grzecznego synka :wink:
Justyna współczuję serdecznie. Może to Twoje zahamowanie, podły nastrój, pretensje do niego (nie mówię, że nie słuszne) wynikają trochę z braku cierpliwości do synka.

dzieci mają rózny temperament, mój w kojcu tez nie dawał rady, lubił przestrzen od początku, żadnego tam spowijania w pieluche czy becik, teraz ma 2 lata i w ogóle juz nie uzywamy wózka żadnego, chodzi nawet daleko, a wsadzic go w ózek nie szło, czego sie ciesze, bo jak urodze , to mam tylko jeden wózek do pchania:)

Moja właśnie uwielbia jak wezmę ją w otulaczu czy pieluszce ciasno, wtedy się uspokaja. Małe dzieci to uwielbiają, czują się jak w brzuszku u mamy.
Drewnianego kojca nie widzialam ale na pewno jest trafionym zakupem.

MAM nie ukrywam że jest ciężko dlatego też ja drugiego dziecka narazie sobie nie wyobrażam przy takim diabełku:-D może masz rację że coś z tym jest ja wieczorem naprawdę padam ze zmęczenia

Justyna, faktycznie Twój synuś potrafi pokazać rogi i nie da rady go choć na chwilkę zostawić, musisz mieć oczy do okola głowy i jak w tym wszystkim masz znaleźć czas dla siebie…dobrze, że choć chwilkę posiedzi w tym kojcu abyś mogła zrobić poranną toaletę ale pewnie też boisz sie czy w między czasie z niego nie wyjdzie;/ eh trudno cokolwiek zrobić z takim rozrabiaką…w Twojej sytuacji też nie wyobrażam sobie drugiego dziecka ale twój synek jest jeszcze mały ja na drugie dziecko zdecydowałam się dopiero po przeszło 4 latach.

No właśnie boję się i wyglądam z łazienki czy nie wychodzi:-P brzmi śmiesznie ale wcale nie jest niestety. Ja też szyciej na drugie raczej się nie zdecyduje:-P

Ja z biegiem czasu tez uwazam ze kojec fajna sprawa :slight_smile: moze dziecko by potrafilo sie na troche wyciszyc i przyzwyczaic tak jak w przypadku Justyny ze rano jest czas na poranna toalete dla mamy a dziecko ladnie sie bawi :slight_smile: ( tak czytalam ze synus Justyny to diabelek z super pomysłami az strach pomyśleć co bedzie pozniej :slight_smile: i ze nawet kojec nie zdaje egzaminu) . Ja stosowalam siedzenie do jedzenia z pasami jak gdzies musialam cos zrobic to wsadzalam i mialam chwile oczywiście do czasu az nie opanowal pasow i wychodzenia z niego :-).

A ja dzis (a moze bardziej moi rodzice) zainwestowalam w łozeczko turystyczne (no bo u rodzicow maly musi miec swoj kacik). łozeczko super, z regulowaną wysokoscia, z mozliwoscią kolyski, z przewijakiem, zabawkami, kolysankami, wibracją, moskitierą no i oczywiscie z funkcją kojca. Nie wiedzialam ze takie cuda istnieją, i to wcale nie za jakies wielkie pieniadze. Takze jak kojec bedzie potrzebny to z lozeczka bedzie robiony :slight_smile: