Kiedy dziecko się zanosi

Kikacu: Rozumiem i zdaję sobie sprawę z tego, że nie zawsze dziecko udaje :confused: Nie chciałabym przeżyć takiej sytuacji, jakie Wy przechodziłyście.

Też miałam ten problem. Mały w płaczu przestawał oddychać, siniał, robił się cały mokry… W necie wyczytałam by dmuchać do buźki, niekedy trzeba było kilkukrotnie… i poklepywałam po pleckach delikatnie. Pytałam lekarza co robić w takiej sytuacji,to powiedział, ze nic nie robic bo to dziecku nie szkodzi i z tego wyrośnie… jak takie zatrzymanie oddechu może nie zaszkodzić (oczywiście jeśli jest dłuższe). Później się strasznie bałam jak Tobiasz zaczynał płakać…

Moja mała też się kilkakrotnie zaniosła, ale nie slyszałam aby dmuchać w buźkę. Powiem szczerze, że gdy moja sie zaniosła to sama spanikowałam. To straszne przezycie, ale dobrze wiedzieć o metodach o których tu piszecie

Mojemu synkowi też często się to zdarzało ale jak był malutki i miał kolki.Tak nieraz się zapomniał że się jak wystraszyłam i moja metoda było dmuchanie dziecku w usta i to pomagało a zaraz to tym go przytuliłam.

Mój synek też sie zanosił , panika wielka , strach nieziemski . Sama nie widziałam co robic . JA KLEPAŁAM DZIECKO W PUPKĘ I GŁOŚNIEJ MÓWIŁAM "MAŁY " , pomagało na szczęście . Przyznam szczerze ze nigdy nie próbowałam dmuchac , bo kto w takiej sytuacji myśli o dmuchaniu :wink: Pozdrawiam :slight_smile:

Ja tez nie wiedzialam o dmuchaniu ani o klepaniu ale moj kochany maz mnie oswiecil:)

O klepaniu to zarówno słyszałam oraz byłam świadkiem w szpitalu, gdy dziecko się zanosiło i jedyną metodą uspokojenia go było klepanie po pupie. Z kolei z terminem dmuchania w buźkę spotykam się po raz pierwszy.

ja byłam na szkoleniu z pierwszej pomocy u dzieci i tam właśnie dowiedziałam się o dmuchnięciu w buzię ale było też aby dziecko w takiej sytuacji przytulić klepnąć a jak to nie pomoże to dmuchnąć. U nas tylko dmuchnięcie pomaga.

Jejku szczerze to nie wiem jak bym się miała zachować bo takie sytuacje nie miały u nas miejsce. Może taka rada na przyszłość mi się przyda.

Jak dziecko się zanosi płaczem to można dmuchać ustami w jego usta to bardzo pomaga i uspokaja dziecko. Tak mi polecała pielęgniarka i raz to wypróbowałam i poskutkowało. Trzy razy dmuchnełam i Kruszynka się uspokoiła.

Ok. Dobrze wiedzieć nie miałam pojęcia że tak się robi. Ile to człowiek jeszcze musi się nauczyć

Boże drogi! Moje dziecko kilka dni temu tak się zaniosło, jak próbowałam jej odchylić łyżeczką dolną wargę, żeby sprawdzić, czy już jakiś ząbek nie wyszedł. Myślałam, że sama z nerwów zejdę z tego świata. Na szczęście szybko odzyskała oddech, jak zaczęłam ją podnosić z krzesełka do karmienia. Pierwszy raz to się wydarzyło i mam nadzieję, że ostatni. Nie miałam pojęcia, że dmuchanie może pomóc.

Współczuję Ci. To na pewno było dramatyczne przeżycie. Następnym razem ( oby takiego nie było ) to pamiętaj o tym dmuchaniu.

Mówię Ci, to było straszne. Płakałam razem z nią, bo taka byłam przerażona. Teraz wpadam w panikę, jak Ania zaczyna płakać. Zwłaszcza, że to jest dziecko, które zwykle nie płacze i to od samego poczatku. Trochę sobie pomarudzi, pobiadoli, ale taki prawdziwy płacz jej się bardzo rzadko zdarza. Dopiero teraz mi się zrobiła bardzo niespokojna przez te ząbki.

Też był się bała takie sytuacje są okropne. Nie wiem czy sama bym pamiętała o słuchaniu w takiej sytuacji

Dzisiaj moja córka znowu się zaniosła. Tym razem obok był mój mąż i aż z przerażenia nawet on miał łzy w oczach. Ania w dwie sekundy zrobiła się sina. Mąż ją szybko podniósł a ja dmuchnęłam jej w buzię i zaczęła oddychać. Jestem przerażona, że w tak krótkim czasie stało się to dwa razy. Zwłaszcza, że nigdy nie mieliśmy takich problemów. Czy to jest normalne?

U mnie dmuchanie w twarz idealnie się sprawdza ! Najprostrza a zarazem najlepsza metoda by dziecko ię ogarneło. Polecam .

Ja na samym początku staram się przytulić dziecko i odczekać (odkąd zaczęłam tak robić szybciej zakańcza się zanoszenie) jeżeli przez dłuższą chwilę nie czuje żadnych reakcji dziecka wtedy dmucham w twarz ewentualnie poklepuje dziecko po pleckach. Na samym początku kiedy dziecko zanosiło mi się panicznie dmuchałam w twarz, ale myślę że ten sposób z przytuleniem działa:-). dwa razy tak mi się zaniosło, że dopiero po potrząśnięciu dzieckiem zaczęło normalnie funkcjonować. Dużo czytałam o tym i myślę że to się sprawdza. Ale nie życzę nikomu takich przeżyć z zanoszącym się dzieckiem :frowning:

Moja córka długo się znosiła prawie do 3 roku życia. Nie ma na to złotego sposobu poprostu takie dziecko jest tak mi powiedział lekarz. Co robić ja dmuchałam w buzię ale przeważnie nie przynosiło to efektów i odwracałam ją i klepałam po pupie. Najważniejsze jest żeby nie zostawiać dziecka samemu sobie w takich sytuacjach gdy już się zanosi. Ale trzeba też rozróżnić właśnie wymuszenie od zanoszenia.

Te zanoszenie się podczas płaczu wynika z hiperwentylacji i jest odruchem , który ma doprowadzić do wyrównania się stężenia gazów we krwi. Dziecko prędzej czy później nabierze powietrza, ale już sam widok takiego zanoszenia się przyprawia nieomal o zawał i musimy podjąć jakiekolwiek działania. I właśnie wówczas najlepiej zadzałać poprzez energiczne dmuchnięcie w okolicę między ustami a nosem (oczywiście nikt tu linijką mierzyć nie będzie i jak się dmuchnie w nos nic złego się nie stanie) wymuszamy tym sposobem odruch nabierania powietrza. Mi mała zanosiła się już kilka razy i za każdym razem opisany sposób działał.