Kiedy dziecko się zanosi

co do tematu to na poczatku swojego macierzynstwa myslalam ze to glupi zabobon z tym dmuchaniem dziecku w buzke kiedy zanosi sie placzem i nie moze nabrac powietrza…jednak konsultowalam ze specjalista od pierwszej pomocy udzielana u dzieci i powiedziano mi ze to jednak jest prawda…ze wrecz trzeba chuchnac dziecku w buzke gdyz nie moze zaczerpnac powietrza i placze na bezdechu…ktos moze sie ze mna nie zgodzic bo nigdy swojemu dziecku sie nie stalo i takie tam jednak ja osobiscie wole nie ryzykowac i niekiedy dmucham… wg mnie oso a ktora na tym sie zna wie lepiej i jesli moge to przekazuje ta wiedze dalej…czesto jest tez taka fama ze jesli dziecko sie zachlysnie to ludzie na siedzaco klepia dziecko po plecach kazac podniesc raczki do gory albo na siedzaco nawet niemowlakowi a to totalny blad… dziecku mozna nawet tym pogorszyc i spowodowac ze to co nas ze tak powiem zatyka przechnac bardziej noe tam gdzie trzeba …takze tak przy okazji dziele sie wiedza

U nas od początku córcia się zanosi, podrzucamy ją, klepiemy w dupke i przede wszystkim dmuchamy w buźke, to pomaga. Ostatnio mieliśmy taką sytuację, córcia ma 2 latka, zaniosła się płaczem ponieważ zrobiła sobie krzywdę przez moją nieuwagę, zabolało ją a mnie w ten czas nie było mnie w pokoju bo wyszłam na chwilkę, przychodzę d pokoju a córcia na twarzy aż cała sina, zaczęłam nią potrząsać, i dmuchać w buźke a ona aż mi poleciała na ręcach, strasznie się wystraszyłam… U nas takie sytuacje zdarzają się bardzo często… Córcia ma skłonności do “zanoszenia się”

Moja córka zanosila się od urodzenia. Przeszło jej może jak miała ponad rok. Przez pierwsze 3 czy 4 miesiące życia zanosila się niemal codziennie przy nocnych kolkach. Co pomagało. Podrzucanie i dmuchanie w usta.

Rany, mój synek zanosi się od urodzenia… za już niecałe dwa miesiące kończy 2 lata i zanoszenie się jest na porządku dziennym. I nie robi tego specjalnie, bo jak on coś chce i ja mu nie chcę tego czegoś dać, to inaczej reaguje… Zanosi się zazwyczaj, kiedy np się uderzy, przewróci, czy jak jest bardzo zmęczony i coś mu nie podpasuje… A zanosi się do tego stopnia, że robi się siny. Lekarz uważa, że to przejdzie… Na bilansie go o wszystko wypytam, bo mnie to martwi…

Mój najstarszy synek zanosił się po urodzeniu, trwało to jakieś 4 miesiące, ale jak się zanosił, robił się siny, purpurowy i w ogóle jakby się zaciął, brakowało mu tchu. Ciekawe czym to było spowodowane, w ciąży miałam dużo stresów, być może dlatego. Na szczęście przeszło mu to. Magiczny rzeczywiście trochę długo U twojego synka to się utrzymuje.

Moja siostra ponoć często się zanosiła płaczem, że aż sina właśnie była. Ale tata szybko reagował, zwykle właśnie dmuchnięcie w twarz, lub szybka zmiana położenia i wtedy też dziecko wraca. U nas synek kilka razy się zanosił, teraz już problemu nie ma w ogóle. Ostatni raz, jak miał koło roku, wtedy przy nad upadł na twarz, właściwie na czoło, ale bardziej niż ból to po prostu się przestraszył. Aż zaczął sinieć i zrobił się wiotki. Dmuchanie w twarz nie pomagało, pomagały zmiany położenia, na przykład gwałtownie mąż z nim wstał. Dwa razy robił się w tym czasie wiotki, raz już ok i zaraz ponownie zaniósł się. Potem już było ok. Ale najedliśmy się strachu.

Podobno można też delikatnie uszczypnąć dziecko w nóżkę .

O szczypaniu nie słyszałam:), ale to nie jest najzdrowsza metoda. Mogą pojawić się zasinienia.

O szczypaniu slyszalam ale tego nigdy nie praktykowalam

U mnie córka zanosiła się strasznie jak płakała…robiłam wszystko aby tylko nie zaczynała płakać. Kiedy już to robiła to pomagało dmuchanie w buzię i klepanie po pleckach i szybko brałam ja w inne miejsce niż w tym co zaczęła płakać i pokazywałam np. coś przez okno.
O szczepieniu nie słyszałam ale gdybym wiedziała wcześniej to kto wie? Może bym skorzystała.

Mój kuzyn bardzo często się zanosił. Pamiętam to dokładnie z dzieciństwa, bałam się wtedy jak tylko zaczynał płakać.
Wujek z ciocią właśnie wtedy dmuchali mu w twarz, wtedy łapał powietrze a niekiedy właśnie pomagała bardzo szybka zmiana pozycji. Klepanie po pleckach może i przynosi ten sam efekt ale nigdy nie widziałam, żeby ktoś klepał dziecko w momencie kiedy dziecko zanosi się płaczem.