Kiedy dziecko się zanosi

Drodzy Rodzice co robicie kiedy Wasze skarby się zanoszą płaczem? Dmuchacie im w buzię, aby złapało oddech? Jak się wtedy zachować? Jak zapobiegać takim sytuacjom?

Szczerze powiedziawszy zazwyczaj jest to rodzaj wymuszania - jeżeli widzimy, że dziecku nic się nie dzieje i jest to tylko metoda, aby otrzymać to czego chce takie zachowanie należy ignorować. Ponieważ reagując zachęcamy dziecko do wyżej wymienionego zachowania.

Kiedy mamy wątpliwości to można dziecku spryskać twarz zimną wodą i zmienić jego pozycję ciała. Dmuchać w buzię lub usta dziecka powinno się tylko w ostateczności.

Afektywnym napadom bezdechu nie da się zapobiegać do póki lekarz nie stwierdzi czym są spowodowane.

Pierwsze slysze, zeby dmuchać dziecku w buzie :slight_smile: ale jak “zanosi sie”? W sensie, ze ma bezdech? Czy “tylko” krzyczy? Bo jak krzyczal mój synek to z nim chodzilam w miejsce gdzie sie uspokajal, albo po prostu przytulalam, mowilam uspokajająco, zwykle po chwili pomagali, a jak nie to plakalam razem z nim :slight_smile: a jeśli chodzi o bezdech, to zwykle mial jak zle zjadl, no nie wiem, jak za szybko po jedzeniu go przewinelam i zlapala go kolka… Ciezko jest powiedziec jak sie chronić przed takimi sytuacjami bo zdaje sie, ze i tak będą sie powtarzac co jakiś czas…

Gdy dziecko się zanosi można:
*dmuchnąć mu w twarz
*dać klapsa
*potrząsnąć maluchem
Nie należy wtedy nic wkładać do buzi dziecka,mam na myśli smoczki.
Mojej koleżanki córeczka często się zanosiła.Do tego stopnia że raz wpadła w bezdech,cała zrobiła się
sina,a w jej oczkach pojawiła się krew.Pogotowie zabrało ją do szpitala.
Natomiast synek szwagierki się zaniósł to stracił na kilka sekund przytomność.Ale jak zauważyłam
ona nic z tym nie robiła jak się zanosił.W takim przypadku warto zrobić badanie EEG

Słyszałam jeszcze, że można skropić buzię lekko ale jest to informacja nie sprawdzona o dmuchaniu też słyszałam natomiast najbardziej jestem za by próbować odwrócić uwagę dziecka od płaczu :slight_smile:

Nie wiem dokładnie jak to ma wyglądać to zanoszenie się, mała często zaczyna płakac jak cos chce wówczas potrafi tak sie rozpłakać ze własnie przechodzi to w stan zanoszenia się.
Nie wiem jak mam na to reagować, czy ulegać aby przestała płakać czy dalej mówić ze tego czegoś nie wolno?
czasami ciężko jest ją wyciszyć i uspokoić próbuje rozmawiać i tłumaczyć jednak nie zawsze mi się udaje, czasami ulegam aby tylko przestała płakać.

Syn mojej znajomej wiele rzeczy wywalczał płaczem do tego stopnia, ze potrafił (gdy czegoś mu zabraniała) bez względu gdzie w danej chwili sie znajdowali położyć sie i płakać, czesto w miejscu publicznym. Ulegała. A miał 2 lata! Ja bym na Twoim miejscu Anitko nie dawała za wygraną. Cierpliwie tłumaczyła. Więc życze cierpliwości kochana! :slight_smile:

Zanoszenie zazwyczaj wygląda tak, że dziecko płacząc na chwile przestaje oddychać - jakby łapało powietrze i je zatrzymywało. Można to też w przypadku mojej córeczki porównać do dławienia się.

Anitko ja na Twoim miejscu starałabym się nie reagować bo z czasem mała będzie coraz więcej w taki sposób wymuszała. Wiadomo, że gdy dziecko płacze matki serce “zamiera” i od razu poleciałoby się do niego i nieba uchyliło, ale dziecko nie może “rządzić” w rodzinie. Powtarzanie ciągle nie wolno wydaje nam się monotonne, ale to jedyny sposób poza najzwyczajniejszym ignorowaniem takiego zachowania.

Dodam do poprzedniczek że wargi i ogólnie buzia zaczyna robić sie sina

wiec do takiego stopnia mała nie płakała aby jej usta zrobiły się sine, ale płaczem potrafi dużo wymusić, kiedyś tak się popłakała ze się wystraszyłam, często nie pomagają tłumaczenia, czy nie reagowanie chce cos i koniec nawet jak zostawie mała na chwilę w kuchni to płaczę coraz bardziej myślę że chyba przechodzi bunt dwulatka wiec ostatnio wiecej z nią rozmawiam niż zwykle czasami już mnie język boli ;D

Często dzieci zanoszą się np gdy się uderzą czy przewrócą wtedy podczas płaczu nie mogą nabrać powietrza i następuje bezdech.W rodzinie męża jest dziewczynka ,która przy tym potrafi zemdleć.Muszą przy niej szybko reagować by do tego nie dopuścić.Najczęściej dmuchają w twarz bądź lekko potrząsają jest to podobno najskuteczniejsze.Ważne by zawsze dziecko zostawało pod opieką osoby ,która będzie wiedziała co zrobić w danym momencie.

Jeżeli napady są częste i długotrwałe powinno sie skonsultować z neurologiem

U nas to się zdarzało, gdy synek był malutki. Trudno powiedzieć, jak tego unikać i czy można coś zaradzić… Oczywiście nie pozwalać dziecku długo płakać. Gdy u nas tak było podniosłam synka i albo trzeba go położyć na dłoni buzią w dół, albo podnieść i dmuchnąć w usta. Ja zazwyczaj dmuchałam małemu w usta i zawsze to pomogło, a potem przytulałam.

Jako osoba z wykształceniem medycznym oraz pedagogicznym jestem zbulwersowana brakiem reakcji moderatora czy administratora strony na post zawierający namowę do ignorowania zanoszenia się dziecka! Zanoszenie się się zawsze stanowi zagrożenie dla dziecka, nigdy nie wiadomo jak sytuacja potoczy się dalej. Ważne jest wyczucie i sposób reakcji. Zanoszącemu się dziecku potrzebny jest impuls odblokowujący i uwalniający go z napięcia. Trzeba usiąść i rozważyć w jakich okolicznościach zachodzi dana sytuacja i wspólnie z domownikami (mężem, dziadkami, opiekunką) ustalić określony tok postępowania. Moje trzecie w kolejności dziecko ma tendencje do zanoszenia się. Widząc ją w takim stanie dziadkowie nie podejmowali się opieki nad nią. Wiemy, że musimy zwracaj jej uwagę (gdy coś broi np.) w sposób łagodniejszy, nie znienacka itp. Gdy dziecko będzie czuło się bezpiecznie łatwiej przejdzie przez stres ale nie wolno zapominać, że trzeba jako rodzic pracować też nad sobą, swoimi reakcjami itp a nie liczyć, ze kiedyś dziecku to minie i ja będę miała święty spokój.

Lidia.Najdowska jeśli masz na myśli wypowiedź Demotywacji z dnia 22 maja br. to naszym zdaniem nie jest to namowa do ignorowania zanoszenia się dziecka. Prosimy byś wzięła pod uwagę całą dyskusję, wyżej Demotywacja dzieli się swoim doświadczeniem, że zazwyczaj jest to rodzaj wymuszania i w takich przypadkach poleca niereagowanie.

Poza tym i przede wszystkim forum jest wymianą doświadczeń i poglądów, każdy ma prawo przedstawić swoje zdanie, nawet jeśli jest mniej popularne lub kontrowersyjne. Jako moderatorzy reagujemy w przypadkach treści naruszających w jakikolwiek sposób obowiązujące prawo, wzywających do nienawiści rasowej, etnicznej, wyznaniowej, zawierających treści pornograficzne, pochwalających faszyzm, nazizm, komunizm, propagujących przemoc, obrażających uczucia religijne, naruszających prawa innych osób.

ja zawsze polecam aby rodzice dmuchali w twarzyczkę dziecka! to często pomaga! czasami trzeba mocno przytulic i mowic głośno i stanowczo ale i spokojnie aby nie przestraszyć dziecka aby oddychało!
często zanoszenie się u dzieci występuje przy szczepieniach i zalecam aby rodzice poinformowali pielęgniarkę która robi zastrzyk że występuje zanoszenie! wtedy ona wie jak ma postępować! to bardzo ważne aby to rodzice informowali o możliwości wystąpienia tego zjawiska u dziecka!

Ja dmuchanie w twarz,czy klaps nie działa to można dziecko przewrócić do góry
nogami lub polać jego twarz zimną wodą.

Na szczęście u nas nie było z tym problemu ale jak byłam u znajomej, jej synek dostał takiego ataku histerii i zaczął się zanosić i robic strasznie siny ona z tym sobie bardzo dobrze poradziła, dmuchnęła mu w twarz a potem bardzo w siebie wtuliła naprawdę wyglądało to strasznie ale ona sobie świetnie z tym poradziła. Ja zamarłam jak to zobaczyłam.

mój synek czasem się zanosi pomaga klaskanie w dłonie

My na szczescie tego problemu nie mamy. Placz mojej corki to raczej szlochanie. Ale pamietam jak na pierwszej wizycie u lekarza pabi pediatra mowila, ze gdyby sie zanosila to potrzasnac lekko lub dmuchnac w twarz.

Jak mały był chory to się zanosił jak mu katar ściągałam, klaskanie nie pomagało i z bólem serca musiałam nim potrząsnąć mimo, że to było dla dobra dziecka, czułam sie podle. Ciężko jest coś takiego robić.