Kasa kasa kasa

Paulina ale z drugiej strony lepiej mieszkać w domu.Masz piętro z osobnym wejściem a to już rarytas.Masz ogród i wyjście na pole z dziećmi.A ja jedynie wspólny plac zabaw i tyle.Zero prywatności…taki urok mieszkania w bloku.A i czynsz się płaci a Tobie odpada ta opłata :wink: a znowu w domu są inne wydatki.

Wydatki zawsze się znajdą, czy to mieszkając w mieszkaniu czy w domu. To chyba jest nieuniknione :stuck_out_tongue:

Darka ja do miast bym nie poszła oj nie :slight_smile: chcieliśmy kupić domek u mnie na wsi ale było albo domek albo 3 dziecko cos za coś

Tak to wlansie czasem jest ze nie ma pieniedzy bo to i na to tylko czasem trzena wybrac u mas butów bylo albo slub z weslem dla gosci rodzny itp albo maly slub i dom ja trochę chcialam wesele bo zawsze o takim marzylam prawdizwym koscielnym i z weselem ale zostal slub cywilny z przyjęciem na 30osoby tort byl, Dj byl ale i tak to nie to sami…ale cos za cos…maz.buduje.dom ale zawsze slysze nie bo dom…nie bo dom…triche temat to męczące…a mi sie.w.bloku.doborze mieszka mam.sowich znajomych jak no. W sezonie letmim.jest duzo dzieci a z nimi mamy z ktorymi zawsze mozna pogadac itp…sklep pod klatka, przychodnia pare metrow szkola blisko… I mieszkań tu 4lata i bardzo sie przywiazalam do tego miejsca…ale maz zawsze marzyl mieszkac na wsi w swoim domku …oczywiscie do na przeciwko teściowej pare krokow i obok metr brat meza z zona …takje dl amnie krepujace będzie…a tak u tesciowej jeszcze ciagle ktos tam jest a w niedziele cala rodzina sie zbiera…bede ciagke na widoku. .ale dop zaczelismy sie budowac…oczywiscie z pozyczzkami tyle ze od rodziny naszczescie nie z banku ale prwnie gdybysmy mogli to wzielibysmy kredyt ale nie mozemy bo maz robi za granica…

no niestety zawsze tzreba wybierać…mi na wsi dobrze całe dnie na dworze nie musze sie martwic jak dzieci same na dworze bo bramki pozamykane więc spokój…tylko obok mam sasiadów gdzie szczury biegaja ale idzie przywyknać…
No a faktycznie jak masz tutaj znajomych to ciężko Ci bedzie

Z kasą bywa różnie, najlepiej mieć coś na czarną godzine ale nie każdy może sobie pozwolić na taki komfort, ja niestety nie. Nie korzystałam nigdy z pożyczek ale już raz byłam bardzo blisko. Prawie wzięłam pożyczkę od https://mikrorata.pl/pozyczki-przez-internet-bez-zaswiadczen/ wydawała mi się najlepszą ofertą

Dziewczyny u nas to znowu najwięcej wydaje na jedzenie. Mój mąż uznaje tylko mięso. Nie zje naleśnika czy zupy tylko codziennie na obiad musi być mięso. Tak samo jak pojedziemy na zakupy on nigdy nie patrzy na cenę iczy promocje bierze wszystko jak leci. Już nie raz była o to kłótnia. Od stycznia 2017 postanowiłam odkładać na czarną godzinę ustawiam sobie stały przelew i co miesiąc pobierają mi 200 zł ja tego nie odczuwam a już uzbieralam 2200

Co to pożyczek to niestety bez nich czasami jest ciężko. Ale również dają nam fajne możliwości, jeżeli chodzi np. o założenie własnego biznesu. Ja nad tym teraz mysle, tylko wlasnie kasa mnie trochę blokuje. Znajoma polecała już mi pożyczkę od https://bosspozyczka.pl/warunki-pozyczki/ wszystko fajnie tam wygląda więc może się zdecyduje :slight_smile:

lola moj zje zupy czy naleśniki ale tez woli mięcho i też kasy idzie na jedzenie sporo.

Ja sobie w tamtym miesiącu zrobiłam listę liczyłam osobno co na jedzenie co na opłaty co na przyjemności i wiecie co byłam w szoku ze na przyjemności wydaliśmy niewiele mniej niż na jedzenie a wydawało mi sie że potrafie gospodarować pieniedzi ale się myliłam

Paulina mi tez sie wydaje ze czasami.na przyjemnosci idzie za duzo piniedzy. Ale prawda jest taka ze jak zapisuje sobie w tabeli wydatki to wydaje wtedy mniej.
Moj maz tez jest miesozerca. Zupe zje (wlasnie na jutro sobie zazyczyl buraczkowa) ale koniecznie musi byc ona na miesie. I on to mieso pozniej musi zjesc. Bo inaczej by po obiedzie pol lodowki zjadl

agnieszka mój ostatnio je za 10-ciu rzucił palenie i lodówka sie nie zamyka co rusz do sklepu biegam żeby ja uzupełnić, od wypłaty tydzień a ja już 3 razy byłam na zakupach takich żywnościowych bo mu mało .Powiem Ci że ja sobie nie zdawąłm sprawy ze na przyjemności idzie nam az tyle chyba będe sie trzymać tej listy zeby miec pod kontrolą wszystko

Haha mój tak samo najlepiej jak jest mięso, co prawda je wszystko ale jak nie ma mięsa to zaraz i tak nurkuje w lodówce. U nas jedzenie to nr 1 w wydatkach a nr 2 to pierdoły do garażu dla mojego męża chyba :-/
A po rzuceniu papierosów to często tak jest że zamiast palić to idzie się coś zjeść. Mam 2 znajomych co po rzuceniu palenia jeden ma +14kg a drugi +40!

mój to takie chuchro wazy chyba 62 kg i to już przytył wiec jak dla mnie moze przybrac na wadze :slight_smile:

Najgorzej jak się wchodzi do sklepu i a to by się przydało o tego tez potrzebuje i kasa idzie

Zależy jaki miesiąc, czasem się uda dość sporo odłożyć w ’ skarpetę ’ a są takie, ze z tej skarpety muszę pożyczyć

My z mężem w miesiącu odkładamy po 2000, czasem tylko 1500. Reszta idzie na wynajem mieszkania no i na codziennie zycie, wydatki, rozrywki. Ale jak przyjdzie Dzidzia to już moze nie byc tak kolorowo. Choć myśle, ze moze sie to wyrowna, bo teraz placimy 1400 za wynajem mieszkania, a planujemy remont w domu męża i jak juz bedzie Dziecko to te pieniazki z obecnego wynajmu bedziemy przeznaczac na Bobasa, wiec pewnie sie to wyrowna. Taka przynajmniej mam nadzieje :stuck_out_tongue:

dzieci kosztują ja na moja 3 kupę kasy

Przyznam szczerze, że teraz bardzo ciężko jest nam z Mężem odłożyć jakieś konkretne pieniądze. Wszystkie produkty kosztują coraz więcej (to jak jedzenie drożeje to tragedia…) i kaska jakoś się rozchodzi. Wchodzisz do spożywczaka i wyrzucach kupę pieniędzy. Co do papierochów to u nas na szczęście nikt nie pali, ale za to luby wielbiciel mięsa, więc co poradzisz :smiley:

Ja od kilku staram się prowadzić "budżet domowy". Bardzo pomaga mi to w oszczędzaniu. Przy wypłacie na kartce co miesiąc mam kwotę dochodu oraz wydatki które Muszą być poniesione. Przykładowo kasa na mieszkanie, na paliwo, na opłaty i np. na siłownię. Reszta co zostaje staram się również rozdzielić na rozrywkę, na ciuchy, na wyjazd i do odlozenia. Na zakupy staram się chodzić z listą i tylko kupować to co potrzeba. Jeśli o ciuchy chodzi to dużo kupuje w lumpekswch albo na promocjach w sklepie. Na bieżąco pozbywać się różniez rzeczy nieuzywanych. Sprzedaje buty, ciuchy itp i zawsze parę groszy wpadnie :) na początku mojej przygody z oszczędzaniem to zbierałam paragony żeby wiedzieć na co ile wydaje i to kontrolować. 

https://nautix.pl/dzwony-zeglarskie

Enuxafy- co to do licha ma być?