aa o to chodziło
U nas synek zazwyczaj budził sie sam . Jak mały zegarek :) upominał się o mleczko. Zazwyczaj tak co ok 4h. Wypijał sumiennie całą przygotowaną porcje. Czasami zdarzyło się że troszeczkę zostawiał.
Więc można powiedzieć że na żądanie z harmonogramem;)
Buziaki;*
u mnie co dziecko to ina historia, najstarszy budził się na mleczko, córka przesypiała całą noc, a trzeci łobuz odrzucił butlę i po odstawieniu od piersi czasami się przebudzi w nocy żeby go zabrać z łóżeczka.
U nas to było u ostatniego takie na żądanie według harmonogramu, był głodny po tych 2,5-3 godz i tak podawałam, wiedziałam że mija ta godzina i będzie głodny. A starszy natomiast na żądanie całkowicie.
U mnie do 4 miesiąca był harmonogram- stres przed spadkami wagi ale potem córka zaczela się opominac czasem szybciej czasem pozniej i tym sposobem weszłyśmy w karmienie na rządanie
Ja od początku starałam się karmić co 2,5-3h żeby dziecko nie było przejedzone. Córka wpadła w taki rytm i potem sama się upominał po tym czasie o jedzenie. Ja byłam zadowolona bo lubię jak coś działa wg planu :) córka przybierała ładnie na wadze i nie było problemu z kolkami :)
Właśnie też lubię wg planu jednak mój syn nieprzewidywalny szczególnie wtedy gdy mam jakieś jakieś plany
Zawsze na zadanie , każde dziecko jwst inne i nie każde je z harmonogramem :)
Mama-miki u nas tak samo - zawsze jak mam coś zaplanowane to albo córka długo spała, albo długo jadła, albo jeszcze coś innego. Nie lubie sie spieszyć i spóźniać ale córki poganiać przecież nie będę. :)
Oj z dziećmi się wyrobić to już hard kor
Ciężko z dziećmi coś zrobić na Czas
Dokładnie przy dzieciach nie da się zaplanować, zazwyczaj psują nam te plany. Na początku danerwowalam się tym a teraz już się przyzwyczaiłam i jeśli coś nie wypali to trudno.
trzeba zaczynać godzinę wcześniej :)
oj z dziećmi to jednak nawet czasami 2 h wcześniej trzeba zacząć
dzieci to dzieci
:)
maja czas
Zgadzam się, że z dzieckiem trudno sobie coś zaplanować ale są takie sytuacje że to dziecko musi się podporządkować jednak bo gdzieś na konkretną godzinę jest się umówionym więc trzeba sobie wszystko przemyśleć by się udało zdarzyć na czas :)
Ale i tak jest bardzo ciężko
Dokładnie tak dzieci uczą nas tej cierpliwości i takiego trochę podejścia na luzie do niektórych spraw aczkolwiek To wszystko zależy o co chodzi bo może na mnie wypalić wycieczka z dzieckiem możemy pojechać na nią godzinę później jeżeli się nie wyrobimy Natomiast są takie sytuacje gdzie mamy umówioną wizytę do lekarza na konkretną godzinę bądź szczepienie albo jeszcze jakaś inna sytuacja gdzie musimy być na czas i tutaj nie ma przebacz że możemy się spóźnić musimy wszystko tak zaplanować Żeby faktycznie się wyrobić a dziecko musi się pod te sytuacje podporządkować czasami są nerwy bo nie zawsze wychodzi tak jakbyśmy chcieli ale z czasem gdy maluch będzie coraz większy a my coraz częściej będziemy z nim wychodzić ta nasza organizacja będzie coraz lepsza i będziemy Coraz to bardziej punktualni
Anabanana oj tak, jak treba wyjść to zawsze inne rzeczy są ważniejsze, :D np moja kuzynka naszykowała z córeczką rzeczy na jutro do przedszkola, takie jakie chciała, a przed wyjściem zrobiła awanturę, że w tym nie pójdzie i musiała iść ją przebrać. Ja na razie jestem przed takimi sytuacjami, ale nie wyobrażam sobie jakbym zareagowała.
hehehe ;) ja takich momentów nie miałam za czasów przedszkola ale teraz za to starsza do szkoły potrafi coś założyć co mi sie nie koniecznie podoba;) ale zdaje sobie sprawe ze teraz taka moda;)