Jesteś w ciąży? Kochaj się!

My praktykowalismy do konca 2 tc teraz w 3 gdy brzuszek jest juz pokazniejszy nie mam az takiej ochoty :stuck_out_tongue: im wiekszy brzuch tym czesciej wszystko zaczyna skupiac sie na maluszku :wink:

A w trzecim trymestrze tatusie bardziej sie martwia o maluszka, bo dzidzia sie przewala w brzuszku tak ze caly sie rusza wiec czesto boja sie “uszkodzic”, za to ja mialam ochote a nie moglam… A teraz moge powiedziec,ze z ochota bywa roznie,ale jak juz jest to po dwoch ciazach jest niesamowita przyjemnosc :smiley: jak nigdy w zyciu, to jednak ciaze spowodowaly,ze doznania sa znacznie lepsze :slight_smile:

Ja na początku martwiłam się o dzidziusia , i nie chciałam mu zaszkodzić tym bardziej że poroniłam 2 lata wcześniej. Dopiero ok 14 tyg jak lekarz mnie uspokoił zaczęliśmy się kochać i nie powiem do dziś pamiętam te chwile uniesień miedzy nami.

Na początku obecnej ciąży mieliśmy ‘zakaz’ współżycia ze względu na krwiaczek, który powstał. Lekarz poinformował mnie, że powinien się wchłonąć. Teraz, kiedy wszystko jest już ok, możemy swobodnie się kochać, choć nie zawsze mam ochotę, jednak kiedy dochodzi już do zbliżenia jest niesamowicie, jak zawsze :slight_smile:

Nie ma jednej zasady dotyczącej współżycia w czasie ciąży i po porodzie. Każda z nas będzie miała inną sytuację, ale trzeba pamiętać o tym, że nic na siłę i jeżeli zdarza się tak, że jedna ze stron nie ma ochoty to trzeba to uszanować, ważna też jest wtedy wspólna rozmowa.

Dla mnie myśl o pierwszym zbliżeniu po porodzie była koszmarem. Obawiałam się, że będzie okropnie. Początkowo rzeczywiście było inaczej (mimo, że od połogu minął spory czas), ale z czasem wszystko wróciło do normy.

W ciąży bywa tak, że jedna kobieta ma ogromną ochotę na seks, a inna w ogóle nie ma. Każda jest inna i na każdą z nas ciąża wpływa inaczej. U mnie bywało różnie :wink:

Mnie nie było dane poznać aż takich doznań, jak pisze redakcja :slight_smile: Bywało różnie do 6 mca było ok, od 6 do 8 mca w ogóle nie miałam ochoty na seks, potem chwilowy amok, że mogłabym codziennie, a teraz przy końcówce znów brak aktywności z mojej strony. Chłopak chyba rozumie, ale wiecie jak różnie z tymi facetami bywa :stuck_out_tongue:
Potwierdzam jednak, że sprawa jest jak najbardziej indywidualna :slight_smile:

Ochota na seks przeszła mi jakoś po 3 miesiącu i już nie wróciła. Brzuch przeszkadzał :slight_smile: Później miałam zabronione, dopiero dzień przed porodem się udało. I szczerze mówiąc ochota na seks zaczyna mi dopiero wracać teraz. Jak mała ma 8 miesięcy.

Do 3 miesiaca mialam caly czas ochote na seks. Potem az do konca ciazy mialam brak popedu seksualnego ale i tez nie moglismy sie kochac gdyz bylam w ciazy zagrozonej

ja nawet po terminie wdrapywałam się na męża, mielismy czasem dużo śmiechu z mojej nieporadności z ogromnym brzuchem, ale chyba własnie dzięki temu, że podchodziliśmy z dystansem seks sprawiał nam radość. pamiętam, że w ostatna noc przed pójściem do szpitala (już na wywoływanie ciązy) tez przyszłam znienacka do męża pod kołderke, był zdziwiony, że mam siłę jeszcze. Za to po porodzie nie mam w ogóle chęci na seks i po prostu z tym walczę, żeby męzowi nie sprawić przykrości, że tak się wszystko nagle zmieniło

My z narzeczonym kochaliśmy się tylko na początku ciąży ponieważ potem ciąża była zagrożona i się bałam . A z resztą i tak lekarz odradzał bo to niebezpieczne ale jeśli ciąża przebiega pomyślnie to jak najbardziej polecam :slight_smile:

My musielismy zrezygnować z seksu bo jestem zagrożona przedwczesnym porodem ale do 8 miesiąca było ok. Partner nie miał oporu ze coś zrobi dziecku, ale z rasnacym brzuchem było coraz ciekawiej :slight_smile: . Ruchów nie odczuwałam maluszek raczej przesypiał.

My się też boimy, choć krwawienie mi juz minęło. Mąż mówi, że nie wybaczyłby sobie gdyby cos się stało, bo nie trzymaliśmy naszych żądzy na wodzy…

Mój mąż miał pietra w drugiej ciąży. Cały czas chodził ze świadomością, że pierwszą ciążę straciłam. A żeby było gorzej to akurat tego dnia, gdy serduszko bić przestało, zaczęłam krwawić po porannym stosunku. Toteż nasze pierwsze ciążowe zbliżenia z Marysią w brzuchu były po części wypełnione smutkiem. Potem, gdy okazało się, że z tą ciążą jest wszystko ok, to i mąż przełamał się. Brykaliśmy do samego końca. Teraz niestety mam szlaban od 21. tc. Najpierw ze względu na krwawienie, a obecnie ze względu na bardzo nisko położone łożysko. Niestety jestem zagrożona łożyskiem przodującym i ginekolog kategorycznie zabroniła współżycia. Ale nie oznacza to, że mąż musi cierpieć. Są przecież inne sposoby, by sobie wynagrodzić ‘celibat’ :stuck_out_tongue:

Ależ oczywiście! no i nam też powinno to sprawić przyjemność, że nasz mężczyzna zaznaje dobroci ;p

U nas sprawa seksu w ciąży wyglądała w ten sposób, ze ja nie miałam od początku ochoty na jakiekolwiek zbliżenia.Podejrzewam że to wszystko za sprawą hormonów. Każda kobieta jest inna i inaczej ta kwestia wygląda. Indywidualna sprawa.

Ponoć w drugim trymestrze hormony zaczynają działać w tę stronę, że nabieramy ochotę, ale oczywiście jest to indywidualna sprawa. a też do niczego zmuszać się nie należy :slight_smile:

Może i patrzę przez pryzmat mojej bardzo ciężkiej ciąży, ale nie jest to takie oczywiste jak artykuł sugeruje. Poza tym, dla mnie, bliskość i kochanie sie można wyrazić na różne sposoby. Wydaje mi się, że przez brak seksu przez rok nauczyliśmy się bardzo wiele i udowodniliśmy jak bardzo się kochamy, bo właśnie nie chodzi tylko o seks w naszym związku i pokazaliśmy, że nasz związek może przetrwać bardzo trudne okresy.

Masz rację, jest to swoisty test dla związku. a związek prawdziwy należy też pielęgnowac na innych płaszczyznach. Miłość nie sprowadza się tylko do seksu.

czasami to problem, zaakceptować zmiany jakie zachodzą… ale z każdym dniem szło lepiej;)