Kasiu ja tak samo a ten elektroniczny mąż wkurzyl się i wyrzucił do śmieci jeszcze tam coś pikal w koszu;-) heh
Tak, rtęciowe są najlepsze, ale nie dla malutkich dzieci, …
Adamos no u małych dzieci nie powinno się stosować bo rtęć jest niebezpieczna. I to jest fakt niepodważalny. Jest wiele możliwości zamiany termometru rtęciowego na inny np elektroniczny ale ja osobiście nie do końca wierzę w dokładność pomiaru. Ponadto kiedyś były tylko rtęciowe i nasi rodzice musieli sobie radzić.
A czy praktykowalyscie u maluszkow miezenie tepm w odbycie?Wiem ze brzmi to moze strasznie,ale ja jak lezalam na noworodkach z coreczka to polozne tak tam praktykowaly. Trzeba tylko miec swoj termometr elektroniczny oczywiscie. Tylko trzeba wtedy cos odejmowac lub dodawac chyba 0.5 stopnia juz nie pamietam dokladnie.
Ja zawsze mierze temperaturę elektronicznym w odbycie i odejmuje 0,5 stopnia przy małym dziecku tak zmierzy się najdokładniej
Nigdy nie marzyłam temperatury dziecku w odbycie. Zawsze biorę pomiar z czoła i wydaje mi się ,że był dokładny.
Słyszałam, że małym dzieciom temperaturę właśnie powinno się mierzyć w odbycie. Położne na szkole rodzenia też tak mówiły.
Mnie tak zalecila pediatra ale zazwyczaj mierze elwktronicznym bezdotykowym, zeby nie meczyc dziecka gdy wskazuje wysoka temperature mierze w odbycie dla pewnosci i podaje lek.
Ja w odbycie nigdy nie praktykowałam mierzenie temperatury, nawet jak mam czopka włożyć to nie lubię tego robić…
Tez tego nie lubie robic ale przynajmniej mam wieksza pewnosc.
Ja wlasnie tez mierzylam w pupci bo pomiar wydawal mi sie najbardzej sprawdzony. Ozywiscie elektronicznym termometrem.
Lenka a kto lubi ale jak mus to mus. A mi nieraz na tym bezdotykowym glupoty wychodzily inrzucilam w kat. Mierzylam w puci a potem rteciowcem.
Oczywiscie trzeba pamietac o dezynfekcji takiego termometra jak mierxymy w odbycie byc delikatne i nie wpychac na sile i zyt gleboko zeby nie zrobic malcowi krzywdy.
Dokładnie wczoraj pediatra mi mówiła że jak mierzymy w odbycie dziecka to jest to najlepszy pomiar. Nie kazała Lenka nic odejmować tylko mówiła że w takim wypadku gorączka zaczyna się przy 38,5 stopniach C. Wtedy przyjmuje się że u dziecka występuje gorączka.
Innym pomiarom ona osobiście też nie do końca wierzy i ufa.
Bealia masz rację nie można wkładać termometru na siłę, wszystko z wyczuciem i na spokojnie bo możemy zrobić dziecku krzywdę.
Ja miałam ten termometr bezdotykowy z Biedronki i powiem Wam, jak dla mnie szajs jak ich mało… Raz potrafił pokzać temperaturę 38 st, a raz 37,4… W poniedziałek kupiłam nowy termometr… Dałam za niego ponad 126 zł i co? Mój synek miał jednodniową gorączkę i raz pokazało 36,9 stp, raz 38,1 st, a raz 37,5… No kurczę mam się domyślać, czy moje dziecko ma gorączkę? Do d*** są te termometry. Wczoraj mój mąż go odniósł i zażądał zwrotu pieniędzy. Elektroniczne są dobre, te dotykowe, ale szukam bezdotykowego do ucha. Czytam opinię i wyczytałam na kilku stronach, że są bardzo dobre…
I ja jakoś nie jestem przekonana do mierzenia temperatury dziecka w odbycie… Wiem, że można tym dziecku bardzo dużą krzywdę wyrządzić…
Termometry do uch wg pediatry, która była na szkole rodzenia wczoraj też nie są wiarygodne. Nie wczytywałam się w opinie na internecie ale napisałam co ona powiedziała. Mówi że w szpitalu jest taki dla dzieciaczków do uszka ale ona uważa że nie jest on wiarygodny. I kiedy dziecko jest starsze myślę że u Oskarka możesz próbować zmierzyć pod paszką.
Mo j synek ma 3,5 roku i daje sobie bez problemu zmierzyć w pobycie tylko trzeba to umiejętnie robić
Magiczny ja właśnie niedawno kupiłam termometr w biedronce za 100 zł i już go ogarnęłam, ale na początku też co miejsce to inna temperatura, ale potrzebowałam takiego na gwałt a w aptece nie było. Już teraz dobrze wskazuje ale trzeba zawsze te same miejsca mierzyć i żeby skóra nie była tłusta itp. Ma dwa lata gwarancji, więc w razie czego mogę oddać.
My mamy bezdotykowy- powiem wam szczerze że wolałam dać to 100 zł i mieć coś porządnego w domu
Mam termometr bezdotykowy z microlife, siostra sprezentowała szukając ponoć dobrego. Ogólnie nie narzekam na niego, bo jak czuję, ze dziecko gorące to pokazuje zwykle koło 38, ale czasem mam wrażenie, że zaniża. Ale raz używałam termometru pożyczonego od koleżanki. Pomiary na czole pokazywały 36.6 a dziecko mocno gorące. Dopiero pomiar na karku pokazał wyższą temperaturę i po tym i na czole wyniki jakoś wzrosły. Po tym stwierdziłam, że nasz termometr tak zły nie jest. Przez jakiś czas myślałam czy nie dokupić termometru w smoczku, ale synek był początkowo mało smokowy a potem nie widziałam sensu. Przy drugim dziecku będę jeszcze myśleć.
Dobry termometr trzeba po prostu trafić. Wybór jest ogromny ale jego pomiary żeby były dokładne to już inna sprawa.