Jak wyglądały Wasze zaręczyny?

Pati zgodzę się z Tobą. I też znam takie małżeństwa że są ze sobą z przyzwyczajenia już a nie miłości 

Mnie maz na zareczyny zabral na wycieczke jednodniowa. Jeszcze konczylam szkole zaocznie i bylam po egzaminach. Po slubie jestem trzy lata. 

Po ponad roku (w planach juz mielismy slub) na rynku centrum handlowego maz najpierw mnie doprowadzil do placzu celowo .. bo wiedzial ze cos moge przeczuwac no i chcial mnie zaskoczyc wiec postanowil mnie "wrobic" ze jego siostra wybiera pierscionek i ze oswiadczy sie przy rodzinie.. wiec przezylam strasznie jego "nieosobiste" podejscie do zareczyn... po calych perypetiach ukleknal na srodku rynku i sie oswiadczyl a ja zamiast pozwolic mu skonczyc przemowe kazalam mu wstac (buzka-smiech) w tle leciala akurat jakas romantyczna piosenka- "przypadek". I kolega wyszedl zza sciany nagle z kwiatami, ktore wyciagnal z torby bo sie wstydzil z nimi chodzic <lol> a potem mnie zabral do pieknej restauracji na najdrozsza kolacje w zyciu, gdzie nie umielismy sie odnalezc, wiec pozniej poszlismy na pizze.. gdzie wygladalismy za elegancko .. heheheh ale prawie rok pozniej zorganizowalismy przepiekny slub, w stylu rustykalnym, na dworze, gdzie nasi goscie byli zachwyceni <3 slub byl rowniez na dworze. wiec porazka zareczynowa odkupiona ;D

U mnie zaręczyny to była tylko formalność. Po 3 miesiącach znajomości wpadliśmy z mężem i wtedy stwierdziłam, że w sumie możemy się pobrać. Mąż przystał na tę propozycję "I tak byśmy to zrobili tyle że teraz po prostu zrobimy to szybciej". Poszliśmy do urzędu ustalić termin, a miesiąc później dostałam pierścionek, pół roku po poznaniu się. Ślub wzięliśmy 9 miesięcy po poznaniu i jakoś powoli idzie wszystko do przodu. Zaręczyny wyglądały tak, że mąż kupił pierścionek i po prostu włożył mi go na palec. Już w swoim życiu wcześniej przeżywałam zaręczyny więc nie chciałam kolejny raz się w to bawić. Jestem mało romantyczną osobą, mój mąż to czuły miś ale romantyzmu też w nim nie ma, chyba że do romantyzmu wliczymy kwiaty raz na jakiś czas. : D 

Miętowapoziomka - w sumie to ja zawsze chciałam szybko wyjść za mąż. Ale wyszło inaczej. Z mężem długo się znaliśmy przed zaręczynami, ale on też do typu romantico nie należy. I jakoś długo bronił się przed podjęciem decyzji, aż w końcu powiedziałam, że albo pierścionek (bardziej chodziło o deklarację, ze bierze nasz związek na poważnie) albo się rozstajemy. No i kilka tygodni później dostałam pierścionek i pytanie. Bez klękania, bez świadków, za to przy ulubionej muzyce. Zgodziłam się i byliśmy zaręczeni 4 lata przed ślubem XD

No niestety niektórych trzeba postawić pod ścianą żeby podjął takie kroki 

Z mezem znaliśmy się długo przed związkiem w ogóle, przyjaźniliśmy się każde z nas miało swojego partnera ja (4 lata w jednym związku) a maz prawie 3 później on się rozstał zaraz jakoś ja i tak jakoś wyszło :-) 

Zaręczyny mieliśmy w Sopocie na Molo pojechaliśmy niby tylko na weekend nad Morze i tam mi się oświadczył ślub był 2 lata później na sesję ślubna też pojechaliśmy do Sopotu. ( mieszkamy w Centralnej Polsce) 

Ja mam chłopaka jakieś 1.5 roku będziemy mieć dzidzie, ale znalam go wcześniej kupę czasu. I w sumie mi się nie spieszy, nie boję się opinii innych, że będą mówić że nie ślubne dziecko czy coś.  Każdy ma prawo wyboru. Stawiałam cały czas na pracę moja największa pasję "gotowanie i pieczenie". Jestem kucharzem u jednego z top chef-ów i bardzo chciałam realizować moje plany związane z tą pasja również. Ale niczego nie żałuję mam już 28 lat i jakoś muszę ustatkować sobie życie. Teraz moim planem jest kupno domu bądź wybudowanie.  Dlatego nie stawiam na 1 miejscu małżeństwa, wolę zapewnić sobie pierw przytulne gniazdko �

Nad morzem, przy zachodzie słońca :D

On najpierw zaczął mi wyznawać miłość, później nagle klęknął i zapytał o rękę. Ludzie na plaży klaskali, a ja nie wiele pamiętam z emocji :)

Oliwcia super nad morzem , Zamarancza Ty też o zachodzie słońca . Super . Ja swoje zapamiętam na pewno dowiedziałam się od lekarza złych wieści i pamiętam że płakałam cały czas byłam rozmazana w rozciągniętym dresie a on mi się oświadczył byłam w szoku teraz się śmieję z tej sytuacji 

W Białce Tatrzańskiej na skałce z pięknym widokiem na rzekę Białkę. Kazał mi się ustawić i zapozować do zdjęcia. Podszedł, uklęknął, ręce mu się trzęsły :) było pięknie. A wszystko to utrwalone na filmiku.  

Znaliśmy się ok 3 lata. Po 2 lat od zaręczyn ślub, po dwóch latach od ślubu przyszedł na świat nasz syn:) 

 

W domu w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia, wymieniliśmy się prezentami a w pudełeczku był pierścionek i wtedy uklęk na kolanko, byłam mega zaskoczona.

Święta Bożego Narodzenia to fajny czas na zaręczyny. Jest nastrojowo. 

Ale przy rodzinie trochę stres i niezręcznie. Ciesze się ze moj mąż wybrał odosobnione miejsce :)

Ja też bym się krępowała przy rodzinie :) 

ja sie ciessze ze u nas bylo na molo tak prywatnie tylko my <3

Jak mi się oświadczał to byliśmy sami, nie oświadczał się przy rodzinie. Przy rodzinie to raczej i jemu i mi byłoby głupio 

No ja też bym nie chciała przy rodzinie :D

My równo rok po zaręczynach wzięliśmy ślub. Byłam w 8 miesiącu ciąży :D

oo to już spory brzuszek, nie było Ci ciężko przygotowywać się do tak ważnej uroczystości?

zamarańcza ja byłam w 7 miesiącu jak brałam ślub...

Ja miałam zaręczyny 2 razy w życiu pierwsze byly piękne oficjalne przy rodzinie z kwiatami dla mamy dobrym trunkiem dla taty jak niektóre tradycje nakazują mimo tego dlugo letni związek juz nawet z terminem slubu i wieloma przygotowaniami które poszły w tych sie rozpadł drugie zaręczyny były tylko między nami nie chciałam po tej sytuacji 2 takich zaręczyny z obecnym mężem poprostu razem jakos tak ustalilismy ze chcemy być Razem chcemy wziąć ślub chcemy się zareczyc pojechaliśmy razem po pierścionek który sama sobie wybrałam od razu ustalilismy datę ślubu poinformowalismy rodzinę ale już bez tego całego wow