Mój syn dokarmia psy przy każdej okazji ;) do nas przychodzi pies sąsiadów i zawsze kiedy zobaczy, że ktoś coś je... najbardziej trzeba pilnować żeby nie zostawić stołu z jedzeniem podczas grila bez nadzoru bo talerze będą puste :p tak to zrobi żeby nikt nie zauważył i nie usłyszał:p
A jakie argumenty na nie ma mąż? My mieszkamy w bloku więc argument mojego męża to to że psa trzeba by kąpać skoro będzie w domu, sierść na kanapie, no i wyprowadzanie na spacery. To ostatnie również mnie zniechęca bo jakbym miała jeszcze rano przed pracą i żłobkiem wychodzić na spacer z psem to masakra. Dlatego jeśli macie podwórko to zastanawiam się czemu twój jest na nie.
Pies zje resztki po dziecku. Jeśli dziecko jest już takie rozumne to to dla niego świetny obowiązek, uczy się dbania o pieska i będzie miało obowiązek np. wyprowadzanie psa
Justyś twój komentarz przypomniał mi sytuacje kiedy maż wyszeł tylko po sól do kuchni do kurczaka;) po powrocie juz nie miał czego solić;) hehe
no z psami bywa różnie ale chyba z kotami wiecej zachodu;)
spacery nie sa złe o ile w domu jest wszystko ustabilizowane my i maz do pracy dzieci do przedszkola ;) gorzej jak sie coś sypie zaczynają sie choroby wyjazd na wakacje czy delegacja...
u mnie zawsze był pies w domu tzn.. za dzieciaka musiałam sie na niego naczekac;) ale potem nauczyło mnie to większej odpowiedzialnosci bo to ja za niego odpowiadałam wychodziłam na spacery jednym słowem sie zajmowałam.
Mieszkając w domku na pewno bedziemy mieli psa mysle że bedzie na pewno łatwiej niż w blokach;) ale pewnie też wieksza uwaga aby nie zniszczył rabat i trawnika;D
Ja nigdy nie miałam psa. W dzieciństwie jakieś gryzonie, rybki, kanarki, ale psa nigdy. Doprowadza mnie do szału czasem zachowanie właścicieli psów. Mamy znajomych, co psa traktują jak dziecko i jak tylko wrócą z pracy to się z psem nie rozstają i zabierają go wszędzie. Mąż ma alergię na sierść zwierząt i po kontakcie z futrem się źle czuje - tym znajomym to jakoś nie przeszkadza i potrafią do nas przyjść z psem. O ile jest ciepło i siedzimy na tarasie - nie ma problemu. Ale jak jest brzydka pogoda i trzeba siedzieć w budynku - pies jak tylko wpadnie do mieszkania pakuje sie na kanapę. Nie pomagały prośby, żeby przychodzili bez niego. Więc niestety do nas już tych znajomych nie zapraszamy, spotykamy się na mieście. Teściowa ma też pieska - nie ma sierści, ma włosy, więc on męża nie uczula. Zdarza się, że jak teściowa jest w pracy cały dzień to się psiakiem zajmiemy. Ale drażni mnie strasznie jak ten pies pakuje się do łózka w pościel - najlepiej na poduszkę, wskakuje na kanapę albo jak jesteśmy na obiedzie jak teściowa daje mu resztki z obiadu na talerzu zamiast wrzucić to do miski. Teraz jak mam małe dziecko nie uśmiecha mi się pilnować czy pies nie skacze po pościeli dziecka. Także wiem, że posiadanie zwierząt to nie dla mnie, bo po prostu się do tego nie nadaję i bym nie chciała mieć kolejnego obowiązku na głowie. Zwierzątka lubię, są fajne - ale u kogoś ;)
Doris szczera wypowiedz;) czytajac troche twoja wypowiedz to jak bym nas z mezem widziala kilka lat wstecz;)
Nas pies mial jak paczek w maśle, nie mielismy dzieci dlugo na nie czekalismy wiec chyba ta cala milosc byla przelana na niego tez wszedzie podrozowal ale byly miejsca gdzie nie bralismy go ze soba wlasnie ze wzgledu na to ze komus moze to nieodpowiadac;)
Co do pakowania sie na poduszke no coz... piszac pies z wlosem mam na mysli yorka;) a one zazwyczaj tam sie pchaja bo tam im najlepiej;)
Nie wiem jak bedzie teraz kiedy pojawi sie pies ale pewnie role wiekszego rozpieszczania psa przejma dzieci;)
Zazdroszczę wam tych pupili :)
Doris ja mam podobnie. Lubię zwierzęta, mam nawet psa ale on jest na zew. Pilnuje domu a nie gości się na kanapie czy w pościeli. Sierść w domu mnie drażni. Przy dziecku totalnie nie wyobrażam sobie psa w domu
Ja też nie wyobrażam sobie psa w domu i teraz świetnie rozumiem swoją mamę kiedy nie chciała mieć psa w mieszkaniu, a ja z bratem jak najbardziej... mając dom na głowie i dzieci to nie chce się kolejnych obowiązków.. żadnego psa do domu nie wpuszczam.. chociaż gdybym miała to dbalabym o niego.. ale musiałabym mieć większe dzieci.
no właśnie kluczowe jest to żeby psina nie była tylko na głowie jednej osoby. Bo samo wychodzenie konsumuje sporo czasu, a co tu mówić o nauce takiego pieska, mycie, wycieranie go. To jest obowiązek. Często bardzo kochany, ale obowiązek
Oj tak to duży obowiazej
Moja mama miała psa w domu i od tego czasu mąż jest na nie :D Ja też jestem zdania, że mimo wszystko pies powinien być na zewnątrz. Strasznie denerwowała mnie sierść na podłodze, dywanie i ten bałagan wokół misek. A do szału doprowadzał mnie widok psa na łóżku w sypialni. Mimo, że pies był kąpany, zadbany to nie.. nie do przeskoczenia
Znów z dwojga złego kot jest gorszym lokatorem bo wszędzie wskoczy i może więcej szkód narobić.
Jednak mam nadzieję, że w nowym domu uda nam się przekonać na psa z budą na zewnątrz :)
Jeszcze jak wygląda podłoga kiedy pies wbiega do domu po bieganiu po błocie w czasie deszczu czy śniegu zimą.. od razu trzeba myć podłogę w domu i kanapę.. takie uroki posiadania psa.. chociaż kiedyś nie rozumiałam dlaczego mama nie zgadzała sie na psa :D teraz ja mam tak samo ;p
właśnie tak jest ze to takie dodatkowe dziecko :)
Ja bardzo lubię pieski i widzę że córcia też, zawsze się cieszy jak widzi jakiegoś pieska. Ale narazie póki córeczka jest mała to nie zdecyduję się na pieska właśnie ze względu na więcej sprzątania, obowiązków (weterynarz, spacery itd.).
Dywany chyba najgorsze. U mamy zawsze było pełno sierści mimo, że ciągle biegałą z odkurzaczem.
Hej! Oczywiście, że tak, strategie w grze online są istotne. Jednak trzeba pamiętać, że hazard zawsze niesie ze sobą ryzyko, a żadna strategia nie gwarantuje wygranej. Jeśli jednak szukasz solidnego kasyna online, to https://most-bet.pl/mostbet-casino-app/ . Co do strategii, ważne jest ustalenie budżetu i trzymanie się go. Most Bet oferuje różnorodne gry, co pozwala eksperymentować z różnymi podejściami. Pamiętaj jednak, że gra w kasynie powinna być traktowana jako forma rozrywki, a nie sposób na zarabianie pieniędzy. Licencja Most Bet gwarantuje uczciwość gry, co jest kluczowe.
redvelvet Twój komentarz taki trochę wyrwany z kontekstu bo ani do pytania się nie odnosi ani do komentarzy pod postem
Grajcie a wygracie 😂
O tak hahah może się uda
Mąż ma ze mną ten problem i nijak nie dam się przekonać. Od wielu lat byłan Zwolenniczka kotów. Mamy kota w domu. Kotopies, gdyż zachowuje się jak pies. Gdy wyjeżdżamy, wychodzi na wzniesienie na podwórku i obserwuje jak odjeżdżamy z posesji. Gdy wracamy przybiega do nas, rozpoznaje po pracy silnika, wskakuje do auta i się wita. Robiliśmy sobie spacer wzdłuż wioski, szła za nami poczym się znudziła i wróciła na podwórko. Także jestem w stanie zrozumieć Twoje namowy i męża skuteczne oponowanie przy swoim ;)