Jak przekonać męża

Na pewno jest to też zupełnie inna sprawa gdy mamy w domu szczeniaka Ale dodatkowo mamy ogród możliwość wypuszczenia pieska luzem na podwórko ogrodzenie bez przejmowania się że gdzieś ucieknie a na pewno inna sprawa jest mieć takiego szczeniaka w bloku gdzie ktoś ma małe dziecko i musi wychodzić jeszcze z takim pieskiem No to faktycznie ciężka sprawa

No właśnie - szczeniak, do tego w bloku - to jest wyzwanie samo w sobie, a jak dodać do tego małe dziecko, to już w ogóle... Ogródek i dom to trochę inna i lepsza opcja, chociaż ja bym nie chciała żeby psiak w ogródku sikał.

jak jest ogródek to wypuszczasz a zajmujesz się dzieckiem, już w bloku tak nie zrobisz 

Ciężko będzie.. heh.

Oboje z mężem uwielbiamy psy, także u Nas problemu nie było.

A co Twojej sytuacji to może niech córcia poprosi tatusia?

Ja też bym się nie zdecydowała na psiaka w bloku, a to w dodatku przy małym dziecku. 

Moi znajomi kupili sobie psa, a mają dwie córeczki i jak wychodziła z nim na spacer to pies na dół, a córka na górę i nie wiedziała za którym ma iść. Dla mnie masakra. to jednak duży obowiązek jest, a mały pies to już  w ogóle potrzebuje uwagi, by go wyszkolić, bo inaczej wejdzie nam na głowę. 

Halmanowa Ale z drugiej strony no to gdzie pies ma sikać dwojga złego lepiej żeby robił to w ogródku niż na przykład w mieszkaniu W każdym bądź razie nie ma co ukrywać szczeniak na początku to jest duże wyzwanie wiem bo sami mamy teraz już zaczyna być trochę lepiej zaczyna uczyć się że musi dać znać że trzeba go wypuścić jak chce się wysikać Chociaż do tej pory Zdarzały się wpadki natomiast mój mały jest już na tyle mądry że nawet jak zobaczył że gdzieś pies się zesikał to po prostu wołał że tam jest mokro i że pies się zesikał żeby mama to posprzątała nie jest on na etapie raczkującego dziecka które jeszcze tego nie rozumie i po prostu wejdzie w kałużę sików i się w tym wywróci powoli też już kończą wypadać mu mleczne zęby i zaczynają rosnąć trwałe więc problem z gryzieniem też odchodzi w niepamięć myślę że ten najgorszy moment już jest za nami natomiast tak jak mówię do psa to jednak najlepiej własne podwórko ogród na pewno nie taka opcja że blok i wychodzenie z psem na spacer jeszcze dodatkowo mając w domu noworodka niemowlaka którego często trzeba nakarmić na zawołanie na przykład piersią i co wtedy jak w tym samym momencie taki pies potrzebuje wyjść mamy rzucić to dziecko odłożyć kamienie na później niż dziecko płacze po to żeby wyjść z psem No nie to już jest za duże wyzwanie na raz

Ja też nie wyobrażam sobie sprzątania mieszkania po młodym psie gdzie mam jeszcze dziecko w pieluchach, wiem że nikt by mi w tym nie pomógł. Starsza córka może chwilę by się pobawila, poglaskala ale sprzątanie, spacery czy wyjazd do weterynarza już by był na mojej głowie. To duży obowiązek i duży wydatek, narazie u nas cisza na temat psa i chyba tak pozostanie.

Ja nie zdecydowałabym się na psa w domu, a co mówić w bloku przy małych dzieciach. Mam wystarczająco sprzątania i obowiązków domowych żeby zdecydować się na psa. Kiedy byłam nastolatką marzyłam o piesku w bloku. Teraz jednak wszystko zmieniło się. Może kiedy dzieci będą bardziej samodzielne to pomyślimy nad pieskiem. Teraz razem z mężem wspólnie zdecydowaliśmy, że nie wracamy do tego tematu :) pies to obowiązek i trzeba świadomie podjąć decyzję o jego posiadaniu i opiece :) 

My kupiliśmy psa jak byłam wlasmie w 1 ciazy właśnie dlatego żeby do czasu narodzin dziecka odpieluchowal się sam 

U mnie synek chciał pieska w domu i mieliśmy ale przez chwile , owczarka niemieckiego , sprzątania tyle ze szok , ciagle robiła siku na dywan a jeszcze dwójka dzieci jedno w pieluchach i jest na podworku i widać bardziej jej to odpowiada bo ma przestrzeń , wybiega się a w domu tylko szalała jak głupia . 
Nigdy więcej , ja uwielbiam czystość i mam manie sprzątania wiec już nigdy ani psa ani kota nie wezmę do domu , mam świnkę ale jest grzeczna i robi tylko do klatki wiec dużo sprzątania nie ma ;) 

No niestety, ja też lubię czystość, ale przyzwyczaiłam się już, że podłogi w domu czystej nie będę miała ;p 

Ja jestem pedantką, nie znoszę piachu, paprochów i plam na podłodze, codziennie puszczam robota i przemywam podłogę mopem :D

Nie wyobrażam sobie, żeby mi synek raczkował po syfiastej podłodze, brrr. Dlatego krzyczę na męża, jak w butach po domu chodzi. Niech się odzwyczaja od tego,  póki synek nieraczkujący jeszcze.

a ja znów nie lubię paprochów w łóżku musze mieć gładziutko 

halmanowa u mnie też odkurzacz codziennie musi swoją trasę zrobić;p bo inaczej to byłaby masakra z podłogami:p

Powiem tak… U mnie zawsze w domu Mama była na nie. Ktoregos pięknego dnia (jak już byliśmy z bratem pelnoletni) postanowiliśmy kupić pieska i to nie małego. (Husky) postawiliśmy Mamę przed faktem dokonanym. On był spełnieniem naszych marzeń, od dziecka kochaliśmy psy, a duże miśki to obłęd. Tak naprawdę dzień przed powiedzieliśmy Mamie, ze jutro będzie pies. Myślała, ze sobie żartujemy. Na początku była zła, a teraz… jest oczkiem w głowie Mamy. Pytanie tylko czy Ty również chcesz pupila, czy nie będzie Ci przeszkadzało sprzątać po nim, wychodzić z nim. Nie ukrywam u Was jest lepsza sytuacja bo macie podwórko, My zaś mieszkamy w bloku. 

Pozwole dopisać sobie jeszcze, ze wiem zdaje sobie sprawę ile jest psów w schronisku. Ale jeśli ktoś nie miał wcześniej styczności to polecam jednak z hodowli. One od małego są nauczone robić na matę. Za smaczki szybko się uczą. 

Dobrze zastanówcie się nad psem i małym dzieckiem, my mamy niby spokojna sukę, jest już z nami 5 lat. Ostatnio córka podeszła do niej i zaczęła ją ciągnąć za ogon, a ta zaczęła na nią mocno szczekać, na szczęście szybko zauważyłam i odciągnęłam córke. Jednak najadłam się dużo stresu, niby pies spokojny, wcześniej się sama chciała z dzieckiem bawić, a tu taka niespodzianka.. 

Idziemka, niech sobie robi trasę, a co tam! Jak nie trzeba z tym odkurzaczem ganiać i on sobie sam jeździ, to znacznie ułatwia sprawę :D

ja uwielbiam psy mielisy yorczucha jak starsza córka była mała ale pies już był dorosły odchowany i super sie w sumie dogadywali .

Obecnie nie mamy żadnego zwierzaka, póki co czekamy aż mała podrosnie i wówczas beda decyzje o psie, ostatnio czytałam jak   terier zagryzł niemowlaka;( 

Halmanowa oj tak, ale córka bardzo na niego krzyczy jak ten jeździ i sprząta:D