Jak pielęgnować, czyścić nosek maluszka?

Moja córka jeszcze nigdy nie miała katarku, ma już 7 miesięcy. Jak coś zalega w nosku to kładę na brzuszek, to wszystko idzie do przodu, potem biorę patyczek do uszu nasączony solą fizjologiczną i czyszczę oczywiście bardzo delikatnie, córka nie protestuje. Sposób mojej ciotki.

Używam roztworu soli morskiej (Physiomer Baby) codziennie, czasami później aspiratora. Narazie się sprawdza.

mojej 3 miesieczniej niuni po kapieli czyszcze delikatnie nosek patyczkiem do uszu a pozniej psikam Sterimar baby fizjologiczny roztwor wody morskiej, gruszka w moim wykonaniu nie zdawała egzaminu ;/

Patyczkiem do noska,oj ja bym nie ryzykowała…
A co zrobić jak dziecko dziecko nie chce sobie zakroplić noska zwykłymi kropelkami,
a już nie mówiąc o wodzie morskiej?Macie jakieś pomysły.

my mamy kupiony na wszelki wypadek aspirator do noska i wodę morską ale jeszcze nie mieliśmy potrzeby ich używać bo malutka ma zawsze czysty nosek :wink:

Wodę morską użyliśmy pierwszy raz nie dawno a mała ma 20 miesiecy skończone. Do tej pory używaliśy soli fizjologicznej w okresie noworodkowym i niemowlęcym bardzo często wręcz codziennie do przemywania oczek również zakraplaliśmy nią nosek.
Aspirator fridę użyliśmy jak mała miała ok 3 miesiace miesiące, strasznie cieżko jej się oddychało wówczas bardzo nam pomogła frida
Czasami nie widać zanieczyszczenia w nosku, ale widać że dziecku ciężej się oddycha, wówczas warto użyć soli fizjologicznej lub wody morskiej a po kilku minutach użyć Fridy, czasam nie widać a po użyciu aspiratora okazuje się ileż tego siedzi w małym nosku

Nam położna podczas zajęć w szkole rodzenia zaleciła kupno aspiratora. Uzasadniając, że obecne gruszki nie do końca spełniają swoje zadanie (w przeciwieństwie do tych z naszego dzieciństwa). Do aspiratora trzeba się przekonać, ale jest lepszym rozwiązaniem. Podpytałam jeszcze moje koleżanki, które już mają dzieci i też używają aspiratorów. U nas już taki czeka na córeczkę, która przyjdzie na świat pod koniec października.

Aspirator super nam pomógł, kiedy w ostatnim czasie mała zachorowała i miała zatkany nosek, warto czesto go stosować aby wydzielina nie spływała.
Dobra woda morska + aspirator warto mieć pod ręką nigdy nie wiadomo kiedy się przyda

zawsze po kąpieli czyszcze nosek. Najpierw woda morska potem odciagam go fridą ( respiratorkiem ), mały trochę tego nie lubi ale pewnie każe dziecko tak ma

Dziewczyny, co możecie polecić - jaki spay z solą fizjologiczną/ morską do noska dziecka?
Ważne by nie był mocno piskający w sensie strumienia, który jest bardzo nieprzyjemny.

Kiedyś miałam Physioner baby i właśnie z tego powodu wylądował w koszu.
Dobry jest i używaliśmy Tetrisal ale mała buteleczka za 20 kilka zł, a właśnie dzisiaj zbiłam prawie całą :frowning:
i pytam, bo może macie coś sprawdzonego tańszego albo o większej objętości.

Dla malutkich dzieci polecam jednak zwykłą sól fizjologiczną. A tak to my używamy marimer - i je bardzo lubię.

Polecam także końcówkę do nebulizatora (inhalatora) - Rhino clear , do której można zaaplikować sól fizjologiczną i najmniejsza nakładką nawilżyć i oczyścić nosek maluszka.

A mi i mojemu dwulatkowi bardzo odpowiada woda morska dismemar - wersja dla dzieci. Ma delikatny wyrzut wody, bo niektóre rozpylacze są bardzo mocno psikajace i dziecko może się wystraszyć. teraz korzystam z Quixx - bo brakowało disnemar w aptece- i trochę mocniej wpsikuje wodę, czyli następnym razem przy zakupie wody do noska wracam do disnemar. Stosuję wodę morską raz dziennie kiedy jest wszystko ok tak dla higieny i ewentualnie pozbycia się zasuszonych nieczystości a noska (podem gruszka i już), częściej kiedy jest katar - bo dobrze jest “przepłukać” nosek, kiedy tam siedzi pełno bakterii. Frida tylko przy katarze. Nie zdobyłam się na odwagę, żeby zastosować aspirator podłączany do odkurzacza… jakoś mnie to przeraża:) jeśli nosek jest zablokowany katarem, że ani rusz to sprawdza się ollbas oil - kilka kropelek na ubranko i taka inhalacja po kilku minutach daje odblowanie. Jeśli katar nie daje spokoju to dobrze też korzystać z nebulizatora (inhalator elektryczny) z solą fizjologiczną. ja sobie chwalę firmy microlife.

ona_net - ja również mam nebulizator firmy Microlife i także jestem z niego bardzo zadowolona :smiley:

Dzięki dziewczyny
Anita - kupiłam Quixx - synek doskonale go znosi, więc jest trafiony. Dziękuję za podpowiedź.
ona_net - dobrze wiedzieć też o dismemarze

I tak ja także polecam nebulizator - jest niezastąpiony w trakcie kataru w profilaktyce zapalenia uszu, wydzielina wtedy łatwiej spływa.

my używamy aspiratora i wody morskiej, ale naprawdę rzadko moja córeczka ma przeważnie czysty nosek

Zużka cieszę się, ze sprawdził się równeiż i u was;)sama bałam się użyć wody morskiej ze względu na mocny wyprysk wody, ale kiedy zaleciła to pani doktor nie było że nie;( dobrze ze pani w aptece nam go doradziła;) widac dobry i skurteczny;) mała często sama się dopomina o “Psik” i krzyczy TATA FRIDA hehe

Ja byłam bardzo sceptycznie nastawiona co do aspiratora… Szczerze? Bałam się wciągać powietrze, bo obwiałam się smarków; ))) Teraz już wiem, że nie ma się tu czego bać; )

A teraz tak… Za pierwszym razem było ok ale teraz z każdym kolejnym Kasjan na widok aspiratora zaczyna się wiercić a gdy przykładam do noska - płakać… Gdy próbuje pociągnąć on ciągnie powietrze w swoją stronę (tak jakbym mu je zabierała) i wtedy już wpada w histerię a dla mnie stają się to powoli traumatyczne, bo obawiam się, że jakoś mu robię tym krzywdę - nie fizyczną a psychiczną…

Pomóżcie mi trochę…: ((

Samanta niektóre dzieci właśnie nie lubią samej czynności odciągania. Może spróbuj przez zabawę? Ja jak mam problem to staram się zająć córkę jakąś zabawką.

SamantKa - wiem, mój Dominik też nie lubi, gdy Mu wyciągam smarki.
Ale muszę, bo inaczej choruje na uszy :frowning:
Zwilżam mu wydzielinkę (Quixx albo sól fizjologiczna z ampułek) czekam trochę aż się pojawią glutki i wtedy odciągam. Tak przyznaję, czasami na siłę, czasami Dominik się broni i płacze. Ale powtarzam sobie, że muszę, że to dla Jego dobra. I choć mi samej jest wtedy źle to wiem że tak trzeba :confused:

Teraz gdy jest starszy i gdy nie jest chory - czyli nie muszę tego robić kilkanaście razy dziennie - pozwala na to bez problemu. Myślę, że więcej rozumie. A też - ważne - od maleńkości tłumaczę Mu, że musimy wyciągać, żeby nie zatykały sie i nie chorowały uszka, że to chwileczka.

I jak już wyciągniemy gluta jest brawo i pokazywanie jaką wielką kozę miał w nosie :slight_smile:
Wiem, że może się to wydać słabe, ale działa :slight_smile:

Nasz 2,5 latek nie znosi ani wody morskiej ani aspiratora, czasami udaje się wyczyścić nosek bez afery ale zazwyczaj nie ma zmiłuj i robimy to na siłę. Zwłaszcza teraz w trakcie infekcji ma gęstą tą wydzielinę i boję się że zejdzie mu to na płucka a poza tym jeśli nie wyczyścimy mu noska przed spaniem to budzi się w nocy z zatkanym noskiem. A że chodzi do przedszkola to co chwilę przynosi jakieś infekcje i nosek ciągle zaglucony.