W jak sposób dbacie o nosek swoich pociech? Stosujecie tzw gruszki czy może aspiratory typu frida?
Ja co jakiś czas przemywam nosek córki solą fizjologiczną i właściwie na tym kończę codzienną pielęgnację noska. jeśli coś tam siedzi zazwyczaj córeczka “wykicha”. W przypadku gdy miała katarek najpierw zakrapiałam nosek solą fizjologiczną i po chwili “ściągałam” nadmiar fridą. Oczywiście wszystko delikatnie, żeby nie uszkodzić błony w nosku. Jak to jest u Was? Może ktoś ma jeszcze jakiś sprawdzony sposób?
Stosuję aspirator jednak z czasem trochę tego pożałowała. Gdy mały miał naprawdę duży katar nie pozwalał dotknąc sobie nosa, niestety z aspiratorem jest troszeczkę zabawy i ceregieli, gruszka działa o wiele szybciej.
a.a my robimy dokładnei tak samo. Trzeba pamietac ze podczas kataru zbyt częste czyszczenie noska powoduje zwiekszoną produkcję wydzieliny więc uzyskujemy skutek odwrotny do zamierzonego.
Dla noworodków polecam gruszkę , dla starszych dzieciaczków chyba lepiej aspirator choc wiadomo co kto lubi :).
W okresie grzewczym dodatkowo stosujemy taki żel Tantum Protect Nasal
Guasia Dokładnie tak do 3 mc jak trzeba było używałam gruszki, ale niestety przy większym katarku nie działała.
Ile osób tyle opinii, więc tak na prawdę uważam, że trzeba słuchać swojej intuicji i sami wiemy co nasze dzieciątko lepiej toleruje.
P. Janik - u nas przy chorobie tez ciężko było z aspiratorem, ale na szczęście mała się nie zraziła, choć były momenty krytyczne.
W okresie grzewczym stosuję także nawilżacz powietrza jeśli wilgotność w domku jest za niska.
my mamy gruszkę do noska i sol fizjologiczną i sprawdza sie wszystko
Ja używam spray do noska - marimer, oraz aspiratorek
Hej.
Ja mam podobne doświadczenie ( a mam3 dzieci) jak P.Janik. Gruszka na co dzień a Frida od wielkiego dzwonu, znaczy się kataru.
A ja doceniłam fridę, gruszka w ogóle się nie sprawdziła. Każda operacja czyszczenia nosa trwała zbyt długo przez co córka denerwowała się i wierzgała nogami, machała rękami i darła się wniebogłosy. Przy starcy, zaschniętych glutkach zakraplaliśmy sól fizjologiczną albo wodę morską.
My kupiliśmy gruszkę i wodę morską.
My psikamy małemu strimarem oraz wyciagam aspiratorem bądź wacikiem
Ja używam wody morskiej w sprayu do psikania i aspiratora. Mała się wyrywa i protestuje ale to przeciez dla jej dobra
No to widzę, że raczej każdy z maluszków protestuje :D. Ja na co dzień nie mam problemu, ale rzeczywiście jak tylko jest coś "więcej " w nosku, katarek czy lekkie przeziębienie córa jest bardziej wrażliwa - marudna i nie chce dać sobie wyczyścić noska.
U Nas gruszka w ogóle się nie sprawdza niestety. Często w nocy dokwiera mu katarek, ale taki straszny zę krzyczy i się dusi aż nim:( Wtedy tylko i wyłącznie aspirator ponieważ jest tak pełny że gruszka nawet by nie była wstanie tego wyjąć…
teraz zimą w mieszkaniach gdy grzeją grzejniki powietrze jest suche co porrażnia delikatny nosek dziecka i moze nawet powodować katar. Pediatra poleciła mi kupić nawilżacz powietrza, ale zamiast tego kładę garnek z wodą blisko grzejnika i działa podobnie bo synkowi się zmniejszył katarek. A czyszczę tylko wtedy dgy widzę że ma zanieczyszczony używając roztwou wody morskiej i gruszki, ale zmienię ja na aspirator
Też mamy nawilżacz i gdy zaistnieje taka potrzeba używam go. Ale jakoś w tym roku jeszcze nie był potrzebny - choć prawda jest taka, że teraz mam dużo więcej prania niż kiedyś może dlatego wilgotność w mieszkaniu mam lepszą
My mamy aspirator. Używamy go zawsze wieczorem po kąpieli, natomiast kilka razy w ciągu dnia psikam nosek Małej Marimerem Baby, zawsze po tym kicha i sama oczyszcza sobie nosek
polecam w asparaju sól morską jest fajna
Staram się ingerowac w oczyszczanie noska tylko w szczegolnych sytuacjach,kiedy widze ze małą sobie sama nie poradzi.Wtedy uzywam aspiratorka Frida,przed jego uzyciem psikam woda morska i oczyszczam nosek.Ale staram sie tego unikac jak moge by nie podraznic blon sluzowych noska.Najlepsze dla noska jest powietrze
ja jestem za używaniem aspiratora, ale najważniejsze to nawilżenie śluzówki nosa czy to wodą morską czy nawet zwykłym NaCl 0,9% czyli solą fizjologiczną czy jakąś firmą!! nawilżamy odczekujemy 5min. i wyciągamy flukasy!! ale znam ludzi którzy wolą standardowo gruszkę i są zadowoleni, jeszcze moge polecić krecika, taka ala gruszka którą sie łatwo myje!! co dla kogo!
My używamy aspiratora (Frida). Od początku zakraplałam małej po kąpieli sól fizjologiczną, która zostawała po przemyciu oczu lub wodę morską. Po zakropleniu zawsze czekałam chwile i odciągałam. Na początku mała nie akceptowała aspiratora. Płakała i wierciła się tak, że na samą myśl o czyszczeniu nos robiło mi się słabo. Z czasem jednak się do niego przyzwyczaiła.
Teraz jak ma katar to leży spokojnie i nawet nie drgnie przy czyszczeniu nosa, bo wie, że jej to pomoże. Jak była malutka starałam się czyścić nos co drugi dzień. Teraz znacznie rzadziej, żeby nos sam się oczyszczał. Kiedy widzę, że córeczka ma wysuszone śluzówki staram się więcej wietrzyć i zakraplam wodę morską.
Na temat gruszki się nie wypowiadam bo nigdy jej nie używałam, ale nasza pani doktor odradzała.
Co do wody morskiej to miałyśmy już: Fridę, potem Sterimar z miedzią a teraz Physiomer. Kupuje te, które akurat są w promocji:)