Zawsze też powiedzieć że do skarbonki mozna wrzucić grosika, może dla niektórych to krępujące ale czasami warto się przemóc niż mieć własnie milion paluszków które leżą w koncie i tylko sie kurzą
Kaszy chyba najbardziej lubi praktyczne prezenty
Ja też byłam najbardziej zadowolona z pampersow :) ich zużywało się najwięcej więc to dua pomoc.
Mój tata przy pierwszym synku kupował często paczkę pampersów i to był najlepszy prezent jak dla mnie:)
Moi rodzice raz na jakiś czas też kupują nam pampersy. Zwłaszcza jak są.w promocji
Ja jestem ciekawa czy działu coś kupią. Oczywiście mam na myśli moich rodziców, bo teściowie to już dla mnie żadna rodzina
MNPB moja teściowa jak byłam w ciąży to sobie wymyśliła, że ona kupi wszystko bo to dla niej taka radość. Oczywiście wszystko takie jak jej się podoba i na złość mi, takie jakiego ja bym nigdy nie kupiła. Tak się wkurzyłam, że szok. Każda rzecz jaką chciałam kupić to jej się oczywiście nie podobało a to dziadostwo a to moja wnuczka nie będzie w takim czymś chodzić. Powiedziałam, że może twoja wnuczka nie ale moja córka będzie. W końcu się obraziła. Powodziała do męża, że zabieram jej całą radość.
U mnie ani u rodziców ani teściów się nie przelewa. Dają kasę tylko na urodziny ale zawsze im mówię że to nie potrzebne. Ale wolą dać kasę niż kupić coś niepotrzebne. Za to mój tata często przynosi dzieciakom mentosy, żelki itp. mówię mu żeby nie dawał im to i tak robi swoje i daje starszemu po kryjomu.
U mnie moja mama i teściowa to oszalały i na kupowały tyle że nie mam tego gdzie trzymać... Wszystko fajnie, ale proszę by przestały bo raz miejsce, dwa jest przez to bałagan, nie mam czasu dla siebie a muszę ciągle sprawdzać czy mała miała to na sobie, chciałabym coś ją kupić ale po co skoro tyle tego... to moja mama się ogarnęła jak zobaczyła ile tego jest faktycznie... Ale teściowa ok ok i kolejny worek ciuchów czeka dla córki... zła jestem bo zawsze sylsze dlaczego moja córka nie ma tego na sobie co ona kupiła... Nerwy mi psuje tylko a potem obraca kota ogonem że niewdzięczna jestem...
Teściowa oszalała na punkcie zakupów dla coreczki to kupuje ciągle coś. Dzis dowidzizalm się że kupiła rowerek biegowy. Ale ustaliliśmy że będzie u nich stał o będzie korzystać jak będziemy przyjeżdżać
KontrolaJakosci skąd ja to znam... Współczuję bo u mnie jest podobnie. I nic nie dociera.
Moim rodzicom się nie przelewa i mają już 4 wnuczków i jedna wnuczkę dlatego ogólnie nie wpadają w jakiś szał zakupów chociaż zawsze starają się coś kupić czy dać na urodziny dzień dziecka itp. natomiast teścia żyje się lepiej i jak dotąd mieli jednego wnuczka więc poprostu nawet jak przychodzą co tydzień to nigdy z pustymi rękami a jak nie mają nic typowo dla małego to nawet jogurty parówki itp rzeczy potrafią przynieść. Nam się nie przelewa więc jestem im wdzięczna za wszystko ale poprostu jest mi czasami głupio że to wszystko dają bo jeszcze na to nas stać.
Tak źle i tak nie dobrze. Jakby spytali czego trzeba, to byłoby najlepiej.
Ja ostatnio jak byłam w sklepie dla dzieci to pani przyszła specjalnie z dziadkami po trzy baniaki wody mamo to ja żeby dziadkowie zapłacili :)
Pokrzywa tak to ja nie wyobrażam sobie robić zakupow.. szybciej ja będę chciała zapalić za mamy zakupy a nie żeby ona płaciła.
Moja teściowa po prostu robi wszystko na pokaz a to mnie wkurza. Za te buciki miałabym z 10 par zwykłych niechodków. Za ten beznadziejny samochodzik na akumulator super spacerówkę. I co, mówiliśmy, że nie chcemy tego samochodu a ta i tak kupi bo jej siostra kupiła wnuczce na roczek to co ona nie kupi? W ogóle nie bierze pod uwagę mojego zdania więc trudno. Samochodzik będzie stał nieużywany bo ja się z nim szarpać po schodach nie będę.
Karolina to nich przychodzi znosi samochodzik i wozi w.nim.
Karolinach- masz rację. Ale z drugiej strony zobaczysz, że synek sam będzie o niego błagał
Karolinach ciężko masz z tą teściową.
Aneczka no trzeba przyznać że pani była jak dla mnie wyjątkowo bezczelna, ja rozumiem, że dziadkowie przyjeżdżają wybierają wózek jako jeden solidny prezent np. Ale żeby podstawowe zakupy nawet wodę dla dziecka to też słabe dla mnie.
MNPB właśnie problem w tym, że ja wolę uczyć córeczkę żeby na spacerze miała jak najwięcej ruchu i żeby tego chciała. Jak zacznę ja wozić w takich samochodach to będzie miała w nosie rowerek czy inne zabawki. A druga strona jest taka, że mamy ustalone w jakich kwotach kupujemy prezentu, moi rodzice mają 5 wnucząt, ona jedną wnuczkę i robi to celowo żeby moim rodzicom było glupi, że nie kupują tak drogich prezentów. To jest kobieta nie do życia, strasznie mnie denerwuje. Wczoraj np. cały czas mówiła co mojej córeczki po co ci mama zrób jej pa pa i jedz z babcia, będzie Ci lepiej bo mama na ciebie pewnie krzyczy, pewnie ci nie pozwala na wszystko a babcia ci wszystko da. Aż mi się płakać chciało z tych nerwów. W końcu mój mąż jej powodział, że ma tak nie mówić to powodziała, że to przecież żarty. Jak powodziałam, że nie życzę sobie takich żartów i grania na emocjach dziecka to się oczywiście obraziła i cały wieczór wyła. No co za wiedźma :/