Ja kiedyś jak chodziłam do ginekologa to brał 150 złoty z usg. Później brał co raz więcej i więcej. Swego czasu nawet ten lekarz brał 300 złoty za wizytę i nie zawsze robił usg. Ale za to zamiast mieć wizytę raz na miesiąc to musiałam być raz na tydzień i tyle pieniędzy płacić. Żadnych konkretów nic nie mówił, a jak się w prost zapytałam to stwierdził że on się moim problemem zajmować nie będzie. Więc się wkurzyłam i przestałam do niego chodzić. Za nic tyle pieniędzy wydawać nie będę. Ale widocznie chciał na pieniądze naciągnąć. I tak się zakończyły moje wizyty u tego ginekologa.
Ja w zależności od tego do jakiego lekarza od 150 w górę. Uważam, że wszystkie wizyty powinny być na fundusz szczególnie jeśli kobieta jeat w ciąży.
Ja chodzę do pani ginekolog, druga ciążę mi prowadzi, jestem bardzo z niej zadowolona, konkretna, wszystko wyjaśni bez problemu. Po urodzeniu starszego synka przeprowadziilismy się i teraz dojeżdżam do niej ok 70 km, ale uważam, że warto. Na każdej wizycie mam usg i za każdym razem jak je robi to mówi co się tam dzieje u dzidziusia, a jak mam dodatkowe pytania to również odpowiada bez problemu. Byłam kiedyś u innego lekarza, raz na izbie przyjęć, na patologii w poprzedniej ciąży i na polowkowym i nie wyobrażam sobie chodzić do żadnego z tych lekarzy, robią usg w milczeniu, ja się tylko stresowałam, bo nie wiedziałam czy to lekarz taki typ mruk, że się nie odzywa, czy coś jest nie tak. Jak o coś zapytałam to odpowiadali tez ma odwal się, masakra żeby się od nich coś dowiedzieć.
W poprzedniej ciąży za wizytę płaciłam po 130 zł, teraz cena wzrosła do 150zl, a dodam jeszcze, że byłam kiedyś u tej samej pani doktor jak jeszcze przyjmowała na nfz i odniosłam równie pozytywne wrażenie o wizycie u niej. Szkoda tylko, że oprócz wizyt za badania też trzeba płacić.
Tak pamietam moje zdziwienie kiedy bylam pierwszy raz e ciąży i zrobilam badania a pani do mnie mówi 496 złotych
Akone, o jakich badaniach mowisz?
496 zł? USG i test Pappa? Bo jak sama wizyta to jest jakaś masakra.
Ja wczoraj za usg prenatalne placilam 280 zł. Normalna wizyta u lekarza kosztuje mnie 120 zł + ewentualnie 30 zł jesli robi cytologię.
A ja chodzę niby na NFZ, do przychodni mam 8 min drogi piechotą i głównie dlatego wybrałam tego ginekologa. Lekarz i tak bierze ode mnie 60 zł co 2 tygodnie, niby za zwolnienie… usg genetyczne 2d robię osobno, u dobrego specjalisty i płacę za nie 80 zł, dostaję zawsze płytę ze zdjęciami i dokładny opis badania. Mój lekarz zrobił mi usg raz na początku ciąży. Ostatnio stwierdził, że na następnej wizycie zrobi mi już sam i żebym nie szła w 30 TC do innego gabinetu, ale nie wiem. W przychodni maja słaby sprzęt, a ja wolę mieć pewność, że USG mam dobrze zrobione, sprawdzone przepływy, wiek łożyska itd. Jeszcze się zastanawiam czy mu ewentualnie nie powiedzieć i zrobić prywatnie, a potem u niego i miałabym porównanie.
Agata, no to lekarz ma niezły dorobek na boku… Jak tak od każdej pacjentki zbierze to i pensja druga mu się uzbiera. USG też bym wolała pójść prywatnie do dobrego gabinetu.
Ma zarobek , przez to właśnie stracił w moich oczach. Niestety ginekolodzy na wizytach na fundusz nie chcą wypisywać zwolnień, bo im się to nie opłaca. Dlatego dorabiają na boku. Więc tak czy owak bym musiała płacić, bo nie wyobrażam sobie chodzić do pracy w ciąży, ze względu na jej ciężki charakter. Dlatego już przymknęłam na to oko. 120 zł wychodzi na miesiąc, jeśli robię usg, to 200. Więc nie jest najdrożej.
Robiłam różne badania ale było to też związane z moimi wcześniejszymi poronieniami. Były w tym badania na tarczyca me plus beta hcg plus bialko reaktwyne i bialko wolne i tak sie uzbierało
Jak byłam w ciąży to chodziłam do lekarza na nfz. Raz byłam na usg prywatnie i zapłaciłam wtedy 200 albo 250 złotych. Ale to było usg 3d i 4d. W dodatku zasięgnęłam zdania innego lekarza. Stwierdził to samo co lekarz prowadzacy moją ciążę.
Mężczyzna. W 26tc zmieniłam lekarza prowadzącego ciąże i nie mogłam podjąć lepszej decyzji. Dużo dziewczyn waha się czy się “opłaca” jeszcze zmienić lekarza. Uwierzcie mi, że tak. Mam teraz na 100% spokojną głowę i wiem, że jesteśmy razem z moją córeczką w dobrych rękach
Ja nie będąc w ciąży chodziłam do faceta ale nie spodobało mi się jak prowadzi ciążę i narzeczony znalazł wspaniałą panią doktor i nie zamieniłabym jej na żadna inna mimo że z kobietami miałam nie miłe doświadczenie to ta akurat pozytywnie mnie zaskoczyła:-) wszystkim się interesowała, pytała, dzwoniłam kiedy coś mnie niepokoiło, w szpitalu interesował się moim stanem i stanem zdrowia córeczki:-) do tej pory do niej chodze i będę chodziła chyba do póki bedzie przyjmowała:-)
Podobno słyszałam że kobieta ginekolog jest mniej delikatna ze względu na to że wie ile kobieta jest w stanie znieść . Ja chodzę do mężczyzny i jest bardzo delikatny byłam u dwóch więc sprawdzona teoria . I wybrałam się raz do kobiety z tym że na NFZ byłam wtedy w ciąży i po badaniu nie mogłam dojść do domu tak mnie wszystko bolało
Ja także ginekologa kobietę zamieniłam na mężczyznę i jest delikatniejszy. Pamiętam w pierwszej ciąży moja ginekolog wziernik mi dosłownie na siłę wciskała, a on tak delikatnie go wprowadza, że badania na reszcie nie są bolesne… Zauważyłam też, że mężczyzna szanuje naszą prywatność i intymność. Kiedy się rozbieram, mężczyzna lekarz zawsze czeka, lub odwraca wzrok daje poczucie prywatności, a moja lekarz zwyczajnie patrzyła i nawet komentowała, czy dobrą bieliznę noszę…
Serio komentowała jaką bieliznę nosisz no to nie źle . Mój lekarz miał parawan więc też spokojnie przygotowuje się do badania . Ale po badaniu na fotelu zawsze się ubierałam do USG i kilka razy mi powiedział żebym takich spodni na gumce nie nosiła żeby nie uciskało
Ja nawet jak w szpitalu na badaniu byłam i nie było parawanu to lekarz się odwrócił i powiedział, abym powiedziała, kiedy będę gotowa do badania i dopiero wtedy przyszedł… No, a tam gdzie prowadziłam pierwszą ciążę nie było parawanu i właśnie ona na beszczela stała i patrzyła jak się rozbieram, baaaa… Jak raz robiła mi USG i po badaniu wycierałam się z żelu to ona do mnie czemu z łóżka nie wstaję, a ja odpowiedziałam, że wycieram jeszcze brzuch to mi chamsko odpowiedziała, że myślała, że przez to że tak tyje nie mogę się sama ponieść… Serio. Kobiety bywają bardzo nieprzyjemne i mało empatyczne!
Mi się wydaje że kobiety tak się zachowują które np miały lżej w ciąży hmm albo uważają że ciąża to nie chorobą ja też tak uważam no ale bądźmy ludzcy przecież nie każda ciąża jest książkowa i bezproblemowa . Mój lekarz pomimo kilku incydentów też byl pod tym względem wyrozumiały i szanował prywatność . Pamiętam jak mnie opiepszył że się nie podciągnęłam na fotelu tylko wstawałam od razu ? w szpitalu też była taka sytuacja jakoś nie umiem z tych fotelow wstawać ?? a podczas badania przez mężczyzn w szpitalu też nie miałam nie przyjemności raz młody lekarz nawet przepraszał że za mocno ?
Ja na pierwszej wizycie odkąd dowiedziałam się o ciąży poszłam do kobiety. Natomiast nie byłam zadowolona i również zmieniłam ginekologa na mężczyznę. Starszy Pan, baaardzo miły z świetnym podejściem do pacjenta. Wszystko dokładnie zawsze wytłumaczył i potrafił rozwiać moje wszystkie wątpliwości czy niepokój. Dodam tylko, że Pani do której się wybrałam na początku przyjmuje prywatnie, a Pan u którego ostatecznie prowadziłam ciążę na NFZ. Różnica w podejściu do pacjenta i dokładności moim zdaniem ogromna. Właściwie to chyba pierwszy mój raz kiedy zetknęłam się z dużo lepszym lekarzem z NFZ niż prywatnie, stąd moje lekkie zdziwienie :) Wracając do głównego tematu wątku, jednak na przyszłość wybiorę również mężczyznę ginekologa. Myślę, że takie przekonanie już chyba mi zostało. Oczywiście nie twierdzę, że wszystkie kobiety pracujące w tym zawodzie są złe, bo na pewno tak nie jest, natomiast ja akurat trafiłam na jedną z takich niemiłych Pań, co skutecznie mnie zniechęciło na przyszłość do wizyt u kobiet.