Kogo wybrałyscie? jaka byla wasza opinia na temat ginekologa? czy zmieniłybyście na innego?
Kobieta, miałam bardzo fajną panią gin (starszą ok 50 lat) na NFZ. Przed ciążą chodziłam do faceta, ale z nich czasami trudno coś się dowiedzieć o swoim stanie i ten zaczął być nieuprzejmy (takie odniosłam wrażenie) więc zaczęłam chodzić do kobiety z czego jestem i byłam bardzo zadowolona. Mniej się też krępowałam i mogłam śmiało o wszystko pytać co mnie nurtowało od badań, przez jedzenie a nawet seks w tym błogosławionym stanie a pani doktor mi na wszystko udzielała odpowiedzi z uśmiechem i troskliwością.
Kobieta. Mam do niej 100 % zaufanie. Swietnie poprowadzila moje dwie ciaze.
A ja chodzilam do mężczyzny, jakos nie myslalam o wstydzie wtedy, teraz bym juz nie poszla ale wtedy liczylo sie zdrowie dziecka. Byl barzo delikatny, dba o swoje pacjentki, dokladnie bada no super lekarz nie zaluje.
Pierwszy był meżczyzna na NFZ… Nigdy go więcej nie odwiedzę. Później wspaniałą Pani doktor którą niestety musiałam zmienić przez przeprowadzkę na pewnego Pana i… Eh niektórych tekstów nie powinien używać ginekolog W szpitalu byłam badana głównie przez mężczyzn, przy jednym zabiegu była obecna 30 osobowa grupa lekarzy i położnych więc przestałam wstydzić się czegokolwiek
Podobno ginekolog mężczyzna jest delikatniejszy podczas badania niż ginekolog kobieta:)
Ja też od zawsze do kobiety gin.Ale jak leżałam na porodówce,to oprócz położnej to sami gin mężczyźni mnie badali
Raczej obstawiam, że to mit. Jeden facet był tak brutalny że po badaniu wychodziłam tak obolała że łzy miałam w oczach… Za to inny gin był taki delikatny, że nie byłam pewna kiedy badanie się skończyło
Miałam okazję chodzić i do wspaniałej ginekolog i do dobrego ginekologa.
Tu nie chodzi o płeć a o charakter
Bez różnicy czy facet czy babka, ważne by dobry specjalista. Obecnie leczę się u kobiety.
Ja chodziłam zawsze do mężczyzny, jakoś lepiej się czułam Zawszę będę chodzić do ginekologa płci męskiej. Tylko jeden trafił mi się niefajny lekko mówiąc
dla mnie nie ma to znaczenia chodzialam zarowno do mezczyzny jak i kobiety. Teraz zostalam przy kobiecie moze dlatego ze jest zastepca ordynatora w moim szpitalu. Chociaz i tak nie ma to znaczenia bo nie wiem gdzie jeszcze bede rozial. Ale myslke ze nie ma to wcale znaczenia poniewaz najwazniejsze zeby lekarz o nas dbał i byl kompetentny
Dla mnie nei ważna jest płeć a wiedza i kompetencje. W obu ciążach chodziłam do mężczyzny i byłam zadowolona.
Nie wstydzę się isc do faceta - on już tyle widział że jedna w te czy we wte rożnicy mu nie robi i nie dziwna mu wcale
ja byłam u kobiety, ale jej wiedza i niestety niedeliktność sprawiły że zmnieniłam gin na faceta i nie żałuję. Miły, kompetentny. Odpowiada na każde pytanie i nie raz ani nie dwa sam zadawał, nie patrzy co chwila na zegarek tylko poświęca tyle czasu ile było mi potrzeba. Cierpliwy, potrafił mi wyjasniać po dwa razy działenie danego leku i rozwiewał wątpliwości a nie należe do łatwych pacjentów.
Żona chodziła do faceta, nie było to dla mnie dziwne, wcześniej kobieta ginekolog okaząła się niezbyt delikatna i żona się zraziła
zdecydowanie mężczyzna
męszczyzna do tego jeszcze ordynator szpitala nie zamienila bym go nikogo innego…
Ja również wolę chodzić do mężczyzny. Nie wiem czemu, ale mniej się wtedy krępuje:) Mój lekarz świetnie poprowadził ciąże. Nie przyjmował porodu, ale i tak jestem bardzo zadowolona, gdyż wszystko przebiegło bez problemu. Faktem jest, że koszt wizyty powalał na kolana, szczególnie kiedy byłam już na zwolnieniu i musiałam chodzić co 28 dni. Ale myślę, że z kolejną ciążą wrócimy do Pana Doktora:) Zaufałam mu - a to chyba najważniejsze.
dla mnie płeć nie ma znaczenia. To czy są delikatni czy nie zależy od nich samych. Nigdy nie narzekałam, do puki nie trafiłam na patologię i lekarz, który mnie przyjmował tak mnie badał łapami, że myślałam, że zaraz urodzę… a na patologię trafiłam z powodu cukrzycy… grry jak sobie go przypomnę to masakra. Takze nie ma co się zrażać do jakiej kolwiek płci… tak jak każdy człowiek jest inny taki i każdy lekarz niezależnie od płci …
najpierw chodziłam na nfz , ale w 3 miesiacu przeniosłam sie na prywatnego.Wybrałam mężczyznę u którego leczyła się moja mama jeszcze , a który przyjmował mnie na świat.Bardzo dobry specjalista .to chyba nie miejsce na takie opowieści , ale wzruszyłam się ,gdy podczas cesarki mimo, że nie miał dyżuru wtedy przyjechał do szpitala i obserwował cc przez szybę. Gdy było po wszystkim i leżałam przy pokoju pielęgniarek i płakałam z bólu gdy wszystko sie obkurczało po kroplówce, to przyszedł do mnie i przez dobre kilka minut trzymał mnie za rękę mówiąc , że wszystko będzie ok. A przy wyjściu ze szpitala kiedy ordynator spytał u kogo sie leczę i gdy otrzymał odpowiedż usłyszałam ,że mój ginek dzwonił kilka razy i pytał o samopoczucie moje i dziecka.
To chyba takie staroświeckie podejście do pacjenta , albo się mylę.
Mężczyzna jest bardziej delikatny od Kobiety… Mój Gin jest Mężczyzną, i póki co, zostanę przy nim…