Z własnego doświadczenia (może jeszcze niezbyt bogatego, ale zawsze) mogę śmiało stwierdzić, że wszystko zależy od konkretnej osoby. Trafiłam na bardzo dobrych lekarzy zarówno mężczyzn, jak i kobiety. I tak samo trafiałam też nieco gorzej. Więc jak widać nie ma chyba sztywnej reguły. Teraz chodzę do kliniki, gdzie przyjmują kobiety i mężczyźni http://melissamed.pl/ginekolog . Zwykle umawiam się do ginekologa-kobiety, ale zdarzało się, że potrzebowałam konsultacji i zapisywałam się do mężczyzny i absolutnie się nie zawiodłam. Na wszystkie pytania otrzymałam zrozumiałą odpowiedź, a badania przebiegały bez żadnych komplikacji czy nieprzyjemnych sytuacji.
Ale jak czytam te wasze historie, to duża część lekarzy nie powinna w ogóle pracować z pacjentami, a już tym bardziej z ciężarnymi czy małymi dziećmi, bo albo się do tego nie nadają, albo już wypalili się zawodowo i stracili jakiś główny sens wykonywania tego zawodu.
Agata, a częściej niestety teraz o lekarza służbistę niż takiego z powołania…
Aneta bardzo przykra historia po takim czyms od razu powinni ja zwolnić i zakazac jej pracować w tym kierunku .Niektórzy lekarze wogole nie sa z powołania byle przyjąć i tyle.Trzeba miec szczęście zeby trafić na dobrego lekarza.Ja chodziłam w ciazy do faceta nie jest zły ale co do plci sie pomylił bo mówił 2 razy ze chłopczyk a na 3 d dziewczynka i jednak urodziła sie córka.Ale jesli chodzi o badania ,wizyty to w porzadku.
Z tymi lekarzami to ja się na własnej skórze też przekonałam że mogą mieć 2 oblicza. Bo ten sam lekarz na NFZ jest niemiły, opryskliwy itd a w prywatnym gabinecie jak do rany przyloz. Jest to dla mnie dziwne bo przecież na NFZ nie pracuje charytatywnie więc w czym tkwi problem? Nie ogarniam tego a znam kilku takich.
Mnóstwo jest takich lekarzy. I aż człowiek się dziwi, że jedna osoba może mieć dwa różne podejścia do pacjenta w zależności od tego czy przyjmuje go na nfz czy prywatnie. Aleksandra dla nich to jest różnica, bo prywatnie sami sobie ustalają stawkę, a Nfz daje im dużo mniej za takiego pacjenta ;/ cały świat kręci się wokół pieniądza ;/
Ja zawsze do ginekologa chodzilam prywatnie. Więc ciezko mi stwierdzić jak dany lekarz zachowuje sie na nfz. Ale m. Jacek ma racje nfz daje o wiele mniej za pacjenta niz my płacimy prywatnie. A co do płci to pewnie nie ma znaczenia. Ja przed ciąża zawsze chodzilam do kobiety. W ciazy nie raz musiałam iść do faceta i w sumie mi bez roznicy do kogo chodzę.
Myślę, że nie ma reguły- znam i Panią ginekolog, która jest kobietą i nigdy nie miałam delikatniejszego ginekologa, a do porodu prowadził mnie Pan ginekolog i też nie mogę narzekać. Wcześniej miałam trochę nieudanych wyborów zarówno po stronie żeńskiej jak i męskiej. Myślę, że płeć aż tak bardzo nie gra roli, raczej kompetencje i charakter lekarza. Chyba, że ktoś krępuje się obcego mężczyzny, to wtedy warto poszukać Pani doktor.
Płeć chyba nie mnie większego znaczenia dla mnie liczą się kompetencje i podejście do pacjenta!
Chodze na nfz do kobietki (pani po 50 , mega przypomina mi Beate Szydło
A tak z ciekawości ile u Was kosztuje wizyta prywatnie? Bo u mnie to tak ok 100-120 zł a jak z Usg to 150-200 zł.
A ile mogą dostawać z NFZ to nie mam pojęcia.
W ciazy placilam zawsze 180 zl z usg. Wczesniej zalezy ale w zaleznosci od 100 -180.
Ja płacę teraz w ciąży z usg 150zł za wizytę.
150 zł z Usg.
Dziewczyny ja na NFZ w tej ciąży usg miałam robione RAZ. bo tylko trzy razy przysługuje, według mojej pani ginekolog… Dlatego zacżęłam chodzic także prywatnie. Dobrze ze chociaż skierowania na badania mi przepisuje
Ja chodziłam cała ciążę na fundusz,placilam tylko za usg 4d -250 zł. Moja siostra chodzi prywatnie teraz jest w ciąży i placi za każda wizyte 180 zl z usg.
Ja chodziłam prywatnie, ale ze względu na przeprowadzkę musiałam w połowie ciąży zmienić lekarza. I początkowo płaciłam 150 zł za wizytę z usg, która trwała raptem 10-15 min, nic konkretnego się od tej lekarki nie dowiedziałam w tym czasie ;/ A potem 80 zł, też z usg i lekarz był super, odpowiadał na każde pytanie i podczas usg, szczegółowo opisywał co właśnie sprawdza
M. Jacek 80 zł to bardzo mało jak na wizytę z USG. Mariee bo w sumie na fundusz tyle.przysługuje. tylko kiedy lekarz uważa ze coś jest nie tak zaleca się większa ilość USG.
80zl na prawdę malo. U nas ceny zaczynają sie od 150zl z usg i w zależności co sie jeszcze chce. Ogolnie tak cala ciaze chodzic prywatnie to ile kasy pójdzie. A czasem sytuacja wymaga zeby byc dwa razy w miesiącu.
Agnieszka, sprzęt na którym wykonywane jest USG ma około 24 lata :o :o :o
Inne przychodnie zdążyły już wymienić sprzęt kilkukrotnie.
U mnie w przychodni na NFZ też był kiepski sprzęt dlatego lekarz zapraszał do swojego prywatnego gabinetu na usg 1 trymestru czy polowkowe gdzie był dużo lepszy sprzęt do usg ale! Nigdy za tą wizytę w swoim gabinecie nie brał pieniędzy.
W międzyczasie na tamtym usg też sprawdzał mi coś tam.
80 zł to bardzo tanio.
Bardzo tanio, a gabinet nowy, super urządzony. Może dlatego takie ceny, bo lekarz miał ten gabinet u siebie w domu, w dodatku w małym miasteczku. W większych miastach chyba wszędzie ceny zaczynają się od 150 zł w górę. Tylko żeby z tą kwotą rosło pozytywne nastawienie do pacjentki i zaangażowanie. A nie zawsze tak jest ;/
Kurczę ale macie tanie te wizyty, ja na nfz, ale prywatnie jak czasami idę to bez usg 150 zł a z usg 250 zł
M.jacek, no właśnie z tym zaangażowaniem to czasami różnie bywa. Ale miałam kiedyś takie porównaniu do jednej pani chodziłam na nfz i raz poszłam prywatnie to dzień do nocy, prywatnie jakby inny człowiek. I piersi zbadała i wszystko…