Ginekolog kobieta czy mężczyzna?

Justyna8907 - chyba za późno dowiedziała się o tej ciąży z wpadki, skoro nic z tym nie zrobiła. Jednak skoro później poszła do ginekologa, to chyba jednak zaakceptowała to dziecko.

No późno bo chyba dwa miesiące dostała miesiączkę normalnie a potem nie brała pod uwagę ciąży no i jak zdecydowała się zrobić test dla wszystkiego to było już późno. Pogodziła się w końcu i bardzo kocha córeczkę ale też chodziła do psychologa

Ja chodziłam w ciąży do ginekologa. Wszyscy kogo znam to też chodzili w ciąży do ginekologa. Nie znam takiej osoby, która podczas ciąży by nie chodziła. Może jeżeli nie wie że jest się w ciąży ale zaraz jak się dowie to i tak pójdzie do ginekologa sprawdzić czy wszystko jest porządku i czy płód rozwija się prawidłowo.

Ja również chodzę do ginekologa, jak i przed zajściem w ciążę chodziłam dość regularnie.
Moja ciążą była planowana i chciałam żeby ze mną jak i z maluszkiem było wszystko okej.
I polecam ginekologa faceta … byłam raz u kobiety, była oschła i nieczuła, potraktowała mnie okropnie ! Nawet nie chce o tym pamiętać. Może dlatego też mam większe zaufanie do mężczyzn ginekologów!

Też mam to samo zdanie. Wolę chodzić do faceta ginekologa właśnie z tego powodu. Większość kobiet ginekologów są oschłe i chamskie. To nie jest tylko moje zdanie. Ale też tak uważa większość dziewczyn które znam.

Ja chodziłam do kobiety, starszej, po 60tce i jestem bardzo zadowolona, o czym kilka razu już tu zresztą pisałam :slight_smile:
Też nie znam nikogo z mojego otoczenia, kto będąc w ciąży nie chodziłby do ginekologa, ale nie ukrywajmy znalazła by się grupa kobiet, które nawet wiedząc, że są w ciąży olewają sprawę i z ginekologiem widzą się na porodówce.

“ale nie ukrywajmy znalazła by się grupa kobiet, które nawet wiedząc, że są w ciąży olewają sprawę i z ginekologiem widzą się na porodówce.”

Niekoniecznie, bo mogą rodzić w domu.
Chociaż dla własnego bezpieczeństwa powinny wiedzieć czy ciąża przebiega prawidłowo. Przynajmniej pod koniec.

W pierwszej ciąży chodziłam do mężczyzny i to starszego na NFZ, byłam bardzo zadowolona, ponieważ byłam niepełnoletnia to bałam się każdego lekarza i jak zareaguje ale on podszedł do sprawy profesjonalne, nawet jak urodziłam to przyszedł do szpitala zobaczyć córkę. W drugiej ciąży niestety nie mogłam już pójść do tego samego lekarza ponieważ już nie pracował i wybrałam kobietę, także byłam zadowolona. Myślę że nie ma różnicy jeśli lekarz ma podejście do pacjenta i doświadczenie zawodowe to zarówno kobieta jak i mężczyzna będzie dobrze prowadził ciążę.

Ja myślę, że nie ma znaczenia czy kobieta, czy mężczyzna. Ważne, aby lekarz miał podejście do pacjentki, a przede wszystkim musi to być lekarz z powołania.
Po roku starań, w końcu udało się zajść w ciążę. Pierwsze co, oczywiście poszłam potwierdzić do lekarza, pierwszy lepszy który akurat przyjmował pacjentki. Mam ciężką, stresującą pracę, więc zależało mi aby wiedzieć na 100% żeby zwolnić tempa w pracy. Zapytałam, więc lekarza (bo zapomniałam) ile kilogramów mogę dźwigać. I to co usłyszałam po prostu zwaliło mnie z nóg… ‘18 kilo - ciąża to nie choroba, co ma być to będzie.’ Rozumiem, że ciąża to nie choroba, ale poczułam się zbesztana i zlekceważona… Taka odpowiedź od lekarza jest po prostu śmieszna…

Obojętnie, czy kobieta czy mężczyzna, liczy się wiedza, doświadczenie, ale i podejście do pacjentki. Trafiłam zarówno do kobiety, która nie dość, że nie była delikatna, to jeszcze niegrzeczna i niemiła, a ciężarne traktowała z jeszcze większą pogardą, jak i też trafiłam do mężczyzny, który nie dość, że przy badaniu delikatny też nie był, to pozwalał sobie na niewybredne żarty, np. na temat figury pacjentki. Ale obecnie mam ginekologa mężczyznę, który jest naprawdę świetny. Gdy mój lekarz był na urlopie, byłam u pani doktor kobiety, trafiłam do przesympatycznej kobiety. Także płeć to nie reguła, wszystko zależy od człowieka.

Tu się z tobą zgodzę. Ale w moim mieście jest tylko jedna pani ginekolog. W dodatku jest nie miła, bardzo niesympatyczna kobieta. Nie dokształca swojej wiedzy. Gdy odbiera poród nie przestrzega żadnych zasad. Pozwala by osoby chore wchodziły na sale porodawą. Ostatnio zrobiła cesarke bardzo źle dziewczynę pozszywała. Niestety ta kobieta zmarła. Moja kuzynka też u niej rodziła i dziecko nie żyje. Wiec ja do kogoś takiego nie chcę chodzić. Chociaż z facetem ginekologiem też miałam styczność. Chodziłam do niego prywatnie. Już będzie z kilka lat. Taki miły, wizyty dłużej trwały, co najmniej 40 minut. Ale ciągnął tylko na kasę. Brał co raz więcej pieniędzy, a jak się zapytałam w prost czy to jest związane z tym problemem z którym do niego przyszłam to powiedział że nie i on się tym zajmować nie będzie. Po tych słowach już do niego nie poszłam. Jak byłam w ciąży to trafiłam na fajnego ginekologa faceta. Miły z doświadczeniem, umiał podejść do pacjenta. Oczywiście jak do niego chodziłam to przez całą ciążę zdarzył mu się ze dwa razy gorszy dzień. Ale przecież jesteśmy tylko ludźmi. Naprawdę bardzo dobry ginekolog. Szkoda że zmarł. Gdzie ja teraz takiego drugiego ginekologa znajdę. Na pewno nie w swojej miejscowości.

No to ta lekarka ma faktycznie kiepską opinie. Współczuję kuzynce straty dziecka. Aż dziwne że się tym nikt nie zajmie.
Niestety zdarzają się naciagacze. Często się słyszy że lekarz wyznacza dodatkowe wizyty, badania robi a nawet proponuje jakiś zabieg prywatnie a to tylko żeby wyciągnąć kasę.
Dobrze że teraz mamy internet i nie ma problemu zapytać gdzieś o opinie o danym lekarzu. Wiadomo że czasem lekarz może mieć gorszy dzień ale nie powinien tego okazywać pacjentom.

Nawet papierów nie dostała że u niej rodziła. Powiedziała że dokumenty się zgubiły i jej ich dać nie może bo ich nie ma. Ale już się za nią ktoś wziął i już przychodni nie ma tylko sam szpital. Szkoda tylko że kuzynka nie chciała rodzić gdzie indziej jak się jej mówiło. Bo akurat znam tą panią ginekolog bardzo dobrze, jest mamą mojego znajomego i on sam mówił co się tam dzieje i jakie jest podejście do pacjenta.

Az nie do pomyślenia w dzisiejszych czasach ze jeszcze coś takiego ma miejsce. Wiem że zdarzają się różne sytuację ale to o czym piszecie to jakas masakra

Z własnego bogatego doświadczenia mogę stwierdzić, że mężczyźni ginekolodzy są delikatniejsi w badaniach od kobiet. Mam lepsze doświadczenia w diagnostyce w przypadku mężczyzn ginekologów.

Aneta ta historia to wręcz do telewizji się nadaje, ja na pewno bym czegoś takiego nie odpuściła. Co to w ogóle za powiedzenie, że dokumenty jej się zgubiły. kpina… Szok, że takie rzeczy dzieją się w XXI wieku.

Nic nie udowodnią. Nikt nie ma żadnego dokumentu. Kompletnie nic.
Ja wolę chodzić do faceta ginekologa. A jak sobie o tej kobiecie przypomne to już w ogóle.

Ja zawsze chodziłam do kobiety, jednak gdy zaszłam w ciążę i na początku pojawiły się komplikacje, kompletnie przestałam jej ufać i poszłam pierwszy raz w życiu do mężczyzny (z polecenia koleżanki). I jestem zadowolona. Wcześniej miałam jakieś obawy, skrępowanie, jednak gdy zaczęło chodzić o życie mojego maleństwa, wszystko to przestało być ważne.
Najważniejsze by lekarz był doświadczony i wzbudzał zaufanie.

Ja chodzę prywatnie do mężczyzny na NFZ do kobiety. Może bym chodziła tylko na NFZ, ale u nas w całej ciąży przysługuje USG 3 razy, nie dałabym rady nie pooglądac maluszka co miesiąc.

Przed pierwszą ciążą, kiedy okres zatrzymał mi się na 9 miesięcy odwiedziłam większość lekarzy w moim mieście, ale raczej nikt nie potrafił mi pomóc. Dopiero teściowa odstąpiła mi wizytę u swojej pani ginekolog. Chodziłam chyba pół roku, okres został wywołany miałam go ze dwa razy i byłam w ciąży <3
Dodam tylko, że moje jajniki przestały pracować,a lekarze zamiast badań, kazali tylko jechać do kliniki niepłodności.

Lekarz musi mieć doświadczenie i znać się na rzeczy i to dobrze. Nikt nie będzie chodził do lekarza, który nie potrafi nam pomóc.