Ze mna lekarz terz nie omawial mojego planu porodu bo od tego jest polozna w szpitalu
Co do plci…
Ja bylam u trzech Pan i do tych trzech sie zrazilam… Jak powiedzialam nigdy wiecej zadnych bab! Nigdy!
jak bym miała jakieś problemy przy porodzie pewnie bym się nawet tego czepiał że lekarz mi nie pomógł zrobić plan porodu
Po mojej wizycie w szpitalu juz sama nie wiem kto lepszy. Opiekował się mną facet i był tak nie miły i nie delikatny ze doprowadził mnie do płaczu. Powatpiewam juz w tych wszystkich lekarzy…
może miał po prostu lekarz zły dzień. powinniśmy ich też troszkę zrozumieć przecież mają tyle na głowie…
a jesteś pewna że chcesz rodzić w tym szpitalu w którym teraz leżałaś??
Właśnie chyba się nie zdecyduje. Następny szpital mam 20 km od domu także nie ma tragedii.
ja też jechałam na porodówkę do szpitala 20 kilometrów od miejsca swojgo zamieszkania
Ja mam zamiar rodzić również 20km od domu. Wolę nie ryzykować zarażeniem się mojego dziecka jakąś zarazą, której w moim szpitalu nie mogą wytępić. Może i mało kobiet rodzi w mojej miejscowości, przez co ma się, że tak to ujmę, lepszą obsługę, ale wolę, żeby moje dziecko urodziło się i przebywało od razu w zdrowych warunkach.
PS. Nie wspomnę już o tym, że w naszym szpitalu nie ma inkubatorów i w razie (nie daj Bóg) jakieś sytuacji, dziecko trzeba przewieść do szpitala oddalonego aż o 45km.
A ja dziekuje Bogu ze najblizszy szpital w mojej okolicy jest na takim wysokim poziomie droga do szpitala to max 10 min a te oddalone o 20 km w wiekszym miescie jest ich 5 po pierwsze nie maja takiej referynejnosci a po drugie sa zatloczone i niestety personel tez pozostawia wiele do zyczenia
W moim mieście jedynym plusem jest fakt, że porodówka nie jest zatłoczona i że kobity, tak naprawdę, rzadko kiedy rodzą na sali zbiorowej. Dużo jednak słyszy się o infekcjach dolnych partii ciała (szczególnie po nacięciu) i o zarażeniu dzieci rotawirusami. Wolę więc jednak wyjechać te 20km od domu (o ile zdążymy w czasie akcji porodowej ).
Hirudo u mnie to samo, rodzisz sama raczej nie zdarzaja sie porody grupowe i do tego oddzial jest bardzo malutki bo sa dwie sale po 3 lozka
u mnie w miejscowości w której mieszkam nie ma w ogóle porodówki to jest tragedia. nie miałam innej opcji aby pojechać miasta obok. właśnie ustka mam najbliżej.
to ja tez mam do szpitala bardzo blisko bo okolo 10 minut wiec nie ma tragedii, poza tym byłąm oglądałam dobrze wyposażony jest ( z WOŚPu ) maja duzo sprzętów do ktg inkubator jakis specjalny , lozka dwa do porodu ale zazwyczaj nie ma takiego tloku zeby kilka osob na raz rodzilo w jedne sali i korzystaja tylko z jednego lozka
jak ja rodziłam to na porodówce czekała już dziewczyna w kolejce do porodu
Tam, gdzie mam rodzić nie ma też nie wiadomo ilu pacjentek. To taka mieścina, gdzie ilość porodów znajduje się pomiędzy nawałem, a nicością :).
a to i od miesiaca zalezy w ktorym sie rodzi bo jakos w marcu sporo osob zawsze do porodu ( bo to miesiące ciepłe i ludzie sie kochaja ) ale chyba kolejek u nas nie było, jak lezalam w szpitalu to na spokojnie przychodził kobiety juz takie ktore na prawde skurcze maja regularnie a jak nie ma rozwarcia to maszruja sobie po korytarzu albo oczekuja na wieksze rozwarcie podlaczone do ktg , taki zapamietalam widok
Razem ze mną rodziło jednocześnie 5 osób:)
u mnie w okolicy to jest jedyna porodówka tak to bym miała 100 kilometrów do innego szpitala
ja jestem ze słupska mamy tutaj bardzo ładny duży szpital ale on nie ma porodówki