Ginekolog kobieta czy mężczyzna?

No mój wcześniejszy ginekolog to miał fochy i przebieg wizyty w dużej mierze zależał od jego humoru, ale był rzetelny i dodatkowym jego atutem było to, że był wykładowcą akademickim i to powodowało, że miałam do niego zaufanie i nie bałam się złej diagnozy. Z czasem przyzwyczaiłam się do jego zachowania, które nie było jakieś chamskie, czy coś w tym stylu. Lekarz też człowiek i też może być zmęczony, też może źle się czuć jednakże nie mogą oni przekraczać pewnych granic, gdyż powinno się oddzielać pracę, od życia zawodowego, a i kodeks etyki lekarskiej też lekarzy obowiązuje.

Agatek mam takie samo body :smiley: mój mąż jest nim zachwycony:)
a tak w temacie myślę, że nieważzne jest czy to facet czy babka bo i tak najważniejsze są kompetencje i miła aparycja. Trzeba mieć zaufanie do lekarza i wierzyć w jego praktykę i dobre chęci. Jak sie ma swojego ulubionego lekarza ti nawet ciąża lepiej przebiega. dlatego każda =niech szuka, pyta i sprawdza. Nawet zanim zajdzie się w ciążę to warto wybrać się do takiego leklarza pod byle pretekstem i zobaczyć jak się ze mną obchodzi i jakie ma podejście do pacjentki. Czy poświęca jej czas do końca czy tylko chce nas szybko odprawić. To są takie małe rzeczy które kształtują całość i wpływają na naszą opinie na temat lekarza.

a sa i tacy ktorzy mimo wielkich umiejetnosci po prostu sa aroganncy i nie mili i na prawde nie da się z nimi rozmawiać i chcieć przebywać w pomieszczeniu bo uwaza ze wszytkie rozumy pozjadal - takich nie lubie

to powiem wam tak poszłam do lekarza Pani ginekolog bo bardzo zachwalała ją znajoma. gdy mieszkałam w innym mieście jeździłam do innego lekarza a teraz musiałam wybrać kogoś komu powierzę opieke nad ciążą . i tak poszłam tam pani wypytała mnie o wszystko a na koniec wypisuje skierowanie i pyta mnie “to co wpadłaś?”
więcej tam nie poszłam ,mam24lata i nie życzę sobie czegoś takiego potraktowała mnie jak gówniarę bo jestem młoda??!!

Ja chodzę do kobiety z przyzwyczajenia bo do mężczyzny trochę się krępuję. Ale tylko raz trafiłam na faceta ginekologa, który był świetnym fachowcem, mega miły, kulturalny, delikatny, z serduchem na dłoni i … bardzo przystojny. Z tego ostatniego względu głupio było mi się przed nim rozebrać… Jednak im brzydszy tym mniej mnie krępuje facet- ginekolog.

A.Zazulak moim zdaniem dobrze zrobiłaś, że więcej do niej nie poszłaś. I to jest kolejny stereotyp, z którym należy walczyć. Takie za przeproszeniem gówniarstwo 13-14 lat zachodzi w ciążę, bo nie jest uświadomiona, że w dobie XXI istnieje antykoncepcja i jest to tylko kalendarzyk małżeński i potem są tego efekty. Ja mam 28 lat, ale mam urodę dziewczęcą, każdy, kto mnie pierwszy raz widzi i rozmawia ze mną nie daje mi tyle lat ile mam, tylko zawsze mniej i byłabym oburzona, gdyby ktokolwiek do mnie coś takiego powiedział.

za takie potraktowanie tez bym wiecej sie nie pokazała u takiego lekarza , to oszczerstwo jak tak mozna kogos oceniac .

Ja osobiście wybrałam panią Doktor! :slight_smile: Przede wszystkim jest nie tylko świetną kobietą, ale także pozytywnym lekarzem. Na wizytach z mężem czujemy się bardzo swobodnie, i przebiegają zawsze w wesołej atmosferze :wink: dlatego z miłą chęcią zawsze zabieram mojego partnera. Ja bym jej nie zamieniła na żadnego faceta,bo jednak przy kobiecie czuję się swobodnie, choć wydaje mi się, że jednak czynnikiem który powinien decydować o wyborze lekarza to nie płeć tylko jakość wykonywanych usług.

W moim mieście znam tylko jedną Panią ginekolog, u której byłam kilka razy (jedynie ze względu na to, że mój lekarz bywał wówczas na urlopie) i nie cieszy się zbyt dobrą opinią. W porównaniu z ginekologami płci męskiej jest nie tylko niedelikatna, jeśli chodzi o badanie, ale i o sfery dotyczące wywiadu. Zadawała mi niekiedy pytania, na które odpowiedzi uważam, że były jej całkowicie zbędne. Pomijam fakt, że jednej ze znajomych mojej koleżanki najpierw wpoiła, że jest w ciąży (dziewczyna była młoda i chciała się pozbyć “problemu”), a potem “usunęła” (za niezłą sumkę) rzekomą ciążę. Dziewczyna dowiedziała się, że w żadnej ciąży nigdy nie była, dopiero przy wizycie u innego lekarza.
Dlatego jednak preferuję ginekologów mężczyzn. Są bardzo delikatni podczas badania i większość z nich skrupulatnie opisuje swoje poczynania. Są jednak wyjątki. Gdy tylko dowiedziałam się o ciąży, musiałam zmienić mojego ginekologa, gdyż za chińskiego boga nie chciał mi wystawić zwolnienia L4, mimo, że pracuję w warunkach szczególnych i pierwszą ciążę poroniłam. Poza tym faktu poronienia w ogóle nie uwzględnił podczas przepisywania mi leków. Obecny lekarz jest zupełnie inny. Jak tylko przyszłam do niego na pierwszą wizytę i dowiedział się o poronieniu, od razu przepisał mi odpowiednie leki, bym nie straciła i tej ciąży. Co więcej, wykonywany przeze mnie zawód stanowił dla niego bezsprzeczny powód, dla którego należało wypisać mi L4. Jak dotąd mnie nie zawodzi i jestem z niego w 100% zadowolona.

Niestety dobrego ginekologa znaleźć trudno. Warto jednak szukać, aż znajdzie się takiego , który odpowiada nam pod każdym względem.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia w dniu Naszego święta Drogie Panie :slight_smile:

Dla mnie nie ma znaczenia, czy ginekologiem jest kobieta, czy mężczyzna. Liczy się przede wszystkim wiedza i umiejętności zawodowe, a także podejście do pacjentki. Idealny lekarz powinien umieć słuchać i cierpliwie odpowiadać na pytania, rzeczowo wyjaśniać wszelkie wątpliwości i obawy kobiety. Wiem, że czasami trudno znaleźć taką osobę, ale warto szukać. W moim przypadku w pierwszej ciąży opiekował się mną cudowny lekarz- mężczyzna (niestety krótko później odszedł na emeryturę). W drugie ciąży nie miałam tyle szczęścia - chodziłam w sumie do trzech lekarzy (2 kobiety, 1 mężczyzna) i nie byłam zadowolona. Teraz opiekuje się mną cudowna pani doktor - profesjonalny zawodowiec, a jednocześnie delikatna i kulturalna osoba.

hirudo-bonum a czy ta znajoma wyciągnęła, jakieś konsekwencje z postępowania tej lekarki? No co fakt, to fakt, na dobrego ginekologa to trzeba trafić i do niego chodzić, jednak, jeśli przyjdzie do wyboru lekarza zdecydowanie polecam mężczyzn, chociażby z tego powodu, że są delikatniejsi niż kobiety.

Justyna, nie każdy mężczyzna ginekolog jest delikatny i nie każda kobieta ginekolog jest niedelikatna. Wszystko też zależy od tego jak np.podchodza do swojej pracy,itd.

Nie wiedzialam ze tu taki temat sie rozwinal :slight_smile:

Agata masakra z tym tekstem… Ja bym sie nie pierniczyla tylko powiedziala “a go***no Cie to obchodzi” bo po pierwsze to pewnie na “Ty” z nia nie przechodzilas. Wspolczuje!

Hirudo-bonum i nie znalazla sie jeszcze osoba ktora by jej fartuszek zabrala? No co za piz**** za przeproszeniem to pastwila sie tak na cudzym problemie? Niezly cyrk i to pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz…

Ja juz pisalam wczesniej ze bylam u dwuch Pan jedna wymyslila mi ciaze a jak zaczelam sie cieszyc to po 2 miesiacach okazalo sie ze to nie byla zadna ciaza tylko jakies pecherzyki w jajniku ktore powodowaly ze nie bylo miesiaczki.
A przez druga ciaze stracilam ale to juz nie bede sie opisywac
Tak wiec jestem teraz 3 raz w ciazy pierwsza byla wmowiona przez lekarza druga poronilam i teraz wkoncu zaraz bese tulic moje bejbi :slight_smile:
A do obydwuch pan chodzilam prywatnie i placilam za wizyty 100 zl ! W dodatku zadna z nich nie byla ani mila ani delikatna.
Ja chyba to Pan sie zrazilam i bede sie ich wystrzegac jak diabel swieconej wody.
Asia masz racje to zalezy od tego jak ktos traktuje swoja prace, albo ja lubi albo musi lubiec.

Justynka i Niunia989- niestety żadnych konsekwencji lekarka nie poniosła. Dziewczyna bała się, że zgłaszając sytuację do wyższych instancji, sama w jakiś sposób zostanie ukarana. W końcu zapłaciła za nielegalny zabieg. Takie sytuacje są więc w tym kraju chyba na wygranej pozycji dla leczących nas konowałów. Osobiście zdziwiłam się tylko, że dziewczyna nie zrobiła testu ciążowego, żeby się upewnić, czy tak drogi zabieg jest oby na pewno potrzebny. Z drugiej strony, skoro lekarz mówi, że jest się w ciąży, to w teorii wie co mówi (jak widać po historii zarówno tej dziewczyny, jak i Niuni989, nie jest to jednak aż tak oczywiste).
Życzę więc Wam samych specjalistów na swojej drodze.

Ps. Niunia989- ja to bym od tych konowałek żądała zwrotu pieniędzy za wizyty.

Iza masz rację byłam tak poirytowana że wyszłam z taką wściekłością tylko inne kobiety się na mnie patrzyły ,a tak se pomyślałam że szkoda mi ich jak traktuje innych tak samo. niedawno odwiedziła mnie koleżanka z pracy która stara się o dzidziusia i niestety poroniła ,zawieżli ją do szpitala gdzie pracuje ta “miła pani ginekolog” i powiedziała nie idź do tego szpitala dziwczyna która tam rodziła nie miała skurczy i poród długo już trwał ta pani nacisneła jej na brzuch żeby poród już się skończył o poczynaniach tej kobiety słysze juz któryś raz. Więc na dobre zrezygnowałam z tego szpitala który straszy i powiewa grozą

ta historia z rzekomą ciążą i panią ginekolog która wyłudza kase jest straszna, hirudo-bonum nie wiedzialam ze w 21 wieku takie rzeczy sie dzieja ale widocznie wszystko mozna wmowic kobietom szok, Faceci chyba sa jednak bardziej konkretni jesli chodzi o leczenie

Na prawdę z tych historii, jakie w tym wątku przeczytałam i z historii zasłyszanych, czy to w TV, czy to od znajomych to mam wrażenie, że lekarze są coraz bardziej bezkarni! W głowie się nie mieści to co oni robią. Cóż, jak widać dobrych lekarzy, takich z powołania jest już coraz mniej - niestety :confused:

A.Zuzulak- napisz proszę chociaż o jakie województwo chodzi z tym szpitalem. Nie będziemy tutaj robić antyreklamy, ale chciałabym się chociaż orientować, czy nie jestem w “grupie ryzyka” rodzenia przy opisywanej przez Ciebie lekarce.

Ps. Jakby któryś z lekarzy wpadł na pomysł “wypchnięcia” mojego dziecka na świat poprzez ucisk na mój brzuch (tzw. chwyt Kristellera), to chyba do końca życia już by mnie popamiętał! Takie praktyki są surowo zabronione!

Pierwszy raz słyszę o takiej metodzie. Nie byłam świadoma, że w ogóle coś takiego istnieje.

Właśnie po to tu wszystkie jesteśmy Justyno :slight_smile: